Naimski, pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o możliwe opóźnienia w realizacji budowy gazociągu Baltic Pipe powiedział, że „termin oddania całej trasy przesyłowej w przyszłym roku w październiku przez nikogo nie został podważony”.
Jak podkreślił, podczas budowy odcinka na duńskim terytorium musi być brana pod uwagę decyzja tamtejszej administracji środowiskowej, która wskazała, że budowa gazociągu zagraża bytowaniu lokalnie występujących gatunków myszy i nietoperzy.
Rozmowy ws. Baltic Pipe – według Naimskiego – prowadzone są obecnie na wielu szczeblach – zarówno na poziomie międzynarodowym przez premierów, jak i na poziomie czysto technicznym. „Wszystko sprowadza się do tego, że wypracowuje się w tej chwili sposób realizacji tych zaleceń” – powiedział Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.
Jak podkreślił „zmiana trasy rurociągu Baltic Pipe jest bardzo mało prawdopodobna, gazociąg na terenie Danii jest już w dużej mierze zbudowany”. Według Naimskiego „możliwe są środki zaradcze względem zagrożonych gatunków”.
Baltic Pipe ma transportować 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.
W czerwcu duński operator systemu przesyłowego Energinet informował, że Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe, którym ma płynąć gaz z Norwegii przez Danię do Polski. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez ten urząd. Decyzja ta oznacza, że Duńska Agencja Ochrony Środowiska musi przeprowadzić dodatkowe badania konieczne do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu lub odpoczynku wskazanych gatunków zwierząt. Chodzi o niektóre gatunki myszy i nietoperzy występujące na obszarze lądowej części planowanego gazociągu, który ma przebiegać przez Jutlandię oraz wyspy Fionia i Zelandia.
Źródło: PAP