W liście kapitan Brett Crozier wezwał swoich przełożonych do działania, aby zapobiec śmierci marynarzy okrętu którym dowodził. Sekretarz marynarki USA Thomas Modly powiedział, że dowódca „bardzo źle ocenił” sytuację. Według doniesień, co najmniej 100 osób na pokładzie okrętu zostało zarażonych. W czwartek Modly powiedział dziennikarzom, że kapitan Crozier został zwolniony za rzekomy wyciek listu do mediów. Powiedział, że list „wywołał wrażenie, jak by marynarka wojenna USA nie odpowiadała na jego prośby”. Niezainfekowani członkowie załogi którzy stanowią ponad 4000 osób załogi okrętu są obecnie objęci kwarantanną w Guam po tym, jak gubernator amerykańskiej wyspy na Oceanie Spokojnym powiedział, że mogą zostać jeżeli nie będą mieć żadnego kontaktu z mieszkańcami wyspy.
Co z listem kapitana Croziera?
Ostrzegł Pentagon, że wybuch na jego okręcie epidemii koronowirusa „przyspiesza”, ponieważ członkowie załogi mieszkają w gęsto zaludnionych przestrzeniach. „Nie jesteśmy w stanie wojny. Marynarze nie muszą umierać”, stwierdził w czterostronicowym liście z 30 marca. Kapitan Crozier wezwał do „zdecydowanej akcji”, mówiąc, że niezainfekowani marynarze muszą zostać usunięci ze statku i odizolowani. List został później opublikowany przez „San Francisco Chronicle”.
Jaka była reakcja?
W oświadczeniu, przywódcy Demokratycznej Komisji Służb Zbrojnych Kraju powiedzieli że: „Podczas gdy kapitan Crozier wyraźnie wyszedł poza ramy swoich kompetencji, jego odwołanie w tym krytycznym momencie było ruchem destabilizującym, który prawdopodobnie naraziło naszych członków służby na większe ryzyko i może zagrozić gotowości naszej floty ”. „Wyrzucenie dowódcy za burtę bez dokładnego śledztwa nie rozwiąże narastającego kryzysu na pokładzie USS Theodore Roosevelt”.
Źródło: BBC