Belgia: Rekordowe ilości przemytu kokainy w 2023 roku

W 2023 roku Belgia doświadczyła kolejnego rekordowego roku pod względem udaremniania przemytu kokainy przez swoje porty, co niestety uczyniło ją epicentrum nielegalnego handlu pochodzącego z Ameryki Środkowej i Południowej.
W porcie Flushing w Holandii, belgijskie władze zorganizowały konferencję prasową wspólnie z holenderskimi kolegami, aby podkreślić swoje wysiłki, jednocześnie wzywając do zwiększonej koordynacji w walce z przestępczością zorganizowaną i rozległymi operacjami przemytniczymi.
Dane opublikowane przez belgijskiego ministra finansów, Vince’a Van Peteghema, wykazały wzrost o nieco ponad 5% w ilości kokainy skonfiskowanej przez władze w Antwerpii w 2023 roku, co podkreśla zwiększone wysiłki krajowych służb celnych. Według tych danych, w Antwerpii udaremniono przemyt 116 ton kokainy, w porównaniu do 110 ton w 2022 roku. Minister zaznaczył, że jest to wzrost o 50 ton od czasu rozpoczęcia publicznych raportów, które są prowadzone od 2020 roku. Dodatkowo, kolejne pięć ton przechwycono w sąsiednim belgijskim porcie Zeebrugge w 2023 roku.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/kokaina-w-porcie-w-gdyni-straz-graniczna-udaremnia-przemyt-440-kg-narkotyku/
Van Peteghem, powołując się na nadzwyczajne okoliczności, zapowiedział kontynuację działań mających na celu zwiększenie liczby zatrzymań i współpracy z władzami sąsiednich krajów. „Walka z międzynarodowym handlem narkotykami wymaga od naszych służb celnych dużej wiedzy i energii,” powiedział minister podczas briefingu.
Zaznaczył jednak, że sukces w udaremnieniu przemytu takich ilości kokainy jest dowodem na efektywność inwestycji rządu federalnego w ludzi i zasoby dla biura celnego. Wymienił ścisłą współpracę w operacjach transgranicznych oraz wysiłki podejmowane we współpracy z policją. 17 stycznia policja przeprowadziła rozległe kontrole w Brukseli i Antwerpii, w wyniku których aresztowano 22 osoby, w tym trzech policjantów zaangażowanych w handel narkotykami. Przejęto również gotówkę, samochody i broń. Policja identyfikuje działalność zorganizowanych grup przestępczych, podobnych do tej, która została rozbita kilka dni temu, jako główną przyczynę rosnącej przemocy w miastach.
Belgia wskazuje na Kolumbię, Ekwador i Panamę jako główne źródła operacji przemytniczych, a minister stwierdził, że te same trzy kraje będą nadal dominować w operacjach przemytniczych w 2023 roku.
Podczas gdy Antwerpia stała się główną bramą dla karteli przemycających kokainę na kontynent europejski, problem ten jest jednak powszechny. Urzędnicy Unii Europejskiej wskazują na Belgię, Holandię i Hiszpanię, informując, że trzy czwarte wszystkich konfiskat w 2021 roku miało miejsce w portach tych trzech krajów. Według najnowszych danych UE, w 2021 roku skonfiskowano łącznie 303 tony narkotyków. Holandia zgłosiła konfiskaty 59 ton w 2023 roku, z czego prawie 27 ton pochodziło z Ekwadoru.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/udaremnienie-przemytu-ogromnej-ilosci-kokainy-na-wodach-oceanu-spokojnego/
Natomiast urzędnicy portowi podkreślają, że jednym z największych wyzwań jest handel towarami łatwo psującymi się, który stał się preferowanym miejscem dla przemytników. Wskazują na pośpiech w obsłudze kontenerów chłodniczych przez port i na fakt, że stały się one głównym miejscem przemytu narkotyków. Wiele z największych przejęć narkotyków w Europie w ostatnich latach nadano w kartonach z bananami.
Belgia niedawno objęła prezydenturę w Radzie UE i wykorzystuje tę rolę do uruchomienia ambitnego planu mającego na celu zwiększenie wysiłków zarówno w portach, jak i we współpracy z rządami krajów Ameryki Środkowej i Południowej. Kraj ten zamierza wykorzystać kompleksową mapę drogową Komisji Europejskiej, uruchomioną w październiku ubiegłego roku, w celu zintensyfikowania wysiłków na rzecz zwalczania handlu narkotykami i siatek przestępczych w europejskich portach.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.
W artykule
Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.
Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach
Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.
Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.
Paraliż komunikacyjny także na lądzie
Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.
Bałtyk przypomina o swojej naturze
Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.
Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.










