Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Morze Południowochińskie: Filipiny, Japonia i Australia intensyfikują patrole morskie

Morze Południowochińskie staje się po raz kolejny areną rywalizacji geopolitycznych i wojskowych napięć w regionie Azji Południowo-Wschodniej. W odpowiedzi na narastające napięcia, Filipiny, Japonia i Australia postanowiły intensyfikować współpracę poprzez organizowanie wspólnych patroli morskich.

Trójstronne patrole morskie: Filipiny, Japonia i Australia zwiększają obecność w regionie

Zacieśnienie współpracy między tymi krajami jest kluczowe w regionie, który coraz bardziej staje się epicentrum geopolitycznych konfliktów w Azji Południowo-Wschodniej. Podjęte kroki podkreślają ważność międzynarodowych sojuszy i partnerstw w zachowaniu wolności żeglugi oraz stabilności na tych strategicznych wodach świata.

Przed przystąpieniem do głównego tematu warto zwrócić uwagę na dwie nazwy akwenu, który jest głównym punktem niniejszego artykułu: Morze Południowochińskie oraz Zachodniofilipińskie. Chociaż obie nazwy odnoszą się do tego samego akwenu, używane są w różnych kontekstach. Morze Południowochińskie to nazwa powszechnie znana i akceptowana międzynarodowo. Tymczasem Morze Zachodniofilipińskie to określenie używane przez Filipiny, podkreślające ich roszczenia terytorialne w tym regionie oraz dążenie do zachowania suwerenności. W niniejszym artykule obie nazwy są używane, aby odzwierciedlić różne perspektywy i konteksty związane z tym ważnym regionem.

Roszczenia Chin wobec Morza Południowochińskiego

Morze Południowochińskie stanowi przedmiot kontrowersji i napięć międzynarodowych od wielu lat. Kluczowym uczestnikiem tych sporów są Chiny, które roszczą sobie prawo do niemal całego tego akwenu. Konflikty interesów dotyczą w dużej mierze roszczeń terytorialnych, gdzie Pekin opiera się na tzw. „linii dziewięciu kresek”, sugerując, że większość Morza Południowochińskiego jest ich tradycyjnym terytorium. Te roszczenia kolidują z interesami innych państw regionu, takich jak Filipiny, Wietnam czy Malezja.

Chiny nie tylko roszczą sobie prawa do zasobów naturalnych, ale również do przebiegu kluczowych szlaków żeglugowych oraz dostępu do strategicznych wód. Wielu obserwatorów uważa, że roszczenia Chin są sposobem na zabezpieczenie swoich interesów geopolitycznych oraz ekonomicznych w regionie.

Filipiny ogłaszają nadchodzące wspólne patrole morskie

Filipińska marynarka wojenna poinformowała niedawno, że Japonia i Australia wyraziły chęć udziału we wspólnych patrolach morskich z Filipinami i Stanami Zjednoczonymi. Tożsamość innych krajów potencjalnie zainteresowanych dołączeniem do tych patroli zostanie ujawniona w przyszłości, według płk Medela Aguilara, rzecznika Filipińskich Sił Zbrojnych.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/royal-navy-na-pacyfiku-okrety-patrolowe-rozpoczynaja-trzeci-rok-misji-z-rozszerzonym-zakresem-dzialan/

Ogłoszenie to pojawia się w związku z eskalacją nadzoru morskiego przez Filipiny w odpowiedzi na odrodzenie się chińskich statków na Morzu Zachodniofilipińskim. Ten bogaty w zasoby obszar jest przedmiotem roszczeń Chin, Filipin i innych krajów Azji Południowo-Wschodniej. Rosnące napięcia z Chinami w tym regionie doprowadziły wcześniej Filipiny do przeprowadzenia wspólnych ćwiczeń wojskowych i morskich z USA, Japonią i Australią.

W związku z rosnącymi napięciami na Morzu Zachodniofilipińskim istnieje coraz większe zapotrzebowanie na patrole morskie i zwiększoną obecność wojskową. Aby poradzić sobie z tą sytuacją, Filipiny współpracują z wieloma krajami, w tym z Japonią, Australią i Stanami Zjednoczonymi. Stany Zjednoczone jeszcze bardziej umacniają swój sojusz obronny z Filipinami, uzyskując dostęp do większej liczby lokalizacji wojskowych w tym kraju.

Wspólne ćwiczenia marynarki wojennej na Morzu Południowochińskim

Japonia, Stany Zjednoczone, Australia i Filipiny przeprowadziły niedawno wspólne ćwiczenia marynarki wojennej na Morzu Południowochińskim. Wynika to z ciągłych prób Chin utrudniania działalności zaopatrzeniowej Manili w przyczółkach wojskowych na wodzie. We wspólnych ćwiczeniach wzięły udział: największy niszczyciel Japońskich Morskich Sił Samoobrony Izumo, niszczyciel Samidare, okręt bojowy marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych Mobile, australijski okręt desantowy Canberra, fregata Anzac i myśliwce F-35A oraz okręt desantowy filipińskiej marynarki wojennej Davao Del Sur.

Cel wspólnych ćwiczeń

Celem tych ćwiczeń jest wzmocnienie współpracy na rzecz realizacji wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku, koncepcji promowanej przez Tokio jako przeciwdziałanie rosnącym wpływom Pekinu w regionie. Filipiny rozważają wspólne patrole morskie z okrętami japońskimi, amerykańskimi i australijskimi w odpowiedzi na zwiększoną presję militarną ze strony Chin na Morzu Południowochińskim.

Rosnąca asertywność Chin na Morzu Południowochińskim

Chiny, roszcząc sobie prawo do zwierzchnictwa nad niemal całym Morzem Południowochińskim, szybko zbudowały sztuczne wyspy wyposażone w infrastrukturę wojskową na tych wodach, które są jednymi z najbardziej ruchliwych szlaków żeglugowych na świecie. W lutym chińska Straż Przybrzeżna wycelowała laser klasy wojskowej w filipiński okręt patrolowy na wodach w pobliżu Drugiej Ławicy Thomasa.

Obecna sytuacja geopolityczna na Morzu Południowochińskim jest złożona i szybko ewoluuje. Ponieważ napięcia wciąż rosną, oczywistym jest, że partnerstwa i sojusze będą odgrywać kluczową rolę w utrzymaniu pokoju i stabilności w regionie. Wspólne patrole morskie i manewry Filipin, Japonii, Australii i Stanów Zjednoczonych podkreślają ich zaangażowanie w zachowanie wolności żeglugi oraz wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.

    Powrót do formy po pandemii i geopolityczna zmiana kursu

    Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.

    🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej

    W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.

    Coraz większe statki i rosnący prestiż Gdańska

    Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.

    Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.

    Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA

    Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.

    W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.

    Port Gdańsk – coraz silniejszy gracz na Bałtyku

    Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.

    🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej

    Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.

    Morska brama Polski

    Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.

    Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.

    Źródło: Port Gdańsk