Mk 15 Phalanx CIWS – ostatnia linia obrony okrętów US Navy

US Navy w ramach cyklu Tactical Tuesday przypomniała o kluczowej roli systemu Mk 15 Phalanx CIWS w zachowaniu gotowości bojowej i ochronie swoich okrętów wojennych. W związku z tym nasza redakcja również postanowiła przypomnieć o możliwościach tego systemu, szczególnie w kontekście rosnącego zapotrzebowania na skuteczne środki obrony przed nowoczesnymi zagrożeniami, takimi jak drony morskie, które coraz częściej pojawiają się na współczesnym teatrze działań na morzu.

Ten w pełni autonomiczny zestaw obrony bliskiego zasięgu wykorzystuje zintegrowany radar kierowania ogniem oraz sześciolufowe działko Gatlinga M61A1 Vulcan kal. 20 mm. Dzięki temu zapewnia osłonę przed nadlatującymi pociskami przeciwokrętowymi, dronami oraz innymi zagrożeniami na bardzo krótkim dystansie.

Finalna bariera obrony

Phalanx CIWS pełni funkcję ostatniego elementu systemu obrony warstwowej, przechwytując zagrożenia, które przeniknęły przez inne środki ochrony, w tym systemy przeciwrakietowe średniego i krótkiego zasięgu. Dzięki szybkostrzelności dochodzącej do 4500 pocisków na minutę oraz efektywnemu zasięgowi rażenia wynoszącemu około 1400 metrów, stanowi niezwykle skuteczne narzędzie do neutralizacji celów w ostatnich sekundach przed ich uderzeniem w okręt. Mk 15 Phalanx, mimo swojej skuteczności, posiada pewne ograniczenia, w tym ograniczoną zdolność zwalczania celów na różnych pułapach, co oznacza, że nie jest w stanie zwalczyć wszystkich typów pocisków.

System wyposażony jest w zintegrowany układ wykrywania i naprowadzania, obejmujący radar pracujący w paśmie Ku oraz głowicę optoelektroniczną (w wersjach Block 1B). Dzięki temu może skutecznie działać w każdych warunkach atmosferycznych oraz zwalczać cele asymetryczne, takie jak szybkie łodzie bojowe czy UAV.

Modernizacja i gotowość bojowa

Od momentu wprowadzenia do służby w latach 80., system Mk 15 Phalanx CIWS przeszedł liczne modernizacje, zwiększające jego skuteczność wobec nowych wyzwań. Najnowsza wersja Block 1B pozwala na prowadzenie ognia w trybie manualnym z wykorzystaniem optoelektronicznego systemu śledzenia, co znacznie poprawia skuteczność w zwalczaniu celów nawodnych.

Mimo rosnącej popularności systemów rakietowych, takich jak RIM-116 RAM czy SeaRAM, Phalanx wciąż pozostaje podstawowym środkiem ochrony niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke, krążowników typu Ticonderoga, lotniskowców typu Nimitz i Ford, a także wielu jednostek sojuszniczych. Regularne inwestycje amerykańskiej marynarki wojennej w utrzymanie i modernizację tego systemu – jak chociażby wieloletnia umowa z koncernem Raytheon o wartości 93,5 mln dolarów – jednoznacznie potwierdzają jego kluczową rolę w strategii obronnej floty USA.

Przyszłość systemu Mk 15 Phalanx CIWS

Sprawdzona skuteczność sprawia, że Phalanx nadal będzie odgrywał kluczową rolę w ochronie floty przed coraz bardziej zaawansowanymi zagrożeniami, w tym pociskami hipersonicznymi i rojami dronów bojowych.

Regularne przypominanie przez marynarkę wojenną USA o znaczeniu tego systemu, jak we wpisie opublikowanym w ramach Tactical Tuesday, pokazuje, że artyleryjski zestaw obrony bezpośredniej  Phalanx wciąż jest istotnym elementem obrony okrętów wojennych US Navy. Jego autonomiczność, wysoka szybkostrzelność oraz zdolność do zwalczania szerokiego spektrum zagrożeń sprawiają, że pomimo rosnącej konkurencji ze strony systemów rakietowych i przyszłych technologii, wciąż pozostaje niezastąpionym narzędziem samoobrony okrętów.

Czy przyszłość należeć będzie do broni laserowej i systemów elektromagnetycznych? Z pewnością ich rozwój będzie miał ogromny wpływ na sposób, w jaki chronione są okręty. Jednak dopóki te systemy nie osiągną pełnej sprawności operacyjnej, Phalanx CIWS pozostanie kluczowym strażnikiem amerykańskiej floty – gotowym do działania w każdej sekundzie i w każdych warunkach.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Norwegia: kolizja promu Ternen na wyspie Herføl

    Norwegia: kolizja promu Ternen na wyspie Herføl

    11 grudnia na wyspie Herføl w południowej Norwegii prom pasażersko-samochodowy Ternen uczestniczył w kolizji z budynkiem dawnej poczty. Jednostka należąca do operatora Norled wykonywała lokalne połączenie promowe.

    Okoliczności zdarzenia na wyspie Herføl

    Jak donosi lokalna prasa, w tym gazeta Fredriksstad Blad, jednostka mierząca 29,11 metra długości i 9,1 metra szerokości – zamiast zacumować do nabrzeża – uderzyła w nieruchomy obiekt lądowy. Do kolizji doszło z powodu usterki technicznej, która uniemożliwiła załodze zatrzymanie lub zwolnienie promu, mimo podejmowanych prób. Uszkodzeniu uległy elementy konstrukcyjne budynku, w tym fragmenty ścian oraz dachu.

    Zakres strat po stronie obiektu jest obecnie przedmiotem dochodzenia, a szczegóły dotyczące stanu samego promu pozostają na razie niepotwierdzone, co dodaje tajemniczości całej sprawie.

    Błąd nawigacyjny i możliwa usterka techniczna

    Początkowo załoga zgłosiła, że prom osiadł na mieliźnie, co w realiach archipelagu południowej Norwegii mogło wydawać się prawdopodobne. Przeprowadzona na miejscu inspekcja wykazała jednak, że doszło do kolizji z budynkiem znajdującym się na lądzie.

    Według wstępnych informacji przekazywanych przez lokalne media załoga przyznała, że doszło do pomylenia obiektu z przystanią promową. Jako jedną z możliwych przyczyn zdarzenia wskazywana jest usterka techniczna, która miała uniemożliwić skuteczne wyhamowanie jednostki. Te okoliczności pozostają jednak przedmiotem dalszych ustaleń.

    Na pokładzie promu znajdowało się około sześciu pasażerów oraz załoga. Wszyscy bezpiecznie zeszli na ląd.

    Działania służb i dochodzenie

    Norweska policja niezwłocznie rozpoczęła czynności wyjaśniające. W ramach postępowania potwierdzono, że zdarzenie miało charakter allizji, a nie wejścia jednostki na mieliznę. Analizie podlegają zarówno kwestie techniczne, jak i warunki panujące w momencie zdarzenia.

    Operator Norled poinformował o wszczęciu wewnętrznego postępowania wyjaśniającego. Połączenie promowe zostało czasowo zawieszone, jednak po wstępnej ocenie sytuacji ruch przywrócono. Na obecnym etapie nie przekazano informacji o ewentualnych konsekwencjach eksploatacyjnych dla jednostki.

    Prom Ternen – szerszy kontekst

    Prom Ternen został zbudowany w 1970 roku i pływa pod norweską banderą. Jednostka od lat obsługuje lokalne połączenia promowe, stanowiąc element codziennej infrastruktury transportowej tego regionu.

    Incydent na Herføl wpisuje się w serię zdarzeń morskich, które w ostatnich latach zwracają uwagę norweskich mediów na kwestie bezpieczeństwa żeglugi przybrzeżnej. W czerwcu 2023 roku głośnym echem odbiła się kolizja promu pasażerskiego Tyrhaug z jednostką serwisową Frøy Loke w rejonie Edøyfjord, która doprowadziła do obrażeń czterech osób i uruchomiła dyskusję na temat procedur nawigacyjnych oraz stanu technicznego jednostek operujących w norweskich fiordach.

    Źródło: Norsk rikskringkasting (NRK)