Analitycy banku UBS oczekują, że między grudniem a marcem cena ropy Brent będzie na poziomie 90 dol. za baryłkę, a przez resztę 2022 r. – 85 dol.
Amerykańska rządowa agencja EIA w ostatnich prognozach oczekuje, że średnia cena ropy Brent w całym 2021 r. wyniesie 81 dol., o 10 dol. więcej niż w poprzednich szacunkach. Na 2022 r. EIA szacuje średnią cenę na poziomie 72 dol.
Po stronie popytowej OPEC spodziewa się w tym roku nieznacznych spadków wobec poprzednich prognoz, a w przyszłym utrzymania oczekiwań i wzrostu dziennego zużycia o 4,2 mln baryłek dziennie do poziomu 100,8 mln.
Jak powiedział PAP główny ekonomista PKN Orlen Adam Czyżewski, jeszcze niedawno spodziewano się aż do przyszłego roku stałego spadku cen, ku czemu przesłanką była stabilizacja popytu po gwałtownym wzroście z początku tego roku. Jednocześnie kraje OPEC zaplanowały stopniowe podnoszenie wydobycia, co razem powinno prowadzić do obniżenia się cen – wskazał.
Prognozy te sprawdzały się do połowy sierpnia, kiedy ceny ropy zaczęły rosnąć. „Okazało się, że pojawił się niespodziewany czynnik spoza rynku ropy – przestawianie się tam gdzie to możliwe energetyki na inne paliwa z powodu wysokich cen gazu. W perspektywie końca roku dodatkowy popyt z tego źródła szacowany jest na 500 tys. baryłek dziennie” – zauważył Czyżewski. Zatem, jak ocenił, utrzymywanie się podwyższonego popytu będzie zależało od sytuacji na rynku gazu. „Spadek cen ropy, którego spodziewaliśmy się już obecnie, pojawi się dopiero na początku przyszłego roku” – dodał główny ekonomista PKN Orlen.
Jak podkreślił, rynek ropy jest dobrze zbilansowany, rezerwy są na normalnym, bezpiecznym poziomie. Jednak wysokie ceny gazu przekładają się na powstanie pewnej luki na rynku ropy, i w związku z tym ceny mają tendencję do zwyżkowania.
„Spadną, jeśli Rosjanie dostarczą więcej gazu do Europy, albo zima będzie łagodniejsza od oczekiwanej, albo OPEC podniesie wydobycie” – ocenił Czyżewski.
Analityk portalu e-petrol.pl Jakub Bogucki także wskazuje na zwiększone zapotrzebowanie na ropę z powodu wysokich cen innych nośników energii. „W takich warunkach ceny mają tendencje do zwyżek, a zaspokojenie popytu i uspokojenie cen nie jest ani szybkie, ani łatwe. Nie ma obecnie łatwych sposobów zwiększenia podaży” – powiedział PAP Bogucki. Cały czas mamy do czynienia z rosnącym zapotrzebowaniem, związanym m.in. z rosnącymi cenami innych nośników energii – zauważył.
„W warunkach zapowiadanej chłodnej zimy i zwiększonego zapotrzebowania na paliwa nie będzie sposobów na szybki zaspokojenie dodatkowego popytu na rynku międzynarodowym, a co za tym idzie, ceny będą stosunkowo wysokie” – ocenił Bogucki. Jak dodał, nie spodziewa się np. szybkiego wzrostu wydobycia ropy z łupków w USA, w efekcie „przed nami widmo zdecydowanie droższej zimy”.
W opinii analityka e-petrol.pl, radykalnych zmian na rynku ropy nie należy się spodziewać. Natomiast czynnikiem który będzie co najmniej mocno ważył na rynku w kolejnych miesiącach będzie realizacja limitów wydobycia w ramach grupy OPEC+.
Źródło: PAP