Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W najnowszym wywiadzie dla „The New York Times”, wiceadmirał Ołeksij Nejiżpapa, który od 11 czerwca 2020 roku pełni funkcję dowódcy Marynarki Wojennej Ukrainy i został umieszczony na liście „25 najbardziej wpływowych ukraińskich wojskowych” według ukraińskiego tygodnika „Nowoje Wriemia”, podzielił się szczegółami strategii morskiej Ukrainy, która umożliwiła Ukrainie skuteczne przełamanie rosyjskiej blokady Odessy.
Strategia morska Ukrainy w obecnych realiach konfliktu z Rosją uległa znaczącej ewolucji. Brak okrętów wojennych zmusił ukraińskie siły zbrojne do poszukiwania alternatywnych metod prowadzenia działań wojennych na morzu. Centralnym elementem realizacji strategii morskiej Ukrainy jest wykorzystanie nowoczesnych technologii, takich jak bezzałogowe drony morskie i zaawansowane systemy rakietowe. Dzięki zastosowaniu tych innowacyjnych metod, strategia morska Ukrainy zyskała międzynarodowe uznanie i stała się kluczowym elementem w przełamywaniu rosyjskiej przewagi w regionie, potwierdzając efektywność ukraińskich działań w oczach światowej opinii publicznej oraz ekspertów wojskowych.
Dwa trofea znajdujące się w biurze wiceadmirała – pokrywa pocisku rakietowego, który zatopił flagowy okręt rosyjskiej floty, oraz klucz od pocisku Storm Shadow, który trafił w rosyjską bazę w Sewastopolu – są świadectwem sukcesów Ukrainy na Morzu Czarnym. Nejiżpapa, z sentymentem w głosie, mówi o pragnieniu wyzwolenia Sewastopola, miasta jego dzieciństwa, aby móc kiedyś przywrócić je do wolnej Ukrainy.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/strategiczne-fundamenty-bezpieczenstwa-morskiego-ochrona-infrastruktury-krytycznej/
Ukraina, pomimo braku własnych okrętów, odmieniła równowagę sił na morzu. Dzięki wykorzystaniu dronów morskich, zaawansowanych systemów rakietowych oraz wsparciu zachodnich sojuszników, udało się osłabić rosyjską dominację. Pomimo tego, rosyjskie samoloty nadal dominują w przestworzach, a flota wykorzystywana jest do ataków na cele ukraińskie, zagrażając bezpieczeństwu cywilów oraz infrastrukturze portowej.
Ataki ukraińskie, choć odważne i innowacyjne, jak skryte operacje nocne czy uderzenia rakietowe, nie zdołały całkowicie wyeliminować zagrożenia ze strony rosyjskiej floty, która wciąż stanowi realne zagrożenie, szczególnie na Morzu Azowskim. Mimo to, udało się stworzyć tzw. „szarą strefę”, gdzie żadna ze stron nie może się czuć bezpieczna. To wszystko jest wynikiem współpracy sił zbrojnych Ukrainy i jej służb bezpieczeństwa.
Wojna na morzu to również pole dla nowych technologii, które zmieniają tradycyjne podejście do działań wojennych. Jak zaznacza Nejiżpapa, potrzeba elastyczności i adaptacji do szybko zmieniających się warunków jest kluczowa. Przykładem jest ukraiński bezzałogowy pojazd podwodny, który może pływać na dużych odległościach pod wodą.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/rosyjska-mina-morska-znaleziona-u-wybrzezy-bulgarii/
Rosja również próbuje dostosować swoją strategię do nowych realiów, co pokazuje, że wojna na morzu to ciągła gra w kotka i myszkę, wymagająca ciągłych innowacji i przystosowywania się do nowych wyzwań. Pomimo rosyjskiej przewagi powietrznej, wiceadmirał Nejiżpapa podkreśla, że wprowadzenie myśliwców F-16 znacznie wzmocniłoby ukraińską pozycję w konflikcie morskim.
Obecna sytuacja na Morzu Czarnym to efekt determinacji i sprytu ukraińskich sił zbrojnych, które, w obliczu przeważającej siły wroga, znajdują nowatorskie sposoby na utrzymanie kontroli nad własnymi wodami i ochronę infrastruktury portowej. Pomimo przeciwności, ukraiński duch walki i innowacyjność pozostają niezłomne.
Autor: Mariusz Dasiewicz/The New York Times


Po trzech latach intensywnych prac zakończono budowę nabrzeża T3 w Baltic Hub, a terminal osiągnął pełną gotowość przeładunkową, istotnie wzmacniając pozycję Gdańska w europejskiej logistyce kontenerowej.
W artykule
Po oficjalnym uruchomieniu terminala 6 czerwca w końcu w końcu doczekaliśmy się momentu, w którym T3 Baltic Hub jest już w pełni ukończony i przygotowany do pracy w docelowej skali. Zakończono budowę nabrzeża, we wrześniu wydano pozwolenie na użytkowanie ostatniego odcinka placu, natomiast na początku października do eksploatacji trafiły cztery ostatnie z dwudziestu suwnic aRMG. Dzięki temu Baltic Hub dysponuje już z kompletną infrastrukturą T3, co podnosi roczną zdolność przeładunkową do 4,5 mln TEU oraz wzmacnia pozycję Gdańska jako największego i najgłębszego terminala kontenerowego na Bałtyku.
Z początkiem października do eksploatacji oddano ostatnie cztery z 20 suwnic automatycznych typu aRMG. Już wcześniej, we wrześniu, terminal uzyskał pozwolenie na użytkowanie finalnego odcinka placu. Tym samym inwestycja, która rozpoczęła się we wrześniu 2022 roku, została oficjalnie zamknięta.
Czytaj więcej: Wmurowanie kamienia węgielnego pod T3 Baltic Hub
Nowa infrastruktura zwiększa roczne możliwości przeładunkowe Baltic Hub o 1,5 miliona TEU – do poziomu 4,5 miliona. To oznacza, że Gdańsk umacnia swoją rolę jako punkt węzłowy dla kontenerowej żeglugi oceanicznej w regionie Morza Bałtyckiego.
Za budowę terminala odpowiadało konsorcjum firm Budimex i DEME, nadzorowane przez specjalistów z Haskoning. W kulminacyjnym momencie na placu budowy pracowało jednocześnie blisko 600 osób. Łączna liczba przepracowanych roboczogodzin przekroczyła 3,2 miliona.
W ramach prac zagospodarowano 36 h terenu, do czego zużyto 4,37 mln m³ piasku – ilość odpowiadającą ładunkowi 350 tysięcy ciężarówek. Z kolei stal użyta do budowy ścian obudowy ważyła 17,5 tys. ton, co można porównać do masy 2,4 wieży Eiffla. W sumie na inwestycję zużyto też 160 tys. m³ betonu.
Nabrzeże T3 ma 717 metrów długości i głębokość techniczną wynoszącą 17,5 metra. Jego możliwości przeładunkowe zapewniają siedem automatycznych suwnic nabrzeżowych STS, których parametry – 96 metrów wys. i blisko 150 m z podniesionym wysięgiem – umożliwiają obsługę największych kontenerowców oceanicznych.
Czytaj też: Zmiany w Baltic Hub – gdański terminal reaguje na roszady globalnych sojuszy
Z kolei wspomniane suwnice aRMG, sterowane zdalnie z budynku administracyjnego, stanowią nowoczesne zaplecze placowe terminala. Co istotne, wszystkie maszyny zasilane są energią pochodzącą wyłącznie z odnawialnych źródeł.
Władze terminala podkreślają, że zakończenie budowy terminala to nie tylko wzmocnienie pozycji portu, ale też realizacja zobowiązań środowiskowych – cel redukcji emisji o 50% do roku 2030 oraz osiągnięcia pełnej neutralności klimatycznej do 2050 roku pozostaje niezmienny.
Dziś Baltic Hub obejmuje już ponad 124 hektary powierzchni operacyjnej i 2,1 km głębokowodnych nabrzeży. To największy i najnowocześniejszy terminal kontenerowy na Bałtyku – zbudowany, by sprostać wyzwaniom współczesnej logistyki morskiej.