Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Atak na rosyjski okręt rozpoznawczy „Iwan Churs”

W środę, międzynarodową społeczność obiegła informacja o próbie ataku przez najprawdopodobniej ukraińskie jednostki bezzałogowe rosyjskiego okrętu rozpoznawczego Iwan Churs. Ten niezwykły incydent wydarzył się na otwartym morzu, w południowo-zachodniej strefie Morza Czarnego, na wodach międzynarodowych.

W świetle doniesień z kilku rosyjskich źródeł medialnych, rosyjski okręt do zadań specjalnych Iwan Churs, patrolujący wody Morza Czarnego, był celem ataku trzech, prawdopodobnie ukraińskich, dronów nawodnych. Powyższa informacja pierwotnie nie została potwierdzona ani przez ukraińskie media, ani tym bardziej przez oficjalne rosyjskie kanały informacyjne.

Pomimo dominacji Rosji na morzu i praktycznego braku sił morskich Ukrainy, ta ostatnia podejmuje różnorodne działania mające na celu zmniejszenie bądź neutralizację aktywności rosyjskich okrętów. Według raportów, trzy bliżej niezidentyfikowane drony nawodne były zaangażowane w najnowszą próbę ataku, ale szczegóły związane ze skutkami tego incydentu pozostają nieznane.

Informacje o zdarzeniu pojawiły się po raz pierwszy w środę o godzinie 05:30, gdy z Moskwy przekazano wiadomości o próbie ataku na rosyjski okręt. Jak podaje Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, ukraińskie siły zbrojne przeprowadziły operację przy użyciu trzech bezzałogowych łodzi motorowych. Jest to strategia, którą Kijów stosował już wcześniej. Rosyjskie źródła twierdzą, że atak ten nie odniósł sukcesu – wszystkie trzy łodzie zostały zneutralizowane przez systemy obronne Iwana Chursa.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/nabycie-udzialow-stoczni-nauta-przez-pgz/

Dla zainteresowanych, w sieci można obejrzeć krótki materiał filmowy tego z incydentu. Wideo przedstawia moment, gdy czarna bezzałogowa łódź gwałtownie zbliża się do okrętu. Wyraźnie widać ostrzał prowadzony z jednostki rosyjskiej w stronę bezzałogowego pojazdu nawodnego. Dramatyczne zakończenie ataku następuje, gdy atakująca jednostka eksploduje trafiona pociskami, zanim zdąży osiągnąć cel.

W momencie incydentu, jak informuje ministerstwo, Iwan Churs pełnił funkcję patrolową na trasach rurociągów TurkStream i Blue Stream, ulokowanych na dnie Morza Czarnego. Pozycja statku była zlokalizowana około 75 mil morskich na północny wschód od cieśniny Bosfor, w wyłącznej strefie ekonomicznej Turcji, na wodach międzynarodowych.

Jak dotąd, rząd Ukrainy nie skomentował rosyjskich doniesień. Kijów rzadko przyznaje się do oficjalnej odpowiedzialności za ataki poza granicami swojego kraju.

Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy ukraińskie siły zbrojne rzekomo atakują cele rosyjskie. W październiku 2022 roku, potężny atak dronów uderzył w rosyjski port w Sewastopolu, będący portem macierzystym Floty Czarnomorskiej. Rosjanie twierdzili, że do ataku użyto siedmiu dronów i ośmiu bezzałogowych statków powietrznych. Według analizy specjalistów, w wyniku tego ataku, co najmniej jedna rosyjska fregata mogła ulec uszkodzeniu.

Mimo to, Ukraina nie przyznała się do odpowiedzialności za atak. Ciekawostką jest, że prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, ogłosił po tym incydencie rozpoczęcie kampanii crowdfundingowej na rzecz budowy „morskich dronów”, sugerując, że „absolutnie wszyscy rozumieją”, dlaczego Ukraina może chcieć inwestować w tę klasę broni.

Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/brygada-lotnictwa-marynarki-wojennej-w-dzialaniach-ratowniczych/

Po ataku na Sewastopol, Rosja podjęła decyzję o wycofaniu większości swoich jednostek do Noworosyjska, dalej od ukraińskich wybrzeży. Dodatkowo, rosyjskie siły zbrojne zdecydowały się umieścić liczne pływające bariery między swoimi okrętami wojennymi a wejściami do portów, aby przeciwdziałać atakom małych jednostek pływających. Te wzmocnione środki obronne zdają się skutecznie odpierać kolejne ukraińskie operacje.

W trwającej wojnie obydwie strony konfliktu wykorzystują na szeroką skalę technologie pojazdów bezzałogowych, przede wszystkim powietrznych, ale także morskich i lądowych. W lutym tego roku, w rosyjskich mediach społecznościowych pojawiły się nagrania dokumentujące atak dronów na strategiczny most między Odessą a Mołdawią – jedynym drogowym i kolejowym połączeniem między tymi dwoma krajami.

Nie jest jeszcze jasne, jak duże szkody spowodował ten atak. W Internecie można obejrzeć setki filmików z ataków dronów od pojazdów pancernych, transporterów opancerzonych, dział samobieżnych, pojedynczych armat na umocnionych punktach, pojedynczych żołnierzach, środkach obserwacji czy walki elektronicznej kończąc. Do tego można jeszcze doliczyć prowadzenie przez dron operacji poszukiwawczo – ratowniczych innego drona a nawet taranowanie wzajemne dronów.

Autor: PR

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Korea Południowa z zielonym światłem na budowę atomowych okrętów podwodnych

    Korea Południowa z zielonym światłem na budowę atomowych okrętów podwodnych

    Stany Zjednoczone formalnie zgodziły się, by Korea Południowa rozpoczęła program budowy okrętów podwodnych o napędzie jądrowym. To decyzja o dużym ciężarze strategicznym – zarówno dla równowagi sił w regionie, jak i dla dotychczasowej polityki USA wobec ograniczania rozprzestrzeniania technologii jądrowych.

    Amerykańskie przyzwolenie ogłoszono w formie oficjalnego komunikatu na stronie Białego Domu, będącego bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych rozmów prezydenta Donalda Trumpa z południowokoreańskim przywódcą Li Dze Mjungiem. W kontekście napięć wokół Półwyspu Koreańskiego i wzrostu aktywności Chin w zachodniej części Indo-Pacyfiku ta decyzja może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza region.

    Nowa era południowokoreańskiej marynarki wojennej

    Zgoda USA oznacza otwarcie możliwości technologicznej i politycznej, do której Korea Południowa dążyła od lat. Choć kraj ten dysponuje flotą okrętów podwodnych, dotąd ograniczał się do napędu konwencjonalnego – głównie z uwagi na amerykański sprzeciw wobec udostępnienia technologii wzbogacania uranu dla celów wojskowych.

    Czytaj więcej: Koreański kapitał rusza w stronę rdzewiejących doków Ameryki

    Porozumienie obejmuje również element kluczowy dla przyszłego programu okrętowego Seulu. Waszyngton zadeklarował gotowość wspierania południowokoreańskiego programu cywilnego, który obejmuje produkcję paliwa jądrowego, z zastrzeżeniem jego „pokojowego” przeznaczenia. Taki zapis – znany z międzynarodowych regulacji – w praktyce otwiera drogę do zabezpieczenia paliwa dla okrętów o napędzie jądrowym.

    Nie tylko atom. Chodzi też o pieniądze i wpływy

    Obok aspektu militarnego, w komunikacie Białego Domu pojawił się wątek gospodarczy: Korea Południowa ma zainwestować 150 miliardów dolarów w rozwój amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Kolejne 200 miliardów ma zostać przeznaczone na „cele strategiczne” – bez jednoznacznego doprecyzowania, czym są owe cele.

    Współczesna geopolityka, także ta morska, coraz rzadziej sprowadza się wyłącznie do rozmów o okrętach, siłowniach jądrowych i torpedach. Coraz częściej mowa o aliansach przemysłowych, transferach technologii, podziale wpływów i „grze o łańcuchy dostaw”. Z tej perspektywy południowokoreańskie atomowe okręty podwodne to tylko jeden z pionków na szachownicy, której plansza sięga od Filadelfii po cieśninę Tsushima.

    Region pod napięciem – jak zareagują Chiny i Korea Północna

    Biały Dom nie skomentował w swoim oświadczeniu potencjalnych skutków w regionie, lecz trudno pominąć pytanie o to, jak na tę decyzję mogą zareagować Chiny i Korea Północna. Z perspektywy Pekinu decyzja USA może być odebrana jako precedens przekraczający dotychczasowe granice amerykańskiej polityki wobec transferu technologii jądrowych. Chiny będą z pewnością uważnie śledzić każdy etap południowokoreańskiego programu i dostosowywać do niego własne działania morskie w zachodniej części Indo-Pacyfiku.

    W przypadku Korei Północnej nie należy oczekiwać oficjalnej zmiany stanowiska. Reżim Kim Dzong Una od lat prowadzi politykę całkowicie oderwaną od międzynarodowych apeli czy ograniczeń, więc również tym razem można zakładać, że program jądrowy i rakietowy będzie kontynuowany niezależnie od działań Seulu. Pjongjang zwykle reaguje na takie decyzje własnym tempem i według własnych kalkulacji, co tylko zwiększa nieprzewidywalność napięć na Półwyspie.

    Czytaj też: Południowokoreańska strategia globalnej ekspansji przemysłu stoczniowego

    Tym samym region Indo-Pacyfiku wchodzi w nową fazę rywalizacji, w której pojawienie się południowokoreańskich jednostek o praktycznie nieograniczonym zasięgu operacyjnym może zachwiać dotychczasową równowagą i wymusić nowe kalkulacje zarówno w Pekinie, jak i w Pjongjang

    Refleksja na koniec – technologia jako zobowiązanie

    Historia wielokrotnie pokazywała, że każdy poważny transfer technologii ma swoją cenę. W tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze, lecz o odpowiedzialność. Korea Południowa, wchodząc do grona państw dysponujących okrętami o napędzie jądrowym, zyska nowe możliwości operacyjne. Jednocześnie stanie się jeszcze ściślej związana z amerykańską architekturą odstraszania.

    Zgoda USA nie jest więc prezentem – to inwestycja w południowokoreańską gotowość bojową, która ma odciążyć amerykańskie siły morskie w regionie Indo-Pacyfiku. To układ, w którym każda ze stron coś zyskuje, lecz także ponosi realne ryzyko.