Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W cotygodniowym przeglądzie w telegraficznym skrócie portal „PromySKAT” informuje o najważniejszych wydarzeniach minionych dni; o sprawach, którymi żyje lub wkrótce będzie żyła branża promowa. W tym tygodniu m.in. o cięciu blach pod budowę nowego promu dla PŻM. W ten sposób w gdańskiej stoczni rozpoczęła się budowa ro-paxów dla polskich przewoźników.
Wystartowała budowa nowego promu dla PŻM
W końcu nadszedł ten moment. Zapowiadana już od dawna budowa serii nowych promów dla PŻM i PŻB wystartowała. W poniedziałek, 24 października w Gdańskiej Stoczni Remontowa odbyło się tzw. cięcie blach.W ten sposób oficjalnie zainaugurowany został proces budowy pierwszego z ro-paxów, który już w 2025 r. trafić ma do PŻM (Unity Line).
Wydarzenie odbyło się pięć lat po niesławnym położeniu stępki pod budowę niedoszłego promu w szczecińskiej Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. To miał być wtedy symbol świadczący o renesansie szczecińskiej stoczni oraz polskiej branży promowej. I na tym niestety poprzestano. Tym razem ma być inaczej i z dnia na dzień powinniśmy obserwować postęp prac nad nowymi statkami. W ramach kontraktu powstaną przynajmniej trzy nowe statki (dwa dla PŻM i jeden dla PŻB). W kontrakcie znajduje się też opcja budowy czwartego statku.
Nowy serwis promowy na południu Europy
Grecka firma S.B.S. Shipping uruchomiła nowe połączenie pomiędzy Cyprem a Grecją. Należące do armatora statki ro-ro kursują teraz pomiędzy greckimi portami Saloniki i Lavrio a Limassolem na Cyprze. Nowy serwis cargo jest realizowany od początku miesiąca dwa razy w tygodniu. Do obsługi trasy wyznaczone zostały dwa statki – Cenk T i Cenk G – które wypływać będą z Cypru w czwartki, a z Grecji w soboty. Korzenie firmy S.B.S. Shipping sięgają 1973 r. Przedsiębiorstwo od początku specjalizowało się w transporcie morskim i dystrybucją, dysponując przy tym znaczną przestrzenią magazynową.
Słynny prom zmienia kurs
Jeden z najpopularniejszych promów, które pływały w barwach Viking Line, zmienia właściciela. Zbudowana w 1988 r. Amorella, która pływała po wodach Bałtyku, obsługując m.in. połączenie pomiędzy Sztokholmem a Helsinkami, została przejęta przez firmę Corsica Ferries. O tym, że zostanie sprzedana, wiadomo było już w 2017 r. Fiński armator czekał tylko na dostawę nowego promu Viking Glory. W sierpniu br. stało się jasne, że nowym właścicielem promu będzie Corsica Ferries. Francusko-włoski przewoźnik zdecydował się na zmianę nazwy statku na Mega Victoria. Ro-pax ropocznie kursowanie w nowych barwach dopiero w przyszłym roku. Wcześniej poddany zostanie rozległym pracom remontowym.
Norled z kontraktem na obsługę kilku tras
Znany norweski operator Norled wygrał kontrakty na obsługę kilku tras w regionie zatoki Trondheimsfjorden. Na mocy nowych koncesji przewoźnik będzie pływał na trasach: Trondheim-Kristiansund, Trondheim-Brekstad oraz Trondheim-Vanvikan. Kontrakty obowiązywać będą do kwietnia 2030 r. Od 2024 r. trasach tych mają pojawić się nowe elektryczne jednostki – dwa elektryczne promy na trasie Trondheim–Kristiansund i jedna na trasie Trondheim–Brekstad. Trasę Trondheim–Vanvikan obsługiwać będzie prom hybrydowy (w tym celu konwersji poddany zostanie prom Tidevind).
Na linii Dieppe-Newhaven po staremu
Znana, deficytowa trasa, łącząca francuskie Dieppe i Newhaen w Anglii, będzie nadal obsługiwana przez DFDS. Do konkursu rozpisanego niedawno przez urzędników z Syndicat Mixte de Promotion de l’Activité Transmanche (SMPAT) stanął właśnie duński armator oraz firma Brittany Ferries. Rywalizację wygrało DFDS, które będzie obsługiwać połączenie Dieppe-Newhaven przynajmniej do 2027 r. Dotowana trasa będzie nadal obsługiwana przez promy Seven Sisters oraz Cote D’Alberte, których właścicielem jest SMPAT. Statki pływają w barwach Transmanche Ferries, a DFDS czarteruje obie jednostki i dodatkowo otrzymuje dopłaty.
Ponad 1000 PLN mandatu za… drapanie się widelcem
W kategorii największego kuriozum świata ciężarówek ostatnich dni bezapelacyjnie wygrywa sytuacja opisana przez media w Hiszpanii. Na gorącym uczynku przyłapano tam kierowcę, który drapał się widelcem po plecach. Do zdarzenia doszło w Teruel w Aragonii na autostradzie A12. W chwili, gdy mężczyzna postanowił oddać się tej czynności, jego zachowanie obserwował patrol Gwardii Cywilnej, który przystąpił do działania. Stwierdzono, że złamał przepisy, które nakazują prowadzenie pojazdu z należytą starannością i ostrożnością – poinformował serwis trans.info.
Uznano, że podczas drapania się widelcem nie zachował koncentracji. Do zapłacenia jest teraz mandat w wysokości 240 euro (mandat oraz odsetki). Kierowca tłumaczył, że musiał się podrapać, bo po wielu godzinach jazdy odczuwał swędzenie pleców. Zdarzenie miało miejsce przed kilkoma miesiącami, ale informacja o nim zdobyła rozgłos dopiero teraz.
Źródło: PromySKAT


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.