Decyzję o budowie dwóch nowych niszczycieli Japończycy podjęli w 2013 roku. Dwa lata później, w sierpniu 2015 roku, w stoczni w Nagasaki położono stępkę pierwszej jednostki, która weszła do służby w japońskiej flocie w maju ubiegłego roku pod nazwą Asahi. Z kolei budowa drugiego niszczyciela typu Asahi, kilka dni temu wcielonego do Japońskich Morskich Sił Samoobrony, ruszyła w maju 2016 roku. Japoński przemysł stanął więc na wysokości zadania. W przypadku obu jednostek czas od położenia stępki do wcielania okrętu do służby był krótszy niż trzy lata. Z informacji podawanych przez anglojęzyczne media branżowe wynika, że za jeden niszczyciel typu Asahi Japończycy zapłacili prawie 900 mln dolarów.
[powiazane1]
Okręty typu Asahi mają 5,1 tys. ton wyporności standardowej i 6,8 tys. ton wyporności pełnej. Osiągają prędkość 30 węzłów, a ich załoga składa się z 230 osób. Niszczyciele 151 m długości i 18,3 m szerokości. Żeby ograniczyć koszty produkcji nowych niszczycieli, Japończycy bazowali na projekcie niszczyciela typu Akizuki. Jednostki tego typu są jednak okrętami, których uzbrojenie jest sprofilowane przede wszystkim do zwalczania zagrożeń z powietrza, w przypadku nowych niszczycieli typu Asahi dowództwo japońskiej floty postawiło na zdolności zwalczania okrętów podwodnych. Okręty są przystosowane do przenoszenia produkowanych przez Mitsubishi śmigłowców SH-60J/K, czyli wiropłatów przeznaczonych do walki właśnie z jednostkami podwodnymi.
[powizane2]
Niszczyciele tego typu uzbrojone są w armatę morską kal. 127 mm, rakiety przeciwokrętowe Type 90 SSM oraz inny rakiety różnego typu odpalane z wyrzutni pionowego startu: RIM, RUM oraz do zwalczania okrętów podwodnych. Poza tym okręty typu Asahi przenoszą dwa systemy Phalanx Block1B i dysponują dwiema trzykomorowymi wyrzutniami torped.
Podpis tz, navaltoday.com