Ponadto Turcja z zadowoleniem przyjęła rezygnację USA z wysłania dwóch okrętów wojennych na Morze Czarne. Ankara uważa, że pomoże to złagodzić napięcia w stosunkach z Rosją w związku z konfliktem na Ukrainie – podaje agencja EFE. „Wczoraj zostaliśmy poinformowani o odwołaniu rejsu (dwóch okrętów wojennych), ale nota dyplomatyczna jeszcze do nas nie dotarła” – zakomunikował Cavusoglu.
Jak podaje EFE, turecka prasa zinterpretowała wysłanie okrętów jako wyraz poparcia dla Ukrainy w obliczu rosnących napięć z Rosją w regionie Donbasu. „Cieszymy się, że napięcie na Morzu Czarnym zelżało” – dodał szef tureckiej dyplomacji.
Ankara w zeszłym tygodniu poinformowała, że Waszyngton wyśle dwa okręty wojenne na Morze Czarne. Zapowiedziała to ambasada USA w Turcji, nie podając jednak powodu wysłania tam jednostek, które miały wpłynąć na ten akwen 14 i 15 kwietnia przez cieśniny Dardanele i Bosfor. USA zrezygnowały jednak z wysłania okrętów i nie wyznaczyły nowego terminu.
„Według konwencji z Montreux jeśli amerykańskie okręty nie przepłyną przez cieśninę dzisiaj, nie będą mogły przepłynąć w ciągu najbliższych dwóch tygodni” – powiedział Cavusoglu, odnosząc się do międzynarodowego porozumienia regulującego ruch morski w tureckich cieśninach. Konwencja z 1936 roku zobowiązuje kraje nieleżące nad Morzem Czarnym do powiadomienia z 15-dniowym wyprzedzeniem o wysłaniu tam swoich statków.
Z drugiej strony, rząd turecki powtórzył, że ma nadzieję, iż napięcia między Rosją a Ukrainą zostaną rozwiązane w ramach porozumienia z Mińska z 2015 roku. „Chcemy, aby Morze Czarne było morzem pokoju. Napięcia między Rosją i Ukrainą to zaciemniają. Mamy nadzieję, że problem ten zostanie rozwiązany w ramach procesu mińskiego” – dodał Cavusoglu.
Tymczasem w środę rosyjska marynarka wojenna rozpoczęła manewry na Morzu Czarnym, podczas których ćwiczono ostrzał celów nawodnych i powietrznych.
W sobotę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, po spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim, wezwał do zakończenia „niepokojącego” rozwoju sytuacji w Donbasie na wschodzie Ukrainy i zapewnił, że Ankara jest gotowa udzielić wszelkiego niezbędnego wsparcia.
Prezydenci Turcji i Ukrainy wydali także wspólne oświadczenie, w którym wyrazili poparcie dla członkostwa Ukrainy w NATO.
Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powiedział następnie, że Turcja i inne kraje nie powinny podsycać „wojowniczych nastrojów” na Ukrainie.
W Donbasie, gdzie w lipcu 2020 roku weszło w życie zawieszenie broni, doszło do eskalacji konfliktu. Według strony ukraińskiej Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy; wzrosła również przemoc na linii kontaktu, oddzielającej w Donbasie ukraińskich żołnierzy od wspieranych przez Rosję separatystów.
Rosja przerzuciła już do granic z Ukrainą i na zaanektowany Krym 16 batalionowych grup taktycznych – poinformował BBC Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. BBC szacuje, że może być to ok. 11-14 tys. żołnierzy. Zarząd wywiadu twierdzi, że proces koncentracji rosyjskich sił ma trwać do końca kwietnia.
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki – doniecką i ługańską.
Źródło: PAP