Obecnie udział odnawialnych źródeł energii w miksie elektroenergetycznym Wielkiej Brytanii wynosi już około 1/3, z czego morska energetyka wiatrowa daje na razie kilka procent.
Jak jednak wynika z opublikowanej właśnie nowej rządowej strategii, Londyn chce, aby morskie wiatraki pokrywały już w 2030 roku 30 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Osiągnięcie takiego wyniku ma zapewnić postawienie na brytyjskich wodach terytorialnych farm wiatrowych o łącznej mocy 30 GW, czyli o 22 GW więcej niż obecnie.
[powiazane1]
Powiększanie brytyjskiego potencjału offshore mają zapewnić kolejne, organizowane co dwa lata aukcje z budżetem na poziomie 557 mln funtów.
Rządowa strategia zakłada też, że wraz ze wzrostem zainstalowanego potencjału farm wiatrowych na morzu wzrośnie liczba specjalistów zatrudnionych w tym sektorze, do poziomu 27 tys., z czego udział zatrudnionych kobiet wyniesie 33 proc.
Londyn zakłada jednocześnie zwiększenie eksportu generowanego przez brytyjskie firmy związane z morską energetyką wiatrową. Mają temu służyć m.in. rządowe programy zakładające wsparcie rozwoju offshore w takich krajach jak Indonezja, Filipiny, Wietnam czy Pakistan.
Brytyjski sektor morskich wiatraków na razie tworzy 7,2 tys. miejsc pracy, a działające w nim firmy eksportują do 22 państw.
BBC podkreśla w komentarzu do ogłoszonego właśnie brytyjskiego planu dla offshore, że o ile Wielka Brytania nie powinna mieć problemu z osiągnięciem celu w zakresie morskiej energetyki wiatrowej, o tyle wątpliwości budzi możliwość osiągnięcia celów w pozostałych sektorach energetyki, które chce wspierać Londyn, budując na nich niskoemisyjny miks energetyczny.
Problematyczne wydaje się m.in. wybudowanie kolejnych elektrowni jądrowych, których uruchomienie założył Londyn, a ponadto wątpliwości budzi plan wyposażenia brytyjskich elektrowni gazowych w efektywne ekonomicznie technologie wychwytywania i składowania CO2.
[powiazane2]
Pierwsza brytyjska farma wiatrowa na morzu powstała w roku 2000 i składała się z zaledwie 2 turbin o łącznej mocy 4 MW. Dzisiaj u wybrzeży W. Brytanii są już instalowane turbiny o jednostkowej mocy przekraczającej 9 MW.
Wraz z rozwojem technologii spadają jednocześnie koszty produkcji energii. W ostatniej brytyjskiej aukcji z 2017 roku inwestorzy zaproponowali ceny za energię na poziomie 57,5 GBP/MWh, podczas gdy w aukcjach przeprowadzonych dwa lata wcześniej zgłoszone ceny wynosiły około 115 GBP/MWh.
Ubiegły rok był rekordowy pod względem nowego potencjału morskich wiatraków, które uruchomiono u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Potencjał offshore Wielkiej Brytanii zwiększył się aż o 2,121 GW, na co złożyło się osiem nowych farm wiatrowych składających się z 367 turbin. Rok wcześniej przyłączono do sieci morskie farmy wiatrowe o łącznej mocy 1,154 GW.
[powiazane3]
W 2018 roku uruchomiono u wybrzeży W. Brytanii obecnie największą na świecie morską farmę wiatrową – Walney Extension o mocy 659 MW. Pracę rozpoczęły też farmy wiatrowe Race Bank (537 MW) oraz Rampion (400 MW), a także druga na świecie „pływająca” farma wiatrowa Kincardine.
Na brytyjski potencjał offshore składa się obecnie 37 farm wiatrowych, na których pracuje niemal 2 tys. turbin o łącznej mocy 7,899 GW. Ponadto w trakcie budowy są trzy kolejne morskie farmy wiatrowe o łącznej mocy 2,52 GW, kolejne 20 projektów na 18,3 GW ma być na etapie uzyskiwania pozwoleń, a ponadto deweloperzy przygotowują kolejne 13 lokalizacji pod morskie wiatraki, gdzie może zostać zainstalowany potencjał ponad 10 GW – tak wynika z szacunków stowarzyszenia branżowego RenewableUK.
W ubiegłym roku morskie farmy wiatrowe w Wielkiej Brytanii zaspokoiły 6,2 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Źródło: gramwzielone.pl
Link do strony gram w zielone: www.gramwzielone.pl