Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W poniedziałek, w siedzibie Urzędu Morskiego w Szczecinie, miało miejsce istotne wydarzenie dla przyszłości infrastruktury morskiej Polski. Została tam podpisana umowa na przygotowanie studium wykonalności i raportu środowiskowego, co stanowi kluczowy etap w planach rozbudowy wschodniego toru podejściowego do portu w Świnoujściu. Projekt ten ma na celu zwiększenie przepustowości oraz bezpieczeństwa logistycznego portu.
Podpisania tej strategicznej umowy dokonali wiceminister Arkadiusz Marchewka z Ministerstwa Infrastruktury, odpowiedzialny za gospodarkę morską, gospodarkę wodną i żeglugę śródlądową, Wojciech Zdanowicz – dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie, Mateusz Samulak, prezes Zarządu BPBM Projmors Sp. z o.o., oraz Jarosław Siergiej, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Umowa obejmuje opracowanie niezbędnych analiz i raportów, które są fundamentalne dla realizacji przyszłego projektu rozbudowy portu w Świnoujściu. Wschodni tor podejściowy jest kluczowym elementem planowanej inwestycji, która umożliwi portowi obsługę większych jednostek morskich. Ta inicjatywa przyczyni się do wzrostu roli portu w europejskiej infrastrukturze transportowej oraz do zwiększenia bezpieczeństwa operacji portowych i logistycznych.
Podczas uroczystości związanej z podpisaniem umowy na przygotowanie studium wykonalności i raportu środowiskowego dla wschodniego toru podejściowego do portu w Świnoujściu, wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka podkreślił strategiczne znaczenie rozbudowy portu, która wpłynie na wzrost ekonomiczny i wzmocnienie bezpieczeństwa logistycznego kraju. Nowy tor podejściowy, zaplanowany na długość 70 kilometrów i szerokość do 250 metrów, umożliwi obsługę największych na świecie kontenerowców.
Czytaj więcej o zielonym świetle dla Terminalu Kontenerowego w Porcie Świnoujście
Projekt realizowany jest przez Projmors Sp. z o.o., której zadaniem jest opracowanie niezbędnych analiz i raportów w ciągu najbliższych 32 miesięcy. Jak zaznaczył dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie, Wojciech Zdanowicz, kluczowym celem jest osiągnięcie optymalnej efektywności ekonomicznej i ekologicznej.
Jarosław Siergiej, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, zwrócił uwagę na długoterminowe korzyści wynikające z lokalizacji toru w wyłącznej strefie ekonomicznej Polski. To nie tylko poprawa warunków dostępowych do portu, ale także zwiększenie niezależności gospodarczej kraju.
Budowa terminala kontenerowego, planowana na lata 2027-29, wpisuje się w strategię rozwoju polskich portów, mając na celu obsługę rosnących przepływów towarowych nie tylko z Polski, ale również z wschodniej części Niemiec oraz Czech i Słowacji.
Projekt uzyskał znaczące dofinansowanie z programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko, co podkreśla jego znaczenie w kontekście przyszłego rozwoju transportowego Polski i regionu.
Dzięki tej strategicznej inwestycji port w Świnoujściu stanie się kluczowym punktem na mapie europejskich tras transportowych, zapewniającym większą przepustowość i bezpieczeństwo w obsłudze międzynarodowego handlu morskiego.
Inicjatywa budowy nowego toru podejściowego do portu w Świnoujściu jest nie tylko odpowiedzią na rosnące potrzeby gospodarcze Polski, ale także elementem wzmacniającym bezpieczeństwo i niezależność logistyczną w obliczu zmieniających się warunków geopolitycznych. Projekt ten, o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości transportu morskiego w regionie, już teraz zapowiada nową erę w polskiej infrastrukturze portowej.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.
W artykule
Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.
🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej
W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.
Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.
Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.
Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.
W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.
Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.
🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej
Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.
Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.
Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.
Źródło: Port Gdańsk
Trzeba tworzyc nowe tory podejściowe do Świnoujścia bo w końcu lat 80-tych urzędasy w warszawce przespały pisma z NRD do MSZ o rozszerzeniu wód pod jurysdykcją tego nieistniejącego państwa wschodnioniemieckiego. Każde zaniechanie i dziadostwo ze strony warszawskich urzędasów kosztuje nas miliardy. Podobnie jest z przekopem mierzei. Zgadnijcie dlaczego nie możemy pływać przez Cieśnine Pilawską na Zalew Wiślany? Toż mieliśmy umowę międzyrządową z ZSRR/ Rosją o swobodnym przepływie przez nią