Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Grupa ORLEN rozwija się dynamicznie w sektorze odnawialnych źródeł energii, zdobywając nowe koncesje na realizację pięciu morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Te inwestycje zapewnią produkcję zielonej energii dla milionów polskich gospodarstw domowych.
W odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na zieloną energię, Grupa ORLEN przyspiesza swoje działania inwestycyjne w sektorze energetyki wiatrowej. Firma z sukcesem uzyskała pięć kluczowych koncesji na budowę morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Ostateczna decyzja Ministra Infrastruktury otwiera firmie ścieżkę do wprowadzenia w życie faz przygotowawczych tych inwestycji.
Jesteśmy na czele zmian w polskiej energetyce. Nowe koncesje to dowód na nasze zaangażowanie w tworzenie zrównoważonej przyszłości dla Polski opartej na odnawialnych źródłach energii.
Daniel Obajtek, Prezes Zarządu ORLEN
Pozyskane przez ORLEN koncesje przewidują rozbudowę pięciu morskich farm wiatrowych o łącznej mocy 5,2 GW. To inwestycja, która ma potencjał zasilić energią przyjazną środowisku blisko 8 milionów gospodarstw domowych. Grupa ORLEN, korzystając z doświadczenia nabytego podczas pracy nad projektem Baltic Power, planuje szybko i skutecznie przeprowadzić prace przygotowawcze do realizacji pięciu nowych projektów inwestycyjnych na Bałtyku.
Projektowane farmy wiatrowe znajdą się głównie na Ławicy Odrzańskiej, w pobliżu Kołobrzegu, a piąty projekt zostanie zrealizowany na Ławicy Słupskiej. To strategiczne położenie gwarantuje doskonałe warunki do wydajnej produkcji energii wiatrowej. Grupa ORLEN planuje uruchomić pierwszą z farm w 2026 roku, wspierając tym samym rozwój i konkurencyjność polskiej gospodarki opartej na nowoczesnych technologiach.
Inwestycje Grupy ORLEN w energetykę wiatrową nie ograniczają się tylko do budowy morskich farm wiatrowych. Firma jest także odpowiedzialna za budowę pierwszego w Polsce terminala instalacyjnego dla tego typu farm. Realizowany przez spółkę ORLEN Neptun, projekt terminala w Świnoujściu ma być ukończony w 2025 roku i stanie się jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie obiektów tego typu w Europie. Terminal ten zapewni transport i montaż turbin wiatrowych nowej generacji.
Zainicjowane przez Grupę ORLEN projekty morskich farm wiatrowych to strategiczna inwestycja w przyszłość zielonej energetyki. Realizując ambitne plany w sektorze energii odnawialnej, firma przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego kraju, jednocześnie promując ekologiczne i innowacyjne rozwiązania na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Autor: Mariusz Dasiewicz/Grupa Orlen


W listopadzie na wodach wokół Damoy Point doszło do rzadkiego wydarzenia. Dwa polarne statki wycieczkowe należące do armatora Quark Expeditions – World Explorer i Ultramarine – prowadzące sezonowe wyprawy turystyczne w rejon Antarktydy, przecięły swoje trasy u wybrzeży Półwyspu Antarktycznego.
W artykule
Obie jednostki prowadzą wyprawy rozpoczynające się i kończące w Ushuaia. World Explorer – który po tym sezonie kończy służbę w barwach Quark Expeditions – realizował program „Antarctic Explorer”. Trasa obejmuje przejście przez Cieśninę Drake’a oraz żeglugę w rejonie Lemaire Channel, wyspy Anvers, Archipelagu Szetlandów Południowych i na wodach wzdłuż Półwyspu Antarktycznego. To jeden z klasycznych kierunków urystyki polarnej, który za każdym razem wymusza dostosowanie rejsu do surowych warunków pogodowych.
Na podobnym kursie operował Ultramarine, który w listopadzie prowadził dłuższą, 18-dniową wyprawę „Snow Hill to the Peninsula”. Jej wyróżnikiem jest wejście na akwen Morza Weddella oraz odwiedzenie Snow Hill Island – miejsca znanego z jednej z największych kolonii pingwinów cesarskich. Dla wielu pasażerów to punkt kulminacyjny całej podróży.
Wybrzeża w zachodniej części Półwyspu Antarktycznego należą do najbardziej obleganych przez wycieczkowce polarne, mimo że to jeden z regionów o najbardziej kapryśnych warunkach. Właśnie dlatego spotkanie dwóch statków tej samej linii w jednym punkcie wcale nie jest regułą. Zmienia się wiatr, zmienia się lód, zmienia się plan dnia – i każde takie przecięcie kursów nosi w sobie pewien element przypadkowości, znany dobrze wszystkim, którzy choć raz żeglowali w rejonach polarnych.
Wpisy Quark Expeditions w mediach społecznościowych, szczególnie na platformie X, dobrze pokazują, czym stała się współczesna turystyka polarna. Nie jest to surowa, pionierska wyprawa badawcza, lecz starannie zaplanowany rejs, w którym każdy dzień ma swój program i zestaw atrakcji. Pasażerowie mogą liczyć na lądowania śmigłowcem startującym z pokładu Ultramarine na lodowcu, spływy kajakowe między drobnymi krami lodowymi, trekkingi po zlodzonych grzbietach oraz możliwość nocowania w śpiworze na śniegu pod gołym niebem. Do tego dochodzą bliskie spotkania z pingwinami i szeroko promowane sesje fotograficzne w miejscach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu oglądali wyłącznie polarnicy, badacze oraz załogi statków rządowych.
Całość jest opakowana w narrację „odkrywania nieznanego”, choć w praktyce mamy do czynienia z komercyjnym doświadczeniem premium, realizowanym pod stałą opieką przewodników i załóg odpowiedzialnych za bezpieczeństwo uczestników. To turystyka ekstremalna, pozbawiona jednak dawnego elementu nieprzewidywalności, który kiedyś stanowił fundament polarnej eksploracji. Współczesny podróżnik dostaje namiastkę wyprawy – spektakularną, emocjonującą, wygodną – a jednocześnie w pełni kontrolowaną, prowadzoną w tempie i zakresie wyznaczanym przez Quark Expeditions.
Quark Expeditions utrzymuje obecność w Antarktyce do połowy marca. W tym sezonie, obok World Explorer i Ultramarine, operuje także polarny statek wycieczkowy Ocean Explorer, mogący zabrać na pokład około 140 pasażerów. Jednostka weszła do floty Quarka w 2024 roku i realizuje swój drugi sezon na południu.
W drugiej połowie 2026 roku do floty Quark Expeditions dołączy World Voyager, który przejmie rolę kończącego pracę World Explorer. Nowy statek, pływający obecnie dla Atlas Ocean Voyages, będzie czarterowany przez Quarka na czas kolejnych sezonów antarktycznych. Sam World Explorer, sprzedany w 2024 roku Windstar Cruises, po przebudowie trafi do segmentu rejsów luksusowych. To kolejny dowód na to, jak szybko zmienia się rynek wycieczkowców polarnych i jak intensywnie armatorzy odświeżają swoje oferty.
Spotkanie dwóch statków Quarka to niewielki epizod, lecz dobrze pokazuje, jak zmienia się turystyka polarna. Armatorzy wprowadzają nowe jednostki nie tylko po to, by bezpiecznie prowadzić rejsy wśród lodu, lecz także po to, by zaoferować pasażerom coraz bardziej zróżnicowane przeżycia – od krótkich wypadów na ląd po aktywności, które jeszcze niedawno pozostawały domeną polarników. Dzisiejszy wycieczkowiec polarny ma zapewnić komfort, kontakt z dziką naturą oraz możliwość zobaczenia Antarktydy z bliska, w sposób możliwie intensywny, a jednocześnie kontrolowany.