Okręty typu fregata znacznie przewyższają mniejsze korwety dzielnością morską oraz spektrum wykonywanych zadań. Mieczniki mają być uzbrojone w systemy obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej i zwalczania okrętów nawodnych i podwodnych. Nie wyklucza się także ich wyposażenia w wyrzutnie pocisków manewrujących.
Przesłane zaproszenie pozwoli PGZ na stworzenie konsorcjum polskich firm, które wspólnie z wybranym partnerem strategicznym wybuduje trzy fregaty dla potrzeb marynarki wojennej. Jak udało nam się ustalić, procedura wyboru partnera zagranicznego powinna zakończyć się w połowie przyszłego roku.
Zapytania w tej sprawie skierowaliśmy do biur prasowych ministerstwa obrony oraz Inspektoratu Uzbrojenia. Czekamy na oficjalne stanowisko w tej sprawie.
Nie znany dokładnych terminów, w których miałyby się odbywać dostawy okrętów, ani wysokości budżetu przeznaczonego na realizację projektu. Szacuje się jednak, że koszt średniej wielkości fregaty wielozadaniowej nie powinien przekroczyć 2,5 mld zł, a jego wysokość zależeć będzie nie tylko od zamówionego wyposażenia, ale również od czasu budowy okrętów oraz ewentualnego transferu technologii do polskich spółek. Z całą pewnością jednak za trzy wielozadaniowe Mieczniki nie zapłacimy 12 mld zł, jak podawał niedawno Instytut Jagielloński.
Warto także przypomnieć, że koncepcja pozyskania nowych fregat dla Marynarki Wojennej RP nie znajduje jednomyślności w instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski. W Strategicznym Przeglądzie Obronnym, opracowanym w MON w 2017 roku, za priorytet uznano zakup nowych okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety manewrujące. Tymczasem, pozyskanie fregat wielozadaniowych stało się celem określonym w treści Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP, opracowanej przez BBN w 2016 roku.
Podpis: ŁP