Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Babcock współtworzy Biuro Zarządzania Projektem dla polskiego programu budowy fregat MIECZNIK 

Babcock International, międzynarodowa firma działająca w branży obronnej otworzyła wraz z partnerami Biuro Zarządzania Projektem (Project Management Office – PMO). Biuro będzie nadzorować proces realizacji programu budowy fregat MIECZNIK w Polsce.

Wskazując firmę Babcock jako preferowanego dostawcę platformy i partnera strategicznego do realizacji programu MIECZNIK, Agencja Uzbrojenia wybrała tym samym w marcu bieżącego roku fregatę Arrowhead 140 spośród trzech różnych propozycji projektu platformy przedstawionych przez Konsorcjum PGZ-MIECZNIK.

Obecnie Babcock blisko współpracuje w Polsce z dwoma innymi brytyjskimi firmami: Thales UK i MBDA UK, rządem Wielkiej Brytanii i brytyjską Royal Navy, wspierając konsorcjum polskich stoczni i pozostałych partnerów przemysłowych zgromadzonych wokół realizacji programu MIECZNIK. Na podstawie wspólnie zgromadzonej wiedzy i doświadczenia „Teamu UK”, którymi Babcock, Thales UK i MBDA UK chętnie dzielą się z polskimi partnerami programu w ramach strategicznych umów o współpracy, Konsorcjum PGZ-MIECZNIK planuje modernizację polskiego przemysłu stoczniowego poprzez transfer wiedzy i technologii z Wielkiej Brytanii.

Nie można przecenić tego, jak ważne dla bezpieczeństwa Polski będą te trzy fregaty. Otwarcie biura PMO jest bardzo istotne dla całego programu, ponieważ daje nam wspólne centrum dowodzenia programem, gdzie możemy współpracować, współdziałać i budować nasz zespół. Już teraz w ramach Konsorcjum PGZ-MIECZNIK i przy wsparciu kolegów z Wielkiej Brytanii jesteśmy bardzo zgrani. Dzięki ciągłej i stale rosnącej determinacji wiem, że Konsorcjum i nasi brytyjscy partnerzy mogą osiągnąć wielkie rzeczy.

Sebastian Chwałek, Prezes PGZ S.A.

Nowe biuro PMO zostało oficjalnie otwarte przy wsparciu i obecności przedstawicieli wszystkich partnerów programu. Na otwarciu obecni byli m.in.: Sean Donaldson, Dyrektor Zarządzający Babcock Energy and Marine, Sebastian Chwałek, Prezes PGZ S.A., Cezary Cierzan, Dyrektor Programu MIECZNIK, Daniel Bishop, Dyrektor Handlowy w Ministerstwie Obrony Wielkiej Brytanii, Defence Equipment and Support (DE&S) oraz komandor Piotr Skóra, Szef Departamentu Technologii Morskich w Agencji Uzbrojenia. W ramach programu otwarcia Biura Zarządzania Projektem odbyło się również inauguracyjne posiedzenie Komitetu Strategicznego ds. realizacji programu MIECZNIK.

Wydarzenie to stanowi kamień milowy dla „Teamu UK”, w tym firmy Babcock i jej polskich partnerów, którzy będą współpracować przy tworzeniu harmonogramu działań i podziału obowiązków w całym procesie realizacji projektu.

Budujemy zespół, który będzie współpracować w Polsce, wspierać naszych polskich partnerów i dostarczy Polskiej Marynarce Wojennej trzy sprawdzone, niezawodne i adaptowalne fregaty. Jest to ważny etap programu, a PMO wspiera rozwój wysoce skoordynowanego zespołu, skoncentrowanego na realizacji tego programu.

Will Erith, Chief Executive Marine, Babcock International Group

W nowo otwartym PMO odbyło się również pierwsze oficjalne spotkanie pomiędzy brytyjskim DE&S a Agencją Uzbrojenia, której przedstawiciel komandor Piotr Skóra podkreślił, że program MIECZNIK jest niezwykle ważny dla wszystkich zaangażowanych stron, a przede wszystkim – dla bezpieczeństwa Polski.

Program budowy nowoczesnych fregat będzie opierać się na łańcuchach dostaw w kraju i ścisłej współpracy instytucjami szkolnictwa wyższego w celu podnoszenia kwalifikacji lokalnych pracowników. Nowe PMO będzie odpowiedzialne zarówno za określenie sposobu zaangażowania lokalnych dostawców, jak i za strategię rekrutacyjną wszystkich partnerów programu, mającą na celu pozyskanie odpowiednich specjalistów do realizacji tego ważnego dla kraju programu, a także wyspecjalizowanych oraz wykwalifikowanych pracowników, którzy wesprą zespoły działające już w Polsce.

Program MIECZNIK to wielka szansa dla lokalnych dostawców i całego regionu. To także nowy etap w historii PGZ Stocznia Wojenna — ten projekt to idealny sposób na uczczenie 100-lecia naszej stoczni, które odbędzie się 24 czerwca tego roku. Zbudowanie tych fregat to najlepszy sposób na otwarcie kolejnego stulecia pracy przy dostarczaniu wysokiej klasy rozwiązań dla Marynarki Wojennej RP i naszych pozostałych partnerów.

Wojciech Nowodziński, Kierownik Projektu Programu Miecznik w PGZ SW

Babcock podzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, aby pomóc stworzyć w Polsce „stocznie przyszłości”. Będzie to możliwe dzięki osiągnięciom firmy w kwestii budowania okrętów wojennych, inwestowania w modernizację obiektów stoczniowych i wprowadzania zaawansowanych metod produkcji. Przykładem tych działań jest stocznia w Rosyth, zmodernizowana w celu budowy fregat Type 31 Inspiration Class dla brytyjskiej Royal Navy, na których bazuje projekt fregaty Arrowhead 140.

Zarówno PGZ Stocznia Wojenna, jak i Remontowa Shipbuilding S.A., gdzie będą budowane fregaty, to solidne fundamenty, na których Babcock i członkowie Konsorcjum PGZ-MIECZNIK będą budować nowoczesną infrastrukturę dostosowaną do aktualnych wymagań oraz tych, które będzie stawiała przed nimi przyszłość.

Źródło: Babcock International

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • MSC Baltic III – katastrofa ekologiczna na horyzoncie

    MSC Baltic III – katastrofa ekologiczna na horyzoncie

    Wszystko wskazuje na to, że realizuje się najczarniejszy ze scenariuszy – jednostka MSC Baltic III, która od lutego tego roku pozostaje unieruchomiona na mieliźnie u wybrzeży Nowej Fundlandii, staje się coraz poważniejszym zagrożeniem dla środowiska morskiego.

    Wciąż bez przełomu – działania ratownicze sparaliżowane przez pogodę

    Ponad tydzień temu Kanadyjska Straż Przybrzeżna poinformowała, że panujące w regionie ekstremalne warunki atmosferyczne całkowicie uniemożliwiają kontynuowanie jakichkolwiek operacji – zarówno na wodzie, jak i na brzegu. Tymczasem stan techniczny statku wyraźnie się pogarsza. Jak podano w komunikacie, dochodzi do znacznych przemieszczeń konstrukcji na dziobie i rufie. Zaniepokojenie służb budzi również widoczna deformacja lewej burty, której ocena pozostaje niemożliwa z powodu sztormu.

    Czytaj więcej: MSC Baltic III – wyścig z czasem u wybrzeży Nowej Fundlandii

    Zespół T&T Salvage, odpowiedzialny za zabezpieczenie jednostki, potwierdził występowanie uszkodzeń pokładu. Co więcej, w rejonie zdarzenia – zarówno w wodzie, jak i na lądzie – zaobserwowano fragmenty pochodzące z konstrukcji kontenerowca, w tym elementy poszycia i wyposażenia pokładowego.

    Rozlew paliwa i odpadające fragmenty kadłuba – zagrożenie dla środowiska narasta

    Pomimo wcześniejszych zapewnień o postępach w usuwaniu ładunku i paliwa, w pobliżu miejsca zdarzenia nadal wykrywane są ślady ropy. Jak podano, zanieczyszczenia są usuwane na bieżąco, lecz nie da się wykluczyć, że ich skala będzie się powiększać. Przypomnijmy: w chwili wypadku na pokładzie znajdowało się ponad 1,7 mln litrów paliwa oraz 472 kontenery.

    Większość ładunku oraz znaczna część paliw została już usunięta, lecz w zbiornikach wciąż znajdują się pozostałości, które są sukcesywnie wypłukiwane. Jeszcze w październiku informowano o budowie systemu linowego mającego umożliwić dostęp do jednostki z lądu. Mimo zainstalowania części infrastruktury, panujące warunki nie pozwalają na jej użycie.

    MSC Baltic III uwięziony między lądem a żywiołem

    Do osadzenia MSC Baltic III na mieliźnie doszło 15 lutego br., po utracie zasilania podczas rejsu z Halifaxu do Corner Brook. Choć działania zabezpieczające rozpoczęto we wrześniu, dotychczas nie udało się przygotować operacji ściągnięcia statku z płycizny. Prace koncentrowały się na utrzymaniu stabilności kadłuba przed nadejściem zimy, lecz dziś coraz wyraźniej widać, że może to nie wystarczyć.

    Czytaj też: MSC Baltic III pozostanie na mieliźnie do wiosny

    Obecnie statek pozostaje monitorowany z lądu. Panujące w regionie silne sztormy oraz niskie temperatury uniemożliwiają wejście na pokład i przeprowadzenie dokładnej oceny uszkodzeń, które mogą przesądzić o dalszym losie jednostki.

    Niewygodna prawda – ostrzeżenia sprzed miesięcy stają się faktem

    Jeszcze kilka miesięcy temu na łamach naszego portalu przestrzegaliśmy, że sytuacja MSC Baltic III może zakończyć się poważną katastrofą ekologiczną, której nie uda się powstrzymać mimo zaangażowania służb. Niestety, dziś staje się to faktem. Unieruchomiony przez wiele miesięcy kontenerowiec, wystawiony na ciągłe oddziaływanie morza i sztormów, ulega postępującej degradacji. Każdy dzień zwłoki może oznaczać kolejne litry ropy w wodzie i kolejne metry skażonego wybrzeża.