Niemiecki statek badawczy Uthörn wyposażony w łódź ratunkową firmy MARKOS

Jeden z najnowocześniejszych europejskich statków badawczych został wyposażony w łódź ratunkową wyprodukowaną w firmie MARKOS z Głobina. Pierwszy statek pełnomorski z napędem na metanol zwodowano w leżącym w Dolnej Saksonii miejscowości Berne. Udział w realizacji tak innowacyjnego projektu jest efektem współpracy polskiej firmy MARKOS oraz niemieckiego giganta FASSMER.
Jednostka Uthörn o długości 35,70 m i szerokości 9 metrów jest pierwszym niemieckim statkiem pełnomorskim napędzanym zrównoważonym metanolem. Za realizację projektu, współfinansowanego ze środków europejskich, odpowiedzialna jest jedna z największych niemieckich stoczni – Fassmer. Fassmer jest również udziałowcem zlokalizowanej w Głobinie firmy MARKOS, i to właśnie tutaj powstała łódź ratownicza na wyposażenie Uthörn. Oprócz specjalistycznego sprzętu, który umożliwi załodze realizacje dedykowanych zadań o charakterze badawczym i eksploracyjnym, na wyposażeniu statku, znajduje się także wyposażenie służące zachowaniu standardów bezpieczeństwa, jednym z jego elementów jest Rescueboat typ RR-4.2.
To łódź wykonana z laminatu poliestrowo-szklanego charakteryzującego się wyjątkowo długą żywotnością. W sytuacjach zagrażających życiu lub zdrowiu załogi, jednostka ta jest w stanie w błyskawiczny sposób przetransportować jednocześnie sześciu pasażerów. Produkowana w MARKOS seryjnie, w oparciu o wyśrubowane standardy dotyczące jakości, bezpieczeństwa i niezawodności.
Grzegorz Puścian, specjalista ds. budowy łodzi w MARKOS
Nowy Uthörn zastąpi kuter badawczy o tej samej nazwie, który wszedł do służby w 1982 roku. Głównym obszarem działania nowej jednostki pozostanie Morze Północne. Ogromną zaletą jest możliwość zastosowania metanolu. Według koncepcji twórców, gdy tylko jego produkcja zostanie połączona z odnawialnymi źródłami energii, statek może być eksploatowany prawie bez emisji CO2. Ponadto metanol bardzo dobrze rozpuszcza się w wodzie, bakterie zużywają go natychmiast, dzięki czemu nie stanowi większego zagrożenia dla środowiska w razie wypadku.

Na zlecenie niemieckiej stoczni Fassmer produkujemy około 50 – 60 łodzi ratunkowych rocznie o zróżnicowanej specyfikacji, które to później trafiają na platformy wiertnicze, promy, statki pasażerskie oraz statki uczestniczące w transporcie towarowym pływające po wodach całego świata.
Dariusz Ustjanowski, dyrektor produkcji MARKOS
Jak podkreślają władze firmy, udział w projekcie budowy statku Uthörn, to kolejne ważne wydarzenie w historii firmy.
Zakrojona na szeroką skalę produkcja często przynosi nowe cele i ambitne wyzwania, którym systematycznie staramy się sprostać. Pojawiają się jednak i takie przedsięwzięcia, które mają szczególne znaczenie, ze względu na swoją specyfikę, przeznaczenie i zastosowanie. Tak jest właśnie w przypadku innowacyjnego projektu, jakim jest udział w projekcie Uthörn. Dla naszej firmy i naszego zespołu to mały wkład w przyszłość transportu wodnego nowego wymiaru, ekologicznego i nowoczesnego.
Bernardyn Marciniak, członek zarządu MARKOS i jeden z założycieli firmy
Źródło: MARKOS

-
Wodowanie ostatniego niszczyciela min typu Kormoran II

W gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding 11 grudnia odbyła się ceremonia wodowania i chrztu przyszłej ORP Czajka (606) – szóstego i zarazem ostatniego niszczyciela min typu Kormoran II zbudowanego w tej stoczni.
W artykule
Jednostka tym samym domyka najliczniejszą w XXI wieku serię okrętów wojennych tego typu, budowanych w zakładach stoczniowych w Polsce, i formalnie zamyka ważny etap współpracy Marynarki Wojennej RP z krajowym przemysłem okrętowym w segmencie walki minowej.
Ostatni niszczyciel min proj. 258
Ceremonia miała klasyczną, marynarską oprawę – z udziałem przedstawicieli władz państwowych, dowództwa MW RP oraz kierownictwa stoczni. ORP Czajka, podobnie jak wcześniej Jaskółka i Rybitwa, przejdzie teraz do etapu doposażania i prób morskich. Do służby planowo wejdzie w latach 2026–2027, zasilając 12. Dywizjon Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Technicznie niszczyciel min proj. 258 Kormoran II to dojrzała i sprawdzona konstrukcja okrętu walki minowej nowej generacji, zaprojektowana z myślą o realiach Morza Bałtyckiego, ochronie infrastruktury krytycznej oraz działaniach z użyciem systemów bezzałogowych. Program Kormoran II jest jednym z nielicznych przykładów konsekwentnie zrealizowanej modernizacji MW RP w oparciu o polskie stocznie i krajowe kompetencje przemysłowe.
Nowa jakość w polskim okrętownictwie
Jak wcześniej szczegółowo opisywał na naszym portalu Tomasz Witkiewicz (materiał archiwalny), Kormorany II wprowadziły do polskiej floty jakościowy skok. Nigdy wcześniej w Polsce nie zbudowano tak dużej jednostki wojennej ze stali amagnetycznej, ani też – po II wojnie światowej – Marynarka Wojenna RP nie dysponowała okrętem należącym do ścisłej światowej czołówki w swojej klasie.
Wybór technologii kadłuba ze stali amagnetycznej pozwolił Polsce dołączyć do elitarnego grona użytkowników takich jednostek, obok m.in. Niemiec, Turcji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Indonezji, eksploatujących okręty wywodzące się z rodziny typu 332. Proces budowy prototypu ORP Kormoran był kosztowny, ale umożliwił dopracowanie projektu i przejście do realnej seryjnej budowy.
Zamknięcie linii produkcyjnej w gdańskich zakładach stoczniowych
Wraz z wodowaniem ORP Czajka, ta linia produkcyjna dobiega końca. I tu pojawia się pytanie, którego nikt głośno nie zadaje: skoro Kormoran II okazał się konstrukcją dojrzałą, seryjnie budowaną i sprawdzoną w służbie, dlaczego przez ponad 12 lat nie znalazł żadnego odbiorcy za granicą naszego kraju?
Czy ten okręt rzeczywiście „nie nadaje się” na rynki zachodnie, czy raczej nigdy nie podjęto realnej, systemowej próby jego sprzedaży? I co dalej – jaką drogę rozwoju obierze Remontowa Shipbuilding po zamknięciu tej linii produkcyjnej? Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi władz stoczni dla naszej redakcji.









