Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Departament Stanu USA zatwierdził możliwą zagraniczną sprzedaż Korei Południowej lekkich torped Mk 54.
Koreański wniosek urzędnicy dotyczy zakupu 31 lekkich torped Mk 54 All Up Round, oraz torpedy ćwiczebnej Recoverable Exercise Torpedo (REXTORP) wraz z koniecznym wyposażeniem dodatkowym. Szacowana wartość kontraktu może osiągnąć do 130 mln USD. Torpedy zostaną wykorzystane na południowokoreańskich śmigłowcach morskich MH-60R Seahawk.
Lekka torpedaMk 54 jest przeznaczona głównie przeciw okrętom podwodnym operującym w akwenach płytkowodnych, zachowuję jednak wysokie zdolności bojowe w wodach głębokich. Torpeda ma kaliber 324 mm, długość 2,72 m., masę 276 kg, ładunek wybuchowy o masie 43,9 kg PBXN-103 (co odpowiada 108 kg TNT), zasięg co najmniej 9 km, prędkość powyżej 40 węzłów.
Torpeda ta łączy system wyszukiwania i naprowadzania torpedy Mk 50, z zespołem napędowym lekkiej torpedy Mk 46, czerpie także z technologii ciężkiej torpedy Mk 48 ADCAP. Program konstrukcji zakończono w roku 2000, a Mk 54 wprowadzono do użytku Marynarki w roku 2003. W kwietniu 2003 roku Raytheon wygrał przetarg na produkcję torpedy Mk 54. Firma rozpoczęła seryjną produkcję torpedy w ramach programu październiku 2004 roku. Pięcioletni kontrakt, o wartości ponad 500 mln USD, obejmował dostawę 51 lekkich torped Mk 54 i związanych z nimi usług wsparcia w całym cyklu życia. Torpeda osiągnęła wstępną zdolność operacyjną (IOC) w 2004 roku, w 2010 roku zintegrowano ją z rakietotorpedą VL-ASROC jako jej część bojową. US Navy przystąpiła do modernizacji torpedy i rozpoczęła rozwój wersji Mk 54 Mod 1 w 2007 roku ukończony w 2017 roku. Osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej tej wersji planowane jest spodziewany jest w 2023 roku. Następnym stadium rozwoju będzie wersja Mk 54 Mod 2 z nowym układem napędowym i głowicą bojową która ma zostać dostarczona w 2026 roku.
Zawarta w informacjach prasowych kwota 130 mln USD za 31 sztuk Mk 54, może wprowadzać w błąd co do rzeczywistych cen tego rodzaju broni. Jak zawsze przy transakcjach w systemie FMS, kwota ta określa górny pułap możliwej umowy i tradycyjnie jest zawyżona o około 30-50%. W tym miejscu warto przytoczyć koszty amerykańskich torped przewidywane w oficjalnych dokumentach budżetowych USN.
Torpeda Mk 54 nie była w ostatnich latach zamawiana przez USN jako nowe egzemplarze, a jedynie jako wykonanie konwersji posiadanych Mk 46 do tego standardu, stąd tez trudno ocenić koszt nowej torpedy. Podpowiedzią mogą być kontrakty eksportowe i np.:
Torpeda ciężka kalibru 533,4 mm Mk 48 ADCAP w:
Z powyższych danych można wnioskować, że cena torpedy ciężkiej to ok. 3 mln USD a lekkiej to około 1,5 do 2 mln USD. W przypadku Mk 54 wartym uwagi faktem jest to, że w ramach wspierania małych i średnich firm zbrojeniowych kontrakty na modernizację starszych torped do tego wzoru, są przyznawane firmom spoza „wielkiej piątki” zbrojeniowej i otrzymują je mniejsze firmy takie jak Progeny lub Ultra Electronics.
Autor: TW


Brytyjska grupa lotniskowcowa HMS Prince of Wales osiągnęła pełną gotowość operacyjną po intensywnych działaniach szkoleniowych na Morzu Śródziemnym. Podczas ćwiczenia NATO Falcon Strike zwiększono liczbę myśliwców F-35B na pokładzie brytyjskiego lotniskowca, co pozwoliło na wykonanie wówczas blisko 50 lotów bojowych.
W artykule
Jak podaje portal USNI News, osiągnięcie pełnej gotowości nastąpiło po ponad półtorarocznym okresie, odkąd lotniskowiec HMS Prince of Wales (R09) przejął rolę okrętu flagowego brytyjskiej grupy lotniskowcowej.
W komunikacie podkreślono, że grupa lotniskowcowa jest obecnie w pełni przygotowana do realizacji zadań po dwutygodniowym szkoleniu na Morzu Śródziemnym. Na pokład zaokrętowano 24 myśliwce F-35B Lightning II, co stanowi największą liczbę tych maszyn na jednostce typu Queen Elizabeth.
Czytaj więcej: Grupa uderzeniowa HMS Prince of Wales na Morzu Czerwonym
Załogi ze skrzydeł lotniczych RAF-u No. 617 Squadron „Dambusters” oraz Naval Air Squadron 809 „Immortals” wykonywały loty dzienne oraz nocne, obejmując m.in. misje uderzeniowe, zadania związane ze zwalczaniem obrony przeciwlotniczej przeciwnika oraz osłonę zgrupowania okrętów.
Falcon Strike 2025 odbywał się w dniach 3–14 listopada. W szkoleniu uczestniczyły również samoloty z Włoch, Grecji, Francji oraz Stanów Zjednoczonych. Dla brytyjskiej grupy było to finalne potwierdzenie zdolności operacyjnych po ośmiomiesięcznym rozmieszczeniu, które objęło działania na akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku, a następnie powrót na Morze Śródziemne.
W ramach Operacji Highmast HMS Prince of Wales wspierają niszczyciel HMS Dauntless (D33), fregata HMS Richmond (F239), norweska fregata HNoMS Roald Amundsen (F311) oraz włoska ITS Luigi Rizzo (F595). Trzy pierwsze jednostki towarzyszą lotniskowcowi od początku tegorocznego rozmieszczenia. Z kolei włoska fregata dołączyła do zespołu podczas działań prowadzonych na Morzu Śródziemnym.
W trakcie ćwiczenia część okrętów czasowo oddelegowano do działań z okrętami sojuszniczymi, m.in. włoską fregatą ITS Carlo Bergamini (F590) oraz turecką TCG Heybeliada (F511).
Po zakończeniu Falcon Strike, brytyjska grupa lotniskowcowa została skierowana do udziału w kolejnym epizodzie ćwiczeń NATO – Neptune Strike 25-4. W działaniach będzie współpracować z grupą lotniskowcową włoskiej marynarki, której trzon stanowi lotniskowiec ITS Cavour (CVH550).
W komunikacie włoskiej Marina Militare podkreślono, że ćwiczenie ma zacieśnić współdziałanie i podnieść gotowość sojuszniczych grup lotniskowcowych w basenie Morza Śródziemnego.
Czytaj też: Lotniskowiec USS Harry S. Truman wraca do macierzystej bazy
W Neptune Strike uczestniczyć będą także bombowce strategiczne B-52 Stratofortress z Bomber Task Force Europe 26-1 oraz bezzałogowce NATO RQ-4D Phoenix z komponentu NISRF. Po raz pierwszy w historii tego cyklu ćwiczeń włączono bezzałogowe systemy rozpoznawcze NISRF.
Załogi lotniskowców będą realizować uderzenia na poligonach w Bułgarii, Polsce oraz Rumunii, z wykorzystaniem szerokiego spektrum wsparcia powietrznego i naziemnego.
Neptune Strike ma na celu prezentację zdolności sojuszniczych do szybkiej integracji sił morskich i lotniczych, utrzymania przewagi w domenie morskiej oraz ochrony kluczowych szlaków żeglugowych. NATO podkreśla, że ćwiczenie ma charakter obronny i jest zgodne z prawem międzynarodowym.
Analizując założenia ćwiczenia, można zauważyć, że NATO przygotowuje się do prowadzenia operacji połączonych na dużym dystansie. Zespoły nie zbliżają się do rejonu działań, lecz uruchamiają swoje zasoby kilka tysięcy kilometrów od właściwego obszaru operacyjnego i przerzucają siły drogą powietrzną. W takim ujęciu szkolenie obejmuje pełny cykl misji bojowej: długotrwały lot, tankowanie w powietrzu, wykonanie zadania i powrót na pokład lotniskowca. W ugrupowaniu prowadzącym kierunek natarcia występują bezzałogowce, natomiast zasadnicze uderzenie realizują samoloty załogowe.
Autor: Adam Woźnicki