Enter your email address below and subscribe to our newsletter

GE Vernova i Polimex Mostostal jako Wykonawcy Przyłącza Lądowego dla Baltica 2

Grupa PGE i Ørsted, liderzy w dziedzinie morskiej energetyki wiatrowej, ogłosiły wybór GE Vernova i Polimex Mostostal jako generalnych wykonawców lądowej infrastruktury dla projektu Baltica 2. Ten strategiczny krok zapowiada nową erę w polskiej transformacji energetycznej.

Grupa PGE oraz duński gigant energetyczny Ørsted zawarły kluczowe porozumienie z GE Vernova, reprezentowanym na polskim rynku przez GE Power Sp. z o.o., oraz z Polimex Mostostal. To właśnie to konsorcjum będzie odpowiedzialne za realizację lądowej infrastruktury przyłączeniowej niezbędnej dla projektu Baltica 2, będącego częścią ambitnego przedsięwzięcia Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica.

W kontekście rozwoju zrównoważonej energetyki w Polsce, Baltica 2 stanowi kluczowy element. Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej, podkreślił znaczenie tego projektu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, zaznaczając, że pierwszy prąd z Baltica 2 trafi do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego już w 2027 roku. Dzięki temu, Pomorze, które dotychczas było zasilane głównie z południa Polski, zyska nowe, niezależne źródło energii.

Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/zawody-przyszlosci-praca-przy-mfw-czesc-1/

Agata Staniewska-Bolesta, dyrektorka zarządzająca Ørsted Offshore Poland, wskazała na dynamiczny postęp prac nad projektem, w tym na sukcesy w zakresie podpisywania kontraktów na dostawę komponentów oraz umów instalacyjnych. Podpisanie umowy z konsorcjum GE Vernova i Polimex Mostostal jest kolejnym krokiem milowym na drodze do urzeczywistnienia wizji morskiej energetyki wiatrowej w Polsce.

Johan Bindele, Szef Integracji Systemów Sieciowych w GE Vernova, wyraził dumę z wyboru ich konsorcjum do projektu, który odgrywa kluczową rolę w transformacji energetycznej Polski. Współpraca z Polimex Mostostal ma na celu wykorzystanie najnowszych technologii i wiedzy w celu efektywnej integracji energii Baltica 2 z krajowym systemem energetycznym.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/zawody-przyszlosci-praca-przy-morskich-farmach-wiatrowych/

Infrastruktura przyłączeniowa dla Baltica 2 powstanie na Pomorzu, w okolicach Osiek Lęborskich w gminie Choczewo. Zakres prac obejmować będzie budowę stacji najwyższych napięć oraz linii eksportowych, niezbędnych do wyprowadzenia energii do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Prace budowlane mają ruszyć jeszcze w 2024 roku, a testowanie i uruchomienie infrastruktury planowane jest na lata 2026 i 2027.

Projekt Baltica 2, wraz z Baltica 3, zbuduje Morską Farmę Wiatrową Baltica o łącznej mocy 2,5 GW, co przyczyni się do znaczącej transformacji polskiej energetyki. Morska farma będzie dostarczać zieloną energię dla niemal 4 milionów polskich gospodarstw domowych, stanowiąc ważny krok w kierunku zrównoważonego rozwoju i bezpieczeństwa energetycznego Polski. Inwestorzy oczekują jeszcze na podjęcie ostatecznej decyzji inwestycyjnej (FID), a zakończenie etapu Baltica 2 planowane jest na koniec 2027 roku, a Baltica 3 – do 2030 roku.

Źródło: PGE/MD

https://portalstoczniowy.pl/category/offshore/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ratownik – okręt, który wyznacza nowe standardy na Bałtyku. Dwa programy w jednym zakładzie

    Ratownik – okręt, który wyznacza nowe standardy na Bałtyku. Dwa programy w jednym zakładzie

    Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy?

    Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.

    Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej

    W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy? / Portal Stoczniowy
    Fot. Portal Stoczniowy

    W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.

    Ratownik – symbol nowoczesności i krajowej samodzielności

    To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.

    Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa

    Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.

    Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.

    To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.

    Polski projekt, polska myśl inżynierska

    Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.

    To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.

    Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.

    Technologia pod powierzchnią

    Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.

    Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.

    Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.

    Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.

    Nowoczesność wymaga ludzi

    Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.

    PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.

    Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno zdefiniowana

    Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?

    Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.

    Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?

    „Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy? / Portal Stoczniowy
    Fot. Portal Stoczniowy

    Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.

    Realny harmonogram i wspólna strategia

    W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.

    Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP

    W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.

    Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.

    Rozmawiał Mariusz Dasiewicz