Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
19 listopada w stoczni Peene-Werft w Wolgaście odbyła się ceremonia położenia stępki drugiego z trzech zamówionych przez niemiecką Deutsche Marine. okrętów rozpoznawczych typu 424. Wydarzenie to może nie zwróciłoby uwagi szerszej publiczności, gdyby nie fakt, że mamy do czynienia z jednostką wyjątkową – nieuzbrojonym krążownikiem epoki cyfrowej.
W artykule
Nowe Flottendienstboote, określane skrótem SIGINT (Signals Intelligence), nie przypominają klasycznych okrętów bojowych. Ich siłą nie będą wyrzutnie rakiet ani artyleria, lecz zaawansowane systemy przechwytu i analizy sygnałów elektromagnetycznych. Marynarka Wojenna RFN pozostanie jedynie ich armatorem – to inne służby będą prowadzić działania, korzystając z rozbudowanego wyposażenia rozpoznawczego na pokładzie.
Okręty będą operacyjnie podporządkowane niemieckim Wojskom Obrony Cyberprzestrzeni CIR, a ich faktyczne wykorzystanie nadzorować ma Kommando Strategische Aufklärung. Dla Deutsche Marine to powrót do źródeł: cichy zwiad, skryta obserwacja, analiza danych – wszystko z wykorzystaniem nowoczesnych środków elektronicznych.
Budowa okrętów idzie szybciej, niż przewidywano. Prezes NVL Group, Tim Wagner, podkreślił podczas uroczystości, że osiągnięcie etapu położenia stępki na drugim okręcie nastąpiło z wyprzedzeniem względem zakładanego harmonogramu. Warto przypomnieć, że pierwsze cięcie blach dla prototypu miało miejsce 21 listopada 2024 roku, a stępkę położono niespełna 100 dni później. Budowa trzeciego okrętu powinna rozpocząć się w kolejnych miesiącach.
Pierwotna wartość umowy, podpisanej w lipcu 2021 roku z Federalnym Urzędem ds. Uzbrojenia (BAAINBw), wynosiła 2,1 mld euro. Dziś to już ponad 3,2 mld. W ramach kontraktu powstanie również ośrodek szkoleniowo-referencyjny ARAA, który ma zapewnić wyszkolenie personelu zdolnego do obsługi i eksploatacji tak nietypowych jednostek.
Choć zakres wyposażenia pozostaje niejawny, wiadomo, że nowe okręty rozpoznawcze otrzymają zdalnie sterowane stanowiska kal. 30 mm – najpewniej Rheinmetall SeaSnake30 z armatą KCE-30/ABM. Biorąc pod uwagę długość okrętu ok. 130 m i wyporność przekraczającą 8000 ton, można mówić o pełnowymiarowych okrętach bojowych zbliżonych do wielozadaniowych fregat.
Okręty rozpoznawcze typu 424 choć pozbawione ciężkiego uzbrojenia, pełnić będą rolę strategiczną. W dobie wojny informacyjnej i operacji poniżej progu wojny, to właśnie zdolność do skrytego monitorowania, dekodowania i interpretacji ruchu w eterze może przesądzać o przewadze.
Flottendienstboot 424 to odpowiedź Niemiec na potrzebę działania w domenie informacyjnej z pokładu morskiej platformy. Berlin pokazuje, że w XXI wieku nie każdy okręt musi być uzbrojony po zęby – czasem wystarczy, by był po prostu „wszystkowidzący”.
19 listopada w stoczni Peene-Werft w Wolgaście odbyła się ceremonia położenia stępki drugiego z trzech zamówionych przez niemiecką Deutsche Marine. okrętów rozpoznawczych typu 424. Wydarzenie to może nie zwróciłoby uwagi szerszej publiczności, gdyby nie fakt, że mamy do czynienia z jednostką wyjątkową – nieuzbrojonym krążownikiem epoki cyfrowej.
W artykule
Nowe Flottendienstboote, określane skrótem SIGINT (Signals Intelligence), nie przypominają klasycznych okrętów bojowych. Ich siłą nie będą wyrzutnie rakiet ani artyleria, lecz zaawansowane systemy przechwytu i analizy sygnałów elektromagnetycznych. Marynarka Wojenna RFN pozostanie jedynie ich armatorem – to inne służby będą prowadzić działania, korzystając z rozbudowanego wyposażenia rozpoznawczego na pokładzie.
Okręty będą operacyjnie podporządkowane niemieckim Wojskom Obrony Cyberprzestrzeni CIR, a ich faktyczne wykorzystanie nadzorować ma Kommando Strategische Aufklärung. Dla Deutsche Marine to powrót do źródeł: cichy zwiad, skryta obserwacja, analiza danych – wszystko z wykorzystaniem nowoczesnych środków elektronicznych.
Budowa okrętów idzie szybciej, niż przewidywano. Prezes NVL Group, Tim Wagner, podkreślił podczas uroczystości, że osiągnięcie etapu położenia stępki na drugim okręcie nastąpiło z wyprzedzeniem względem zakładanego harmonogramu. Warto przypomnieć, że pierwsze cięcie blach dla prototypu miało miejsce 21 listopada 2024 roku, a stępkę położono niespełna 100 dni później. Budowa trzeciego okrętu powinna rozpocząć się w kolejnych miesiącach.
Pierwotna wartość umowy, podpisanej w lipcu 2021 roku z Federalnym Urzędem ds. Uzbrojenia (BAAINBw), wynosiła 2,1 mld euro. Dziś to już ponad 3,2 mld. W ramach kontraktu powstanie również ośrodek szkoleniowo-referencyjny ARAA, który ma zapewnić wyszkolenie personelu zdolnego do obsługi i eksploatacji tak nietypowych jednostek.
Choć zakres wyposażenia pozostaje niejawny, wiadomo, że nowe okręty rozpoznawcze otrzymają zdalnie sterowane stanowiska kal. 30 mm – najpewniej Rheinmetall SeaSnake30 z armatą KCE-30/ABM. Biorąc pod uwagę długość okrętu ok. 130 m i wyporność przekraczającą 8000 ton, można mówić o pełnowymiarowych okrętach bojowych zbliżonych do wielozadaniowych fregat.
Okręty rozpoznawcze typu 424 choć pozbawione ciężkiego uzbrojenia, pełnić będą rolę strategiczną. W dobie wojny informacyjnej i operacji poniżej progu wojny, to właśnie zdolność do skrytego monitorowania, dekodowania i interpretacji ruchu w eterze może przesądzać o przewadze.
Flottendienstboot 424 to odpowiedź Niemiec na potrzebę działania w domenie informacyjnej z pokładu morskiej platformy. Berlin pokazuje, że w XXI wieku nie każdy okręt musi być uzbrojony po zęby – czasem wystarczy, by był po prostu „wszystkowidzący”.