Zełenski udzielił wywiadu dziennikarzom z Krymu na czarnomorskiej Wyspie Węży (Ostriw Zmijnyj), która jest obecnie najbardziej wysuniętym na południe terytorium Ukrainy kontrolowanym przez Kijów – pisze Ukraińska Prawda.
„Ta niewielka wyspa, jak i reszta naszego terytorium, jest ukraińską ziemią i będziemy bronić jej z całą mocą” – podkreślił prezydent.
Szef państwa zaznaczył, że Platforma Krymska, której inauguracyjny szczyt odbędzie się w najbliższy poniedziałek, to pierwsza instytucjonalna płaszczyzna, jaka ma działać każdego dnia i w ramach której będą opracowywane najważniejsze kwestie, przede wszystkim humanitarne.
„Na razie Krym wygląda jak lotniskowiec. To nie jest już ta perła ukraińskiej ziemi nad morzem. Dziś to zmilitaryzowany półwysep Federacji Rosyjskiej, gdzie codziennie zwiększana jest liczba uzbrojenia, zmniejszana liczba rdzennej ludności (…)” – kontynuował Zełenski.
Zaznaczył, że najważniejszą kwestią obecnie są więźniowie polityczni. Niestety – jak dodał – ta sprawa jest obecnie „całkowicie zahamowana”. „Na dziś nie widzę innego wyjścia w sprawie więźniów krymskich niż bezpośrednie rozmowy z prezydentem Rosji” Władimirem Putinem – dodał.
Według Zełenskiego „miejscowe władze okupacyjne i Federacja Rosyjska robią wszystko, by wytyczyć granicę w krymskim społeczeństwie – by podzielić tych ludzi”. „Powinniśmy robić przeciwnie – robić wszystko, by ludzie rozumieli, że tylko na Ukrainie Krym będzie szczęśliwy” – oświadczył.
Prezydent zauważył, że kwestia Krymu dotyczy też „rozlokowania wybrzeża czarnomorskiego i azowskiego”. „Pracujemy nad tym. Jest zadanie do 2035 roku zbudowania wielkiej floty” – poinformował.
Jak przekazał Zełenski, Ukraina liczy na wsparcie ze strony UE, Wielkiej Brytanii i USA w ramach tego projektu. „Otrzymaliśmy już pełne wsparcie od Wielkiej Brytanii. Kwestia wzmocnienia Marynarki Wojennej Ukrainy jest częścią naszego spotkania z prezydentem USA (Joe Bidenem) i częścią porządku dziennego Platformy Krymskiej i naszych rozmów z innymi państwami” – powiedział prezydent.
Według niego Ukraina odczuwa, „jak Rosja próbuje naciskać na inne kraje w kwestii pomocy dla Ukrainy, nawet, by nie brały udziału w Platformie Krymskiej”.
Autor: Natalia Dziurdzińska/PAP