Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Amerykańskie LNG trafi do Japonii

Rozwój projektu Alaska LNG zyskuje kolejnego partnera w Azji. Tokyo Gas – jeden z najbardziej doświadczonych graczy na rynku skroplonego gazu ziemnego – ogłosił wolę długoterminowego odbioru LNG z planowanego terminalu u wybrzeży Alaski.

Nowy impuls dla projektu Glenfarne

Choć podczas spotkań z partnerami z Japonii i Korei Południowej, o których szczegółowo pisaliśmy wcześniej na naszym portalu (link do tekstu) nie padły jednoznaczne deklaracje, porozumienie zawarte 24 października pomiędzy Tokyo Gas i Glenfarne dowodzi, że amerykańska dyplomacja przynosi wymierne efekty. Rozpoczęta jeszcze w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa ofensywa wokół projektu Alaska LNG – wspierana przez decyzje federalne i stanowe – dziś przekłada się na realne kontrakty eksportowe, umacniając pozycję Stanów Zjednoczonych jako kluczowego dostawcy LNG dla państw Azji Wschodniej.

Do politycznych fundamentów tego procesu nawiązał również gubernator Alaski, Mike Dunleavy, który we wpisie opublikowanym 24 października przypomniał, że to decyzje podjęte w czasie prezydentury Donalda Trumpa otworzyły drogę do wykorzystania potencjału energetycznego stanu. Jak napisał:

To jednocześnie potwierdzenie skuteczności strategii energetycznej opartej na długoterminowych relacjach handlowych i wykorzystaniu potencjału Alaski jako jednego z najdogodniej położonych kierunków dostaw gazu skroplonego do Azji.

Glenfarne Group, będący większościowym udziałowcem projektu Alaska LNG, poinformował o podpisaniu listu intencyjnego z Tokyo Gas. Umowa przewiduje dostawy miliona ton LNG rocznie (1 MTPA), co oznacza dla amerykańskiego dewelopera kolejny krok w stronę komercjalizacji projektu i zapewnienia jego opłacalności w długiej perspektywie.

🔗 Czytaj więcej: Spotkanie Trump-Putin: rozmowy o Ukrainie i energetyczne kulisy szczytu

Deklaracja ze strony japońskiego partnera ma charakter nie tylko biznesowy, lecz również symboliczny – Tokyo Gas, jako pierwszy importer LNG z Alaski przed ponad pół wiekiem, powraca do tej współpracy w nowym układzie technologicznym i geopolitycznym.

Terminal o strategicznym położeniu

Projekt Alaska LNG jest obecnie jedyną zatwierdzoną inwestycją eksportową LNG z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Od przejęcia roli głównego dewelopera przez Glenfarne w marcu br., spółka podpisała już szereg wstępnych porozumień z odbiorcami z Japonii, Korei Południowej, Tajwanu oraz Tajlandii.

Jak podkreślił Brendan Duval, prezes Glenfarne, strategiczne położenie Alaski umożliwia dostawy gazu do kluczowych rynków Azji Północno-Wschodniej bez konieczności tranzytu przez Kanał Panamski. Stanowi to istotną przewagę konkurencyjną, szczególnie w warunkach rosnącej niepewności transportowej na innych szlakach morskich.

Rurociąg o długości 1300 km – kluczowy element przedsięwzięcia

Realizacja projektu Alaska LNG obejmuje budowę rurociągu o długości ponad 1290 km i średnicy 109,22 cm, który połączy złoża gazowe w północnej części stanu z nowym terminalem nad Zatoką Cooka. Obecnie kończony jest etap szczegółowych prac inżynieryjnych i walidacji kosztów, prowadzony przez firmę Worley.

🔗 Czytaj też: Rosyjski okręt wojenny u wybrzeży Alaski

Warto zaznaczyć, że przedsięwzięcie rozwijane jest w modelu dwuetapowym: pierwsza faza zakłada budowę krajowego rurociągu transportowego do rejonu Anchorage, natomiast druga przewiduje rozbudowę o infrastrukturę eksportową LNG. W projekcie 25-procentowy udział zachował również stan Alaska, reprezentowany przez spółkę Alaska Gasline Development Corporation.

Tokyo Gas wraca na szlak północnego Pacyfiku

Obecność Tokyo Gas w projekcie nie jest przypadkowa. Japonia pozostaje największym importerem LNG na świecie, a sama spółka należy do pionierów tego segmentu. W dobie transformacji energetycznej i dążenia do dywersyfikacji źródeł energii, LNG z Alaski może stanowić ważny komponent japońskiej strategii bezpieczeństwa energetycznego.

Z perspektywy Glenfarne, list intencyjny z Tokyo Gas nie tylko wzmacnia wiarygodność komercyjną całego projektu, lecz także ułatwia zamknięcie finansowania i rozpoczęcie budowy.

Autor: Mariusz Dasiewicz

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Pierwsze polskie gondole na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power

    Pierwsze polskie gondole na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power

    Na budowanej na Bałtyku farmie wiatrowej Baltic Power zamontowano kolejne turbiny o mocy 15 MW, w tym pierwsze trzy z gondolami wyprodukowanymi w szczecińskiej fabryce Vestas. To przełomowy moment, bo po raz pierwszy elementy tej skali – kluczowe dla turbin offshore – budowane w naszym kraju.

    Zaawansowany etap instalacji i rosnący udział polskiego przemysłu

    Baltic Power to wspólna inwestycja ORLENU i Northland Power, jednocześnie najbardziej zaawansowany projekt morskiej energetyki wiatrowej w polskiej strefie Bałtyku. Pierwsze megawatogodziny mają trafić do sieci w 2026 roku. Według inwestora farma będzie w stanie pokryć około 3 proc. krajowego zapotrzebowania na energię.

    Jesteśmy zdeterminowani, by już w przyszłym roku z naszej pierwszej morskiej farmy wiatrowej Baltic Power popłynęła energia elektryczna, która pokryje nawet 3 proc. krajowego zapotrzebowania. Trwa kluczowy etap inwestycji, w którym zaawansowane prace odbywają się na morzu. Instalujemy pierwsze turbiny wiatrowe, do których część gondoli wyprodukowano w polskiej fabryce, w Szczecinie. Konsekwentnie dążymy do tego, by maksymalnie wykorzystać potencjał lokalnych dostawców. Morskie farmy wiatrowe stają się nie tylko impulsem dla rozwoju Pomorza, ale też budowy nowego, perspektywicznego sektora polskiego przemysłu.

    Ireneusz Fąfara, Prezes Zarządu ORLEN

    Turbiny osiągają ponad 250 m wysokości wraz z fundamentami, a średnica koła zakreślanego przez łopaty przekracza powierzchnię sześciu boisk piłkarskich. Część konstrukcji – jak górne segmenty wież – wykonano ze stali z recyklingu, co pozwoliło obniżyć ślad węglowy nawet o 10 proc.

    🔗 Czytaj więcej: Prace na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power nabierają tempa

    Polskie gondole i rosnący wkład krajowego przemysłu

    Do projektu szeroko włącza się polski przemysł. Oprócz gondol z Vestas, w kraju powstają elementy morskich stacji elektroenergetycznych, kable lądowe oraz konstrukcje przejściowe. Polskie firmy odpowiadają także za bazę serwisową w Łebie i stację elektroenergetyczną w gminie Choczewo.

    Pierwsze polskie gondole na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power / Portal Stoczniowy
    Fot. Baltic Power

    Baltic Power ma produkować do 4 TWh energii rocznie. Farma zajmuje 130 km² i znajduje się 23 km od brzegu, na wysokości Łeby i Choczewa. Według zapowiedzi inwestorów ma stać się wzorcowym projektem dla kolejnych inwestycji offshore w polskiej części Bałtyku.

    Źródło: Baltic Power