Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Baltic Power: Pomorze w centrum innowacji energetycznych

Przygotowania do instalacji morskiej farmy wiatrowej Baltic Power nabierają tempa. Kluczowe komponenty tego ambitnego projektu są produkowane na Pomorzu, a ich instalacja planowana jest na koniec tego roku. W Gdańsku i Gdyni powstają morskie stacje elektroenergetyczne, które będą odbierać energię z turbin i przesyłać ją na ląd.

Baltic Power, wspólne przedsięwzięcie Grupy ORLEN i Northland Power, to projekt, w którym polskie podmioty odgrywają znaczącą rolę – ich udział w całym cyklu pracy farmy przekroczy 20% wartości inwestycji. To najwyższy wskaźnik wykorzystania tzw. local content spośród wszystkich projektów morskiej energetyki wiatrowej realizowanych w Polsce.

Morska farma wiatrowa Baltic Power jest kluczowym projektem transformacyjnym. Inwestacja zmieni nasz miks energetyczny i przyczyni się do rozwoju nowej gałęzi przemysłu w Polsce. Dlatego staramy się maksymalizować udział polskich dostawców w projekcie i wykorzystać kompetencje Grupy ORLEN – mówi Ireneusz Fąfara, Prezes Zarządu ORLEN.

Dwie morskie stacje elektroenergetyczne powstające w Gdańsku i Gdyni są niezbędnym elementem projektu. Zostaną one zainstalowane 23 km od brzegu i będą odbierać energię z 76 turbin, by następnie przekształcić ją i przesłać na ląd. Znajdujące się w nich transformatory podwyższą napięcie energii, która następnie trafi do krajowego systemu energetycznego i zasili ponad 1,5 miliona gospodarstw domowych.

Morskie stacje składają się z fundamentu oraz tzw. topside, czyli głównej konstrukcji. Każdy z topside’ów waży około 2500 ton i przypomina wielkością 4-5 piętrowy budynek. Konstrukcje te zostaną zmontowane na lądzie, a następnie przetransportowane na morze specjalistycznym statkiem instalacyjnym Gulliver. Za budowę stacji odpowiadają Baltic Operator Gdańsk-Gdynia oraz Energomontaż-Północ Gdynia.

W Polsce powstają także inne istotne komponenty inwestycji: elementy fundamentów stacji elektroenergetycznych produkowane są w Szczecinie, dźwigi stacji morskiej w Kluczborku, a fundamenty turbin w Żarach, Łęknicy, Niemodlinie oraz Czarnej Białostockiej. Produkcja kabli morskich i lądowych odbywa się w Bydgoszczy. Polskie firmy odpowiadają również za prace budowlane przy bazie serwisowej w Porcie Łeba i lądowej stacji odbiorczej w Choczewie.

Produkcja morskich stacji elektroenergetycznych jest na zaawansowanym etapie. Codziennie nad ich budową pracuje kilkuset pracowników. To cenne doświadczenie dla całego sektora i dowód na to, że mamy w Polsce kompetencje do produkcji kluczowych elementów farm wiatrowych – podkreśla Jarosław Broda, Członek Zarządu Baltic Power.

Baltic Power to najbardziej zaawansowany projekt morskiej energetyki wiatrowej w Polsce i największa inwestycja w odnawialne źródła w Europie Środkowej. Farma będzie jedną z pierwszych na świecie, na której zainstalowane zostaną turbiny o mocy 15 MW oraz wieże turbin wykonane z niskoemisyjnej stali. Po zakończeniu budowy w 2026 roku Baltic Power pokryje do 3% krajowego zapotrzebowania na energię, redukując emisje CO2 o około 2,8 miliona ton rocznie.

Źródło: Grupa ORLEN

https://portalstoczniowy.pl/category/offshore/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.

    Powrót do formy po pandemii i geopolityczna zmiana kursu

    Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.

    🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej

    W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.

    Coraz większe statki i rosnący prestiż Gdańska

    Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.

    Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.

    Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA

    Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.

    W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.

    Port Gdańsk – coraz silniejszy gracz na Bałtyku

    Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.

    🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej

    Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.

    Morska brama Polski

    Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.

    Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.

    Źródło: Port Gdańsk