Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

15 grudnia do niemieckiego portu w Wilhelmshaven weszła pierwsza pływająca jednostka FSRU, który ma zostać uruchomiony za kilka tygodni. Szybkość, z jaką RFN zbudowała i połączyła swój pierwszy terminal FSRU Hoegh Esperanza, pokazuje determinację i skuteczność niemieckich władz w zastąpieniu rosyjskiego gazu.
17 grudnia odbyła się ceremonia otwarcia pływającego terminala FSRU w Wilhelmshaven na którą został zaproszony kanclerz niemiec Olaf Scholz. W ceremonii uczestniczyli również, minister gospodarki Robert Habeck, minister finansów Christian Lindner oraz premier Dolnej Saksonii Stephan Weil.
FSRU został wcześniej załadowany około 165 tys. m³ LNG w Hiszpanii, co wystarczy do zaopatrzenia około 50-80 tys. niemieckich gospodarstw domowych przez rok. W ślad za tym mają pojawić się kolejne pływające terminale LNG.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/autonomiczny-system-treningowy-w-zakresie-zwalczania-okretow-podwodnych/
Przełomowa budowa terminala FSRU pokazuje, że Niemcy potrafią działać szybko w kryzysowych momentach. Terminal budowano od maja do listopada tego roku i ma zapewnić niemieckiej gospodarce ponad 5 mld m³ gazu w ciągu jednego roku. Nowy terminal pokryje 6 proc. niemieckiego zapotrzebowania na gaz ziemny.
Szybkość, z jaką to zbudowaliśmy, powinna być wzorem dla przyszłych budów niemieckiej infrastruktury. Powinniśmy wyciągnąć lekcję z przeszłości, a ten projekt powinien w przyszłości służyć jako wzór do uniezależniania się od pojedynczych dostawców gazu.
Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz

Znaczna część pracy w zabezpieczeniu dostaw życiodajnej niemieckiej maszyny przemysłowej postępowała z dużą szybkością. 26 km rurociągu łączącego nowy terminal z istniejącymi sieciami ułożono zaledwie w ciągu pięciu miesięcy. Niemcy mają nadzieję, że do końca przyszłego roku będą dysponować mocą importową na poziomie 30 mld m³.
Inwazja Rosji na Ukrainę oraz sabotaż na rurociągi Nord Stream, zmusiły Niemcy, które przez dziesięciolecia korzystały z obfitych dostaw rosyjskiego gazu, do szukania alternatywnych źródeł energii z innych regionów świata.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/rozpoczecie-budowy-drobnicowcow-przyjaznych-dla-srodowiska/
Pomimo swojego bogactwa i potęgi przemysłowej wynikającej ze statusu największej gospodarki Europy, Niemcy często były krytykowane za opieszałość w budowaniu infrastruktury. Złe zarządzanie i napotykane trudności często działały jak hamulce dla niemieckiej gospodarki.
Nieustannie opóźniane projekty, takie jak nowe lotnisko w Berlinie, otwarte o dekadę za późno z niewystarczającą przepustowością, czy nowy węzeł komunikacyjny dla miasta Stuttgart, stały się synonimem niezdolności niemieckiego słonia do tańca.
Źródło: Reuters


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.