„Oczywiście, że chcemy rozmawiać na ten temat z naszymi kolegami w Waszyngtonie, jak tylko zacznie urzędować nowa administracja” – oświadczył szef niemieckiej dyplomacji.
Maas poinformował, że nie wie, czy firmy zaangażowane w budowę gazociągu natychmiast wznowią prace po tym, gdy w piątek niemiecka Federalna Agencja Morska i Hydrograficzna (BSH) zezwoliła na kontynuację prac przy Nord Stream 2 przez rosyjski statek.
W grudniu 2019 roku z udziału w budowie Nord Stream 2 w obawie przed sankcjami USA wycofała się szwajcarska firma Allseas, dysponująca specjalistycznymi statkami do układania podwodnych rurociągów. Piątkowa decyzja BSH umożliwia kontynuowanie budowy przez jednostkę rosyjską.
Maas powiedział także, że z zadowoleniem przyjął fakt, że ostatnie grudniowe decyzje władz USA w sprawie sankcji przewidywały konsultacje rządowe przed nałożeniem kolejnych restrykcji.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa sprzeciwiała się budowie Nord Stream 2 argumentując, że rurociąg uczyni Europę bardziej zależną od rosyjskiego gazu i zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu regionu. W odpowiedzi Moskwa oskarżała Waszyngton o promowanie swoich interesów związanych z eksportem skroplonego gazu do Europy.
Projektowi rurociągu sprzeciwiała się również administracja poprzedniego prezydenta, Demokraty Baracka Obamy, a niemieccy urzędnicy nie spodziewają się istotnej zmiany w amerykańskiej polityce wobec Nord Stream 2, kiedy prezydentem zostanie Biden – pisze agencja AP.
Źródło: PAP