Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Na pokładzie masowca Almirante Storni w pobliżu portu w Göteborgu w Szwecji szwedzkie władze otrzymują dodatkowe wsparcie od Norweskiej Straży Przybrzeżnej i jednostki offshore, po tym jak poinformowały, że warunki pogodowe utrudniają akcję ratowniczą. Na pokładzie jednostki pojawiły się niepokojące nowe zdarzenia w pożarze ładunku.
Pożar został zgłoszony w sobotę po południu, 4 grudnia na pokładzie masowca Almirante Storni o nośności 31,796 dwt. Ten pływający pod banderą Liberii i zarządzany przez Niemców statek wypłynął 1 grudnia z północno-szwedzkiego portu Ljunse na Morzu Botnickim na północ od Sztokholmu. Dziewięcioletni statek jest załadowany drewnem i płynął do Göteborga.
Szwedzka Straż Przybrzeżna wraz z prywatnymi holownikami w odpowiedzi na doniesienia o pożarze w przedniej części statku rozpoczęła zraszanie wodą ładunku, aby namoczyć drewno i powstrzymać rozprzestrzenianie się pożaru. 17-osobowa załoga pozostała na pokładzie statku współpracując z dwoma członkami Straży Przybrzeżnej oraz wyszkolonymi strażakami, którzy również weszli na statek w sobotę.
Zmieniono pozycję statku tak, aby ograniczyć wiatr spychający ogień w kierunku rufy. W tym czasie statek miał zdolność manewrową, a załoga pracowała pomagając w gaszeniu pożaru. Straż przybrzeżna sprowadziła również kamerę termowizyjną, aby zidentyfikować centrum pożaru i wykorzystuje drona z lokalnej służby ratowniczej, aby mieć bieżący obraz sytuacji oraz kontrolę temperatur na pokładzie statku.
Jak na razie Straż Przybrzeżna informuje, że pożar dotyczy jedynie ładunku i uważa, że nie naruszył konstrukcji statku. W nocy z soboty na niedzielę straż zwróciła się o dwa helikoptery Szwedzką Agencję ds. Katastrof Cywilnych. Śmigłowce dołączyły do misji w niedzielę używając wody do stłumienia ognia, ale później zostały zmuszone do przerwania lotów z powodu sztormowych warunków. Agencja podała, że warunki pogodowe ograniczają efekty działań mających na celu ugaszenie pożaru i mogą zagrozić bezpieczeństwu lotów. Śmigłowce pozostały w gotowości w nadziei na wznowienie lotów w poniedziałek.
Straż przybrzeżna informuje, że na miejscu ma dwie największe jednostki pływające, które łącznie mogą użyć do gaszenia 5 tys. metrów sześciennych wody na godzinę. Trzy holowniki również pomagają w tych działaniach.
Właściciel masowca wynajął również Loke Viking, norweski statek dostawczy do obsługi kotwic. Statek ten również przyłączył się do akcji gaśniczej, wspierając szwedzką straż przybrzeżną. Jest to dodatek do holowników wynajętych już na miejscu przez właściciela statku.
Silny wiatr i niskie temperatury nadal utrudniają walkę z ogniem. Szwedzka Straż Przybrzeżna donosi, że oprócz obciążenia personelu, warunki pogodowe zaczynają wpływać na ich sprzęt. „Nasze statki zaczynają być teraz bardzo oblodzone” – powiedział Bäckstedt.
Celem jest dalsza walka z pożarem w miejscu, gdzie znajduje się statek. W tym samym czasie, Straż Przybrzeżna poinformowała, że współpracując z innymi agencjami, planuje działania na wypadek sytuacji awaryjnych. Wśród scenariuszy rozważa się m.in. zmniejszenie ilości paliwa na pokładzie statku, a także podejmowanych działań w sytuacji, gdy pogoda znacznie się pogorszy. Planują również, w jaki sposób statek może zostać ostatecznie zacumowany do nabrzeża.
Źródło: The Maritime Executive/MD

Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.