Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

8 lipca, w stoczni Bath Iron Works (BIW) w Bath w stanie Maine, należącej do koncernu General Dynamics, odbyła się uroczystość przekazania niszczyciela rakietowego USS John Basilone (DDG-122) dla US Navy.
Jednostka ta jest 72. niszczycielem typu Arleigh Burke który jest 39. zbudowanym okrętem przez BIW, a także jednym z ostatnich okrętów w konfiguracji Flight IIA Ti, stanowiącej technologiczne przejście do najnowszej wersji Flight III.
Niszczyciel John Basilone, nazwany na cześć bohatera Korpusu Piechoty Morskiej USA, gunnery sgt. Johna Basilone, który zginął w bitwie o Iwo Jimę, został zamówiony 3 czerwca 2013 roku, a stępka pod jego budowę została położona 10 stycznia 2020 roku. Zwodowano go 12 czerwca 2022 roku. W ramach cyklu prób morskich, które rozpoczęły się 18 marca 2024 roku, na pokładzie znajdowała się m.in. delegacja z inspektoratu INSURV, odpowiedzialnego za inspekcje okrętów w US Navy.
Okręt, dysponujący pełną wypornością 9238 ton i napędem w układzie COGAG, jest wyposażony w trójwspółrzędny radar AN/SPY-1D(V), co czyni go jednym z ostatnich jednostek z tym systemem. Kolejne niszczyciele będą już otrzymywać radar AN/SPY-6(V)1, który stanowi znaczną modernizację w porównaniu z poprzednią technologią. System ten umożliwia wykrywanie, śledzenie i zwalczanie celów powietrznych, nawodnych i podwodnych na dużych odległościach.
USS John Basilone może osiągnąć prędkość maksymalną 30 węzłów, a zasięg operacyjny przy prędkości ekonomicznej 20 węzłów wynosi 4400 mil morskich, co pozwala na misje trwające do 45 dni bez uzupełniania zapasów i tankowania. Załogę okrętu stanowi 315 osób, w tym 22 oficerów oraz 293 podoficerów i marynarzy, a także 21-personel lotniczy.
Podstawowe uzbrojenie okrętu stanowią wyrzutnie pionowego startu Mk 41 (VLS), które mogą być wyposażone w różnorodne pociski, w tym rakiety przeciwlotnicze Standard Missile (SM-2 i SM-6), pociski manewrujące Tomahawk do ataków na cele lądowe oraz rakietotorpedy typu ASROC. Dodatkowo, John Basilone jest uzbrojony w system obrony przeciwrakietowej SeaRAM, 5-calową armatę uniwersalną Mk 45 Mod 4 oraz wyrzutnie torpedowe do zwalczania okrętów podwodnych. Całość uzbrojenia wspierana jest przez nowoczesne systemy elektroniczne i walki radioelektronicznej, co czyni niszczyciel jednostką wszechstronną i wysoce efektywną w różnorodnych scenariuszach bojowych.
W stoczni BIW trwają prace nad sześcioma kolejnymi niszczycielami typu Arleigh Burke, w tym dwoma w wersji Flight IIA Ti: Harvey C. Barnum Jr. (DDG-124) oraz Patrick Gallagher (DDG-127), a także czterema w wersji Flight III: Louis H. Wilson Jr. (DDG-126), William Charette (DDG-130), Quentin Walsh (DDG-132) i John E. Kilmer (DDG-134).
Autor: Mariusz Dasiewicz


Ważnym elementem programu pozyskania okrętów podwodnych pozostaje jasne określenie zasad kontroli nad wrażliwymi komponentami – zarówno tymi, które mają być w pełni zlokalizowane w kraju, jak i tych objętych ograniczeniami eksportowymi.
W artykule
To umożliwi zbudowanie bezpiecznego i autonomicznego systemu utrzymania nowych jednostek. Hanwha Ocean złożyła ofertę pozwalającą osiągnąć ten cel: utrzymywanie MRO na polskiej ziemi, brak zależności od zewnętrznych podmiotów i terminy remontów zgodnie z potrzebą MW, a przede wszystkim – suwerenną kontrolę nad gotowością bojową jednostek podwodnych.
Czytaj więcej: Propozycja Hanwha Ocean w ramach programu Orka
Wybór koreańskiego pakietu to inwestycja w polską niezależność technologiczną i przemysłową. Zapisy kontraktowe w programie ORKA muszą zabezpieczyć Polsce kontrolę i stały dostęp do technologii. Dla osiągnięcia rzeczywistej niezależności najważniejsze jest, by baza do obsługi i serwisu (MRO) była zlokalizowana w Polsce i pod kontrolą Sił Zbrojnych RP.
Pełna lokalizacja zdolności MRO w Polsce oraz utrzymanie bazy serwisowej pod bezpośrednim nadzorem Sił Zbrojnych to kluczowe warunki, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w kontrakcie – bez nich suwerenność eksploatacyjna nowych okrętów byłaby jedynie pozorna.
Seong-Woo Park, wiceprezes Hanwha Ocean odpowiedzialny za program Orka
Kluczowym elementem koreańskiej propozycji w programie Orka jest transfer technologii. Oferta Hanwha Ocean obejmuje przekazanie wiedzy niezbędnej do eksploatacji, napraw, remontów i rozwoju krajowych zdolności projektowych i przemysłowych. Dzięki temu Polska zyskuje realną szansę budowy własnych kompetencji w zakresie konstrukcji i utrzymania okrętów podwodnych, co jest bezpośrednim krokiem w stronę niezależności technologicznej.
Konieczne są twarde gwarancje transferu know-how, obejmujące licencje, dokumentację źródłową, szkolenia i precyzyjnie określone harmonogramy wsparcia, aby zapewnić realne przejęcie kompetencji przez polskie podmioty.
Seong-Woo Park
Koreańska propozycja to pakiet kompleksowy: nowoczesne jednostki (KSS-III Batch 2) plus pełne wsparcie serwisowe, logistyczne i szkoleniowe oraz propozycje finansowania wspieranego przez rząd Korei. To podejście obniża całkowity koszt posiadania (TCO) i ryzyko operacyjne dla Polski i w praktyce gwarantuje ciągłość eksploatacji i natychmiastowe wsparcie serwisowe. Koreańskie zakłady mają doświadczenie w seryjnej produkcji okrętów i w szybkim wdrażaniu programów – to przewaga przy realizacji kalendarzy wymaganych przez MON. Dodatkowo możliwość przekazania do użycia starszej, ale wciąż sprawnej jednostki z koreańskiej floty jako rozwiązania przejściowego pozwala skrócić czas, w którym Polska uzyska realne zdolności bojowe, dzięki czemu minimalizujemy lukę zdolnościową w okresie przejściowym.
Czytaj też: Jang Yeong-sil otwiera nowy etap w koreańskim programie okrętów podwodnych
Oferta Korei zawiera mechanizmy współpracy z polskimi firmami i uczelniami – w tym z Politechniką Gdańską, co sprzyja tworzeniu lokalnego łańcucha wartości: dostaw podzespołów, usług inżynierskich, programów badawczo-rozwojowych oraz kształcenia kadr. Wsparcie finansowe w postaci 100 mln dolarów i jeszcze więcej dodatkowo ułatwi wdrożenie – to nie tylko korzyść militarna, ale też gospodarcza: rozwój stoczni, dostawców technologii, integratorów systemów i ośrodków badawczych. W praktyce transfer technologii może stać się impulsem do długofalowej modernizacji polskiego przemysłu morskiego oraz jego powrotu do czasów świetności.
Hanwha deklaruje, że transfer technologii obejmuje ustanowienie pełnych zdolności MRO w kraju partnera, w tym szkolenia stoczni i personelu technicznego. Utrzymywanie MRO na polskiej ziemi oznacza: brak zależności od zewnętrznych terminów remontów i doraźnych napraw, suwerenną kontrolę nad gotowością bojową oraz ochronę wrażliwych technologii i procedur obsługowych. To punkt decydujący przy ocenie oferty — i jeden z głównych argumentów przemawiających za wyborem pakietu koreańskiego.
Źródło: Hanwha Ocean