Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Lotniskowce US Navy w akcji na globalnych wodach

Działania amerykańskiej floty lotniskowców ponownie ukazują jej imponującą siłę operacyjną. W miniony weekend ponad połowa z 11 jednostek tego typu była aktywna na światowych akwenach, co podkreśla zdolność USA do jednoczesnego zarządzania licznymi frontami na globalnych wodach.

Zdjęcia opublikowane przez US Navy w minioną sobotę i niedzielę ukazały „formację wielu lotniskowców” przemierzającą Atlantyk. Jej celem było wsparcie logistyczne dla dwóch jednostek zaopatrzeniowych. W skład tej formacji weszły lotniskowce USS Dwight D. Eisenhower, USS Harry S. Truman oraz USS Gerald R. Ford – trzon potęgi morskiej USA.

USS Dwight D. Eisenhower oraz USS Harry S. Truman to okręty typu Nimitz, o imponującej wyporności wynoszącej 97 000 ton każdy. USS Gerald R. Ford, będący okrętem flagowym swojej klasy, jest największym lotniskowcem świata, o wyporności 100 000 ton. Wszystkie trzy jednostki mają swoją bazę w Naval Station Norfolk w Wirginii.

USS Dwight D. Eisenhower, powróciwszy niedawno do macierzystej bazy w Norfolk po „historycznej” dziewięciomiesięcznej misji na Bliskim Wschodzie, brał udział w operacjach przeciwko wspieranym przez Iran rebeliantom Huti w Jemenie, gdzie odegrał kluczową rolę w zabezpieczeniu transportu morskiego jednostkom cywilnym na wodach Morza Czerwonego.

W ramach działań bojowych, jednostki przypisane do grupy uderzeniowej USS Dwight D. Eisenhower odpaliły ze swoich pokładów 155 rakiet obrony powietrznej oraz 135 pocisków manewrujących Tomahawk, które trafiły w cele naziemne. Skrzydło lotnicze lotniskowca wystrzeliło niemal 60 pocisków powietrze-powietrze oraz 420 pocisków powietrze-ziemia.

Lotniskowiec Gerald R. Ford, który powrócił do Norfolk w styczniu, po ośmiomiesięcznej misji w Europie, również odegrał znaczącą rolę. Jego rozmieszczenie zostało przedłużone o 76 dni z powodu eskalacji konfliktu między Izraelem a Hamasem w październiku, podczas operacji na Morzu Śródziemnym.

Najnowsze działania USS Gerald R. Ford na Atlantyku, obejmujące m.in. operacje tankowania oraz załadunek amunicji, stanowią część zoptymalizowanego planu reagowania floty. Celem tego planu jest usprawnienie procesów konserwacji i wdrażania w całej flocie, zapewniając, że pozostaje ona gotowa na globalne zagrożenia w każdym momencie.

Pozostałe lotniskowce z Norfolk, USS John C. Stennis i USS George H.W. Bush, są obecnie w trakcie remontu, co oznacza, że nie są gotowe do natychmiastowego rozmieszczenia.

W regionie Bliskiego Wschodu operują obecnie dwa lotniskowce z Zachodniego Wybrzeża – USS Theodore Roosevelt i USS Abraham Lincoln, które zostały przekierowane w związku z rosnącymi napięciami w regionie, pomimo pierwotnego planu operowania na zachodnim Pacyfiku.

Sekretarz obrony USA, Lloyd Austin, potwierdził, że dwie grupy uderzeniowe lotniskowców pozostaną w regionie, aby wzmocnić bezpieczeństwo w obliczu eskalacji działań zbrojnych w południowym Libanie.

Pomimo obecnych operacji, US Navy utrzymuje wysoką gotowość operacyjną na Pacyfiku, co gwarantuje możliwość szybkiej reakcji na każdą sytuację kryzysową, zarówno w Azji Wschodniej, jak i na Bliskim Wschodzie.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Program Orka: Koreański pakiet a realna niezależność technologiczna Polski

    Program Orka: Koreański pakiet a realna niezależność technologiczna Polski

    Ważnym elementem programu pozyskania okrętów podwodnych pozostaje jasne określenie zasad kontroli nad wrażliwymi komponentami – zarówno tymi, które mają być w pełni zlokalizowane w kraju, jak i tych objętych ograniczeniami eksportowymi. 

    MRO w Polsce jako warunek suwerenności programu Orka

    To umożliwi zbudowanie bezpiecznego i autonomicznego systemu utrzymania nowych jednostek. Hanwha Ocean złożyła ofertę pozwalającą osiągnąć ten cel: utrzymywanie MRO na polskiej ziemi, brak zależności od zewnętrznych podmiotów i terminy remontów zgodnie z potrzebą MW, a przede wszystkim – suwerenną kontrolę nad gotowością bojową jednostek podwodnych.

    Czytaj więcej: Propozycja Hanwha Ocean w ramach programu Orka

    Wybór koreańskiego pakietu to inwestycja w polską niezależność technologiczną i przemysłową. Zapisy kontraktowe w programie ORKA muszą zabezpieczyć Polsce   kontrolę i stały dostęp do technologii. Dla osiągnięcia rzeczywistej niezależności najważniejsze jest, by baza do obsługi i serwisu (MRO) była zlokalizowana w Polsce i pod kontrolą Sił Zbrojnych RP.

    Pełna lokalizacja zdolności MRO w Polsce oraz utrzymanie bazy serwisowej pod bezpośrednim nadzorem Sił Zbrojnych to kluczowe warunki, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w kontrakcie – bez nich suwerenność eksploatacyjna nowych okrętów byłaby jedynie pozorna.

    Seong-Woo Park, wiceprezes Hanwha Ocean odpowiedzialny za program Orka

    Zmniejszone ryzyko operacyjne

    Kluczowym elementem koreańskiej propozycji w programie Orka jest transfer technologii. Oferta Hanwha Ocean obejmuje przekazanie wiedzy niezbędnej do eksploatacji, napraw, remontów i rozwoju krajowych zdolności projektowych i przemysłowych. Dzięki temu Polska zyskuje realną szansę budowy własnych kompetencji w zakresie konstrukcji i utrzymania okrętów podwodnych, co jest bezpośrednim krokiem w stronę niezależności technologicznej. 

    Konieczne są twarde gwarancje transferu know-how, obejmujące licencje, dokumentację źródłową, szkolenia i precyzyjnie określone harmonogramy wsparcia, aby zapewnić realne przejęcie kompetencji przez polskie podmioty.

    Seong-Woo Park

    Koreańska propozycja to pakiet kompleksowy: nowoczesne jednostki (KSS-III Batch 2) plus pełne wsparcie serwisowe, logistyczne i szkoleniowe oraz propozycje finansowania wspieranego przez rząd Korei. To podejście obniża całkowity koszt posiadania (TCO) i ryzyko operacyjne dla Polski i w praktyce gwarantuje ciągłość eksploatacji i natychmiastowe wsparcie serwisowe. Koreańskie zakłady mają doświadczenie w seryjnej produkcji okrętów i w szybkim wdrażaniu programów – to przewaga przy realizacji kalendarzy wymaganych przez MON. Dodatkowo możliwość przekazania do użycia starszej, ale wciąż sprawnej jednostki z koreańskiej floty jako rozwiązania przejściowego pozwala skrócić czas, w którym Polska uzyska realne zdolności bojowe, dzięki czemu minimalizujemy lukę zdolnościową w okresie przejściowym. 

    Czytaj też: Jang Yeong-sil otwiera nowy etap w koreańskim programie okrętów podwodnych

    Oferta Korei zawiera mechanizmy współpracy z polskimi firmami i uczelniami – w tym z Politechniką Gdańską, co sprzyja tworzeniu lokalnego łańcucha wartości: dostaw podzespołów, usług inżynierskich, programów badawczo-rozwojowych oraz kształcenia kadr. Wsparcie finansowe w postaci 100 mln dolarów i jeszcze więcej dodatkowo ułatwi wdrożenie – to nie tylko korzyść militarna, ale też gospodarcza: rozwój stoczni, dostawców technologii, integratorów systemów i ośrodków badawczych. W praktyce transfer technologii może stać się impulsem do długofalowej modernizacji polskiego przemysłu morskiego oraz jego powrotu do czasów świetności. 

    Hanwha deklaruje, że transfer technologii obejmuje ustanowienie pełnych zdolności MRO w kraju partnera, w tym szkolenia stoczni i personelu technicznego. Utrzymywanie MRO na polskiej ziemi oznacza: brak zależności od zewnętrznych terminów remontów i doraźnych napraw, suwerenną kontrolę nad gotowością bojową oraz ochronę wrażliwych technologii i procedur obsługowych. To punkt decydujący przy ocenie oferty — i jeden z głównych argumentów przemawiających za wyborem pakietu koreańskiego. 

    Źródło: Hanwha Ocean