Przegląd promowy, a w nim m.in. o starcie budowy nowego promu dla polskiego przewoźnika
Opublikowane:
28 października, 2022
Fot. Polferries
W cotygodniowym przeglądzie w telegraficznym skrócie portal „PromySKAT” informuje o najważniejszych wydarzeniach minionych dni; o sprawach, którymi żyje lub wkrótce będzie żyła branża promowa. W tym tygodniu m.in. o cięciu blach pod budowę nowego promu dla PŻM. W ten sposób w gdańskiej stoczni rozpoczęła się budowa ro-paxów dla polskich przewoźników.
Wystartowała budowa nowego promu dla PŻM
W końcu nadszedł ten moment. Zapowiadana już od dawna budowa serii nowych promów dla PŻM i PŻB wystartowała. W poniedziałek, 24 października w Gdańskiej Stoczni Remontowa odbyło się tzw. cięcie blach.W ten sposób oficjalnie zainaugurowany został proces budowy pierwszego z ro-paxów, który już w 2025 r. trafić ma do PŻM (Unity Line).
Wydarzenie odbyło się pięć lat po niesławnym położeniu stępki pod budowę niedoszłego promu w szczecińskiej Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. To miał być wtedy symbol świadczący o renesansie szczecińskiej stoczni oraz polskiej branży promowej. I na tym niestety poprzestano. Tym razem ma być inaczej i z dnia na dzień powinniśmy obserwować postęp prac nad nowymi statkami. W ramach kontraktu powstaną przynajmniej trzy nowe statki (dwa dla PŻM i jeden dla PŻB). W kontrakcie znajduje się też opcja budowy czwartego statku.
Nowy serwis promowy na południu Europy
Grecka firma S.B.S. Shipping uruchomiła nowe połączenie pomiędzy Cyprem a Grecją. Należące do armatora statki ro-ro kursują teraz pomiędzy greckimi portami Saloniki i Lavrio a Limassolem na Cyprze. Nowy serwis cargo jest realizowany od początku miesiąca dwa razy w tygodniu. Do obsługi trasy wyznaczone zostały dwa statki – Cenk T i Cenk G – które wypływać będą z Cypru w czwartki, a z Grecji w soboty. Korzenie firmy S.B.S. Shipping sięgają 1973 r. Przedsiębiorstwo od początku specjalizowało się w transporcie morskim i dystrybucją, dysponując przy tym znaczną przestrzenią magazynową.
Słynny prom zmienia kurs
Jeden z najpopularniejszych promów, które pływały w barwach Viking Line, zmienia właściciela. Zbudowana w 1988 r. Amorella, która pływała po wodach Bałtyku, obsługując m.in. połączenie pomiędzy Sztokholmem a Helsinkami, została przejęta przez firmę Corsica Ferries. O tym, że zostanie sprzedana, wiadomo było już w 2017 r. Fiński armator czekał tylko na dostawę nowego promu Viking Glory. W sierpniu br. stało się jasne, że nowym właścicielem promu będzie Corsica Ferries. Francusko-włoski przewoźnik zdecydował się na zmianę nazwy statku na Mega Victoria. Ro-pax ropocznie kursowanie w nowych barwach dopiero w przyszłym roku. Wcześniej poddany zostanie rozległym pracom remontowym.
Znany norweski operator Norled wygrał kontrakty na obsługę kilku tras w regionie zatoki Trondheimsfjorden. Na mocy nowych koncesji przewoźnik będzie pływał na trasach: Trondheim-Kristiansund, Trondheim-Brekstad oraz Trondheim-Vanvikan. Kontrakty obowiązywać będą do kwietnia 2030 r. Od 2024 r. trasach tych mają pojawić się nowe elektryczne jednostki – dwa elektryczne promy na trasie Trondheim–Kristiansund i jedna na trasie Trondheim–Brekstad. Trasę Trondheim–Vanvikan obsługiwać będzie prom hybrydowy (w tym celu konwersji poddany zostanie prom Tidevind).
Na linii Dieppe-Newhaven po staremu
Znana, deficytowa trasa, łącząca francuskie Dieppe i Newhaen w Anglii, będzie nadal obsługiwana przez DFDS. Do konkursu rozpisanego niedawno przez urzędników z Syndicat Mixte de Promotion de l’Activité Transmanche (SMPAT) stanął właśnie duński armator oraz firma Brittany Ferries. Rywalizację wygrało DFDS, które będzie obsługiwać połączenie Dieppe-Newhaven przynajmniej do 2027 r. Dotowana trasa będzie nadal obsługiwana przez promy Seven Sisters oraz Cote D’Alberte, których właścicielem jest SMPAT. Statki pływają w barwach Transmanche Ferries, a DFDS czarteruje obie jednostki i dodatkowo otrzymuje dopłaty.
Ponad 1000 PLN mandatu za… drapanie się widelcem
W kategorii największego kuriozum świata ciężarówek ostatnich dni bezapelacyjnie wygrywa sytuacja opisana przez media w Hiszpanii. Na gorącym uczynku przyłapano tam kierowcę, który drapał się widelcem po plecach. Do zdarzenia doszło w Teruel w Aragonii na autostradzie A12. W chwili, gdy mężczyzna postanowił oddać się tej czynności, jego zachowanie obserwował patrol Gwardii Cywilnej, który przystąpił do działania. Stwierdzono, że złamał przepisy, które nakazują prowadzenie pojazdu z należytą starannością i ostrożnością – poinformował serwis trans.info.
Uznano, że podczas drapania się widelcem nie zachował koncentracji. Do zapłacenia jest teraz mandat w wysokości 240 euro (mandat oraz odsetki). Kierowca tłumaczył, że musiał się podrapać, bo po wielu godzinach jazdy odczuwał swędzenie pleców. Zdarzenie miało miejsce przed kilkoma miesiącami, ale informacja o nim zdobyła rozgłos dopiero teraz.
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.