Enter your email address below and subscribe to our newsletter

150. dostawa LNG dla PGNiG

We wtorek (18 stycznia) do terminalu w Świnoujściu wszedł 300-metrowy gazowiec Energy Innovator z drugim w tym roku transportem LNG dla PGNiG. Jest to jednocześnie 150 dostawa skroplonego gazu w historii gazoportu. 

Gazowiec Energy Innovator dostarczył do Polski około 70 tys. ton skroplonego gazu, co po regazyfikacji da około 95 mln m3 gazu ziemnego. Cargo zostało zakupione przez PGNiG w ramach jednorazowego kontraktu na rynku spot i pochodzi z USA. Jest to 44 transport w historii terminalu pozyskany w ramach kontraktu krótkoterminowego. Skroplony gaz dotarł do Świnoujścia z amerykańskiego terminalu Cove Point należącego do krajowego potentata energetycznego Dominion Energy Inc. Jest to 7 ładunek LNG pochodzący z tego terminalu (i zarazem 40 transport pochodzący ze Stanów Zjednoczonych), który został dostarczony do Polski dla PGNiG.

150. dostawa LNG dla PGNiG / Portal Stoczniowy

Biorąc pod uwagę dwie tegoroczne dostawy, w terminalu w Świnoujściu odebrano około 165 tys. ton LNG, co stanowi równowartość około 216 mln m3 gazu ziemnego po regazyfikacji. Od tego roku PGNiG dysponuje możliwością odbioru w terminalu w Świnoujściu dostaw LNG o łącznym wolumenie 6,2 mld mpo regazyfikacji (rocznie). Oznacza to 24% wzrost mocy regazyfikacyjnych względem poprzedniego roku.

Energy Innovator jest kolejnym gigantycznym metalowcem, który dostarczył „błękitne paliwo” do Świnoujścia. Statek ten został zbudowany w 2019 roku w japońskiej stoczni Tsu Shipyard należącej do Japan Marine United Corporation. Obecnie pływa on pod banderą Japonii, jego armatorem i współwłaścicielem są Mitsui OSK Lines, Ltd. oraz Tokyo LNG Tanker Co. Gazowiec ma 300 metrów długości, 49 metrów szerokości, a jego zanurzenie wynosi 11,2 metrów. Jest to jego pierwsza „wizyta” w polskim gazoporcie.  

Autor: JS 

.pl/category/offshore-energetyka/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.

    Austal i wsparcie lokalnej społeczności

    Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.

    Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal

    Wsparcie badań medycznych – The Hospital Research Foundation

    Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.

    Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:

    „Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.

    Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.