Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W piątek zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie organizowane przez Islandzką Straż Przybrzeżną pk. Northern Challenge 2022. W ćwiczeniu corocznie wzięli udział żołnierze 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.
W tegorocznej edycji ćwiczenia „Northern Challenge 2022” Siły Zbrojne RP reprezentowane były po raz kolejny przez Nurków Minerów 12. i 13. Dywizjonu Trałowców. Po raz pierwszy towarzyszył im mobilny zespół rozminowania z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. W ćwiczeniu wzięło udział 30 zespołów EOD (ang. Explosive Ordnance Disposal), specjaliści w zakresie rozpoznania oraz przedstawiciele amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego (FBI), w sumie ok. 400 osób z 15 państw członkowskich NATO.
Northern Challenge 2022 to międzynarodowe ćwiczenie pododdziałów EOD na co dzień zajmujących się rozpoznaniem, identyfikacją oraz neutralizacją zagrożeń pochodzących od przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych. Celem tego ćwiczenia był trening w zakresie działania specjalistycznych pododdziałów rozminowania w oparciu o realne zdarzenia terrorystyczne z użyciem przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego oraz improwizowanych urządzeń wybuchowych IED (ang. improvised explosive device) w środowisku morskim oraz na lądzie.

Podczas ćwiczenia uczestnicy realizowali dwa lub trzy zadania w ciągu doby, które różniły się poziomem trudności. W trakcie pierwszych dni ćwiczenia unieszkodliwiano improwizowane urządzenia wybuchowe składające się z kilku komponentów, następnie zespoły zmagały się z zaawansowanymi technologicznie IED. Zadania realizowane były w oparciu o infrastrukturę lotniska w Keflaviku oraz sąsiadujące porty handlowe i rybackie.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/nowe-uzgodnienia-w-programie-budowy-okretow-desantowych-dla-us-navy/
Podczas udziału w ćwiczeniu Northern Challenge 2022 żołnierze 12. i 13. Dywizjonu Trałowców doskonalili umiejętności w zakresie przyjętych procedur zgodnie z dokumentami standaryzacyjnymi NATO, wymienili się doświadczeniami oraz nawiązali międzynarodowe kontakty celem dalszej współpracy. Żołnierze oprócz wiedzy i doświadczenia wykorzystywali specjalistyczny sprzęt, który zapewnia im bezpieczne i prawidłowe wykonanie zadania, są to m.in.: roboty saperskie, kombinezony przeciwwybuchowe, sprzęt nurkowy, wykrywacze metali, rentgeny czy zestawy pirotechniczne.


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.