Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Rosja i kontrowersyjny przegląd granic morskich na Bałtyku

Rosja wzbudziła niepokój swoich zachodnich sąsiadów nową propozycją zmiany granic morskich na Bałtyku. Na początku tego tygodnia pojawiły się doniesienia, że rosyjskie Ministerstwo Obrony proponuje rozszerzenie swoich stref morskich na Morzu Bałtyckim. W szczególności Rosja ma nadzieję na rewizję granic morskich w części wschodniej Zatoki Fińskiej oraz w pobliżu nadmorskich miast Bałtijsk i Zielenogradsk w obwodzie kaliningradzkim.

Propozycja ta narusza jednak granice przybrzeżne Litwy i Finlandii, wywołując obawy wśród członków NATO. Minister spraw zagranicznych Litwy, Gabrielius Landsbergis, określił to jako „kolejną rosyjską operację hybrydową, tym razem próbującą szerzyć strach, niepewność i wątpliwości co do ich zamiarów na Morzu Bałtyckim”.

Czytaj też o SAREX-24: Epizod morski – relacja z ćwiczeń ratowniczych

Finlandia również nazwała przegląd stref morskich przez Rosję formą wpływu hybrydowego. Fińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do Rosji o przestrzeganie Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza, która zniechęca do jednostronnej rewizji stref morskich.

Rosyjscy autorzy propozycji zmian uzasadniają roszczenie tym, że obecne linie bazowe, ustanowione przez Radę Ministrów ZSRR w 1985 r., „nie w pełni odpowiadają obecnej sytuacji geograficznej”. Używane wówczas punkty odniesienia zostały zarejestrowane przy użyciu małych morskich map nawigacyjnych, które opierały się na pracach z połowy XX wieku. Zgodnie z rosyjską logiką, współrzędne geograficzne powinny zostać przerysowane w oparciu o nowoczesne pomiary kartograficzne.

Podczas gdy Kreml twierdzi, że w propozycji Ministerstwa Obrony nie ma nic politycznego, większość członków NATO graniczących z Morzem Bałtyckim interpretuje to posunięcie jako formę prowokacji. Analitycy postrzegają to jako kolejną oznakę zmieniającego się krajobrazu politycznego Bałtyku, w którym Rosja sprzeciwia się zwiększaniu kontroli NATO w regionie. Obecnie osiem z dziewięciu krajów graniczących z Morzem Bałtyckim jest członkami NATO, z wyjątkiem Rosji.

Czytaj więcej o ćwiczeniach wojskowych Chin wokół Tajwanu

Morze Bałtyckie jest gospodarzem rozwijającego się sektora morskiej energetyki wiatrowej, w tym Polski, oraz pajęczyny podmorskich połączeń telekomunikacyjnych i energetycznych. W związku z tym, niepewność w zarządzaniu morzem byłaby niepożądanym zjawiskiem dla regionu – i mogłaby zapewnić Rosji nową przewagę. W kontekście agresywnej polityki Rosji oraz trwającej wojny na Ukrainie, taki ruch może być postrzegany jako kolejny element destabilizujący sytuację w regionie oraz próbę wzmocnienia swojej pozycji kosztem sąsiadów.

Źródło: BBC/MD

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.

    Powrót do formy po pandemii i geopolityczna zmiana kursu

    Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.

    🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej

    W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.

    Coraz większe statki i rosnący prestiż Gdańska

    Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.

    Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.

    Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA

    Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.

    W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.

    Port Gdańsk – coraz silniejszy gracz na Bałtyku

    Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.

    🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej

    Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.

    Morska brama Polski

    Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.

    Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.

    Źródło: Port Gdańsk