Marine Nationale przeprowadza detonację USV na Morzu Śródziemnym

Francuska Marine Nationale przeprowadziła eksperymentalną akcję z użyciem uzbrojonego bezzałogowego systemu nawodnego (USV), który został skierowany przeciwko wycofanej z eksploatacji jednostce cywilnej. To jeden z najbardziej zaawansowanych testów morskich zrealizowanych w Europie, a jednocześnie sygnał adaptacji francuskich sił morskich do realiów współczesnego pola walki.

Nowe podejście Marine Nationale do walki na morzu

Test przeprowadzono 26 kwietnia u wybrzeży Tulonu – głównej bazy floty wojennej Francji na Morzu Śródziemnym. USV wypełniony materiałem wybuchowym został zdalnie nakierowany na opuszczoną jednostkę cywilną, przygotowaną wcześniej do symulacji realnego celu.

Według komunikatu francuskiego Ministerstwa Sił Zbrojnych, celem eksperymentu było potwierdzenie zdolności Marine Nationale do precyzyjnego użycia zdalnie sterowanego ładunku wybuchowego z pokładu patrolowca. Próba miała również dostarczyć danych do dalszego doskonalenia układów sterowania oraz systemów inicjacji ładunków wybuchowych.

Inspiracja z Morza Czarnego?

Działania francuskiej marynarki nie są odosobnione – wpisują się w globalny trend rozwoju bezzałogowych systemów bojowych. Obserwując sukcesy ukraińskich działań asymetrycznych na Morzu Czarnym, w których USV odegrywają ważną rolę w neutralizacji jednostek rosyjskiej floty wojennej, wiele państw – w tym Francja – zdecydowało się na przyspieszenie własnych programów eksperymentalnych.

W odróżnieniu od sytuacji w rejonie Morza Czarnego, tym razem nie prowadzono operacji bojowej, lecz kontrolowany test w warunkach eksperymentalnych, ukierunkowany na pozyskanie jak największej ilości danych. Mimo to, jak zauważają eksperci, materiał filmowy udostępniony przez Marine Nationale wskazuje, że ładunek nie trafił bezpośrednio w zabezpieczony segment burty, co w warunkach realnych mogłoby mieć znaczący wpływ na skuteczność działania.

Francuskie przygotowania do konfliktu z użyciem USV

Test ten wpisuje się w szerszy program ćwiczeń z zakresu walki na morzu, prowadzonych przez francuską marynarkę. W grudniu ubiegłego roku okręt podwodny o napędzie atomowym przeprowadził próbę bojową torpedy F21, zatapiając Ex-Premier-Maître L’Her. Z kolei w lutym bieżącego roku na pokładzie fregaty typu Lafayette – Courbet – zrealizowano test wytrzymałościowy z użyciem podwodnej miny detonowanej w bezpośrednim sąsiedztwie jednostki.

Zarówno próba z USV sprzed kilku dni, jak i wcześniejsze testy torpedowe oraz eksplozje min, wpisują się w koncepcję przygotowania francuskiej floty do prowadzenia pełnoskalowych działań bojowych – samodzielnie i we współpracy z sojusznikami. Dla obserwatorów z Polski, test francuskiego USV powinien być nie tylko ciekawostką, ale przede wszystkim sygnałem ostrzegawczym i inspiracją do intensyfikacji prac nad własnymi systemami bezzałogowymi oraz zdolnościami ich neutralizacji w środowisku morskim.

Źródło: Marine Nationale/MD

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.

    Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.

    Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach

    Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.

    Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.

    Paraliż komunikacyjny także na lądzie

    Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.

    Bałtyk przypomina o swojej naturze

    Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.

    Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.