HMS Westminister jest jedną z szesnastu fregat rakietowych Typu 23, które zostały zbudowane w stoczniach brytyjskich na zamówienie Royal Navy w latach 1985-2002. Obecnie są one eksploatowane w Wielkiej Brytanii oraz Chile – ten południowoamerykański kraj odkupił z nadwyżek sprzętowych trzy okręty, wycofane z Royal Navy ze względów budżetowych w 2004 roku. Pozostała trzynastka jest intensywnie eksploatowana w czasie operacji na obszarze globu, a także licznych ćwiczeniach. M.in. obecność HMS Westminister w Gdyni był elementem rejsu roboczego po zakończonych ćwiczeniach Trident Juncture 2018 na wodach norweskich. Było to widoczne m.in. po pełnej jednostce ognia systemów rakietowych, braku śmigłowca Leonardo AW101 Merlin, a także częściach zapasowych do wiropłata, które nie zostały usunięte po przebazowaniu śmigłowca.
Jak już wspomniano, Brytyjczycy systematycznie modernizują posiadane fregaty. W przypadku gdyńskiego gościa, prace zrealizowano w stoczni w Portsmouth w okresie listopad 2014 – styczeń 2017 – w wyniku otrzymał nowe systemy elektroniczne oraz uzbrojenia. Dotychczas podstawowym systemem obrony powietrznej był zestaw Sea Wolf GWS 26, który obejmował pionową wyrzutnię dla 32 pocisków tego typu. Wobec starzenia się systemu, a także rozwoju technologicznego, Brytyjczycy podjęli decyzję o przezbrojeniu wszystkich okrętów w nową broń – system Sea Ceptor produkcji koncernu MBDA. Jego instalacja na fregatach Typu 23 znacznie zwiększyła możliwości operacyjne, o ile Sea Wolf mógł zwalczać cele odległe o około 10 km od okrętu, tak Sea Ceptor ma zasięg przynajmniej 25 km. Co ciekawe przezbrojenie nie wymusiło znacznej przebudowy dotychczasowej wyrzutni pionowej. Obecnie wiadomo, że ten sam system trafi także na pokłady fregat rakietowych Typu 26, które mają zastąpić Typ 23. Członkowie załogi stwierdzili, że jednostka prowadziła już ćwiczenia związane z odpalaniem pocisków, bez ujawniania liczby zużytych Sea Ceptorów, a także miejsca zajęć ogniowych.
Co jeszcze ciekawsze, wzorem Wielkiej Brytanii, na podobne rozwiązanie zdecydowali się Chilijczycy (w postępowaniu konsorcjum amerykańsko-europejskie pokonało ofertę koncernu Raytheon obejmującą pociski ESSM). Jest także oferowany Indonezji, która chce zrealizować program modernizacji i dozbrojenia trzech korwet typu Bung Tomo, odkupionych od koncernu BAE Systems po rezygnacji z ich przejęcia przez Brunei – według części publikacji, pomimo faktu przygotowania instalacji okrętowych do pocisków Sea Wolf, Indonezyjczycy nigdy nie kupili samych pocisków. Dodatkowo Sea Ceptor trafią także na pokład obu nowozelandzkich fregat typu ANZAC. Obecność HMS Westminister w Gdyni była także okazją do prezentacji rozwiązań stronie polskiej – nie jest bowiem żadną tajemnicą, że MBDA promuje system Sea Ceptor jako opcję dozbrojenia okrętu patrolowego ORP Ślązak, który rozpoczął próby morskie, a także (przyszłościowo) jako uzbrojenie okrętów wojennych budowanych w ramach programu Miecznik. Dodatkowo lądowa wersja systemu jest oferowana w projekcie Narew, zakładającego zakup około 27 baterii rakietowych dla Wojska Polskiego.
Obok uzbrojenia zmiany objęły także wyposażenie elektroniczne – otrzymały wielofunkcyjną stację radiolokacyjną BAE Systems Type 997 Artisan. Jednocześnie usunięto, zbędne, stacje kierowania ogniem Type 911 przeznaczone do wskazywania celów dla systemu Sea Wolf. Ich demontaż pozwolił także na usunięcie osłon zabezpieczających część stanowisk na oddziaływanie fal elektromagnetycznych. Inną zmianą była wielkość systemów elektronicznych – cały układ niezbędny do skutecznej pracy systemu Sea Ceptor mieści się w dwóch niewielkich szafach. To zaś spowodowało, że dawne pomieszczenie przeznaczone dla urządzeń współpracujących z systemem Sea Wolf pozostało niemal puste – obecnie służy jako przestrzeń do spotkań, narad oraz wypoczynku w czasie pełnienia służby mając około 12 metrów kwadratowych powierzchni. Dodatkowo na pokładzie znalazły się dwie elektrooptyczne głowice obserwacyjno-celownicze przeznaczone do współpracy z bezzałogowymi stanowiskami DM30M Mk.2 wyposażonymi w 30 mm armaty automatyczne. Inną nowością, którą prezentowano zaproszonym dziennikarzom, była holowana stacja hydrolokacyjna Thales Typ 2087, której cechą charakterystyczną są niewielkie wymiary (w stosunku do poprzedniej generacji urządzeń tego typu).
Według planów, okręt miał opuścić Gdynię 4 grudnia. Prawdopodobnie ze względów technicznych pobyt w Polsce wydłuży się przynajmniej do 8 grudnia.
Podpis: ŁP