Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

ChRL i Republika Chin (Tajwan) kontynuują rywalizacje zbrojeniową wprowadzając do służby kolejne duże okręty desantowe.
Pierwszego października do służby wszedł trzeci chiński śmigłowcowiec desantowy typu 075 Yushen. Okręt nosi nazwę Anhui (33), dla uhonorowania wschodniej chińskiej prowincji znanej z gór Huangshan. Jednostka została przydzielona do Floty Morza Wschodniego Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAN). Wcielenie jednostki nastąpiło zgodnie z chińskimi planami przewidującymi, że nastąpi to do końca 2022 r.
Pierwszy okręt w tego typu, Hainan (31) został oddany do użytku PLAN podczas 23 kwietnia 2021 roku w bazie marynarki wojennej w Sanya (wyspa Hainan) w obecności prezydenta Chin Xi Jinpinga. Okręt został zwodowany we wrześniu 2019 roku i rozpoczął próby morskie w sierpniu 2020 roku.
Drugi okręt typu 075 Guangxi (32) został zwodowany w kwietniu 2020 roku, rozpoczął próby morskie w grudniu 2020 roku i został oddany do użytku w grudniu 2021 roku. Anhui (33) został zwodowany w styczniu 2021 roku i rozpoczął próby morskie w listopadzie 2021 roku. Stanowi to imponujące osiągnięcie jakim jest wodowanie przez stocznię Hudong Zhonghua w Szanghaju jednego LHD/LHA co 6 miesięcy. Ta sama stocznia produkuje również fregaty i okręty desantowe-doki (LPD) na eksport.
Czytaj więcej o neutralizacja niewybuchów w Gdyni
Chińska marynarka wojenna oficjalnie rozpoczęła prace rozwojowe nad typem 075 w 2011 roku. Projekt zakładał powstanie śmigłowcowca desantowego o wyporności ponad 30 000 t. Ich zadaniem jest zwiększenie zdolności do desantowania wojsk z użyciem maszyn latających, szczególnie ważne w aspekcie górzystego wschodniego wybrzeża Tajwanu.
Dostępne dane techniczne dane jednostki to: 36 000 ton wyporności, 28 śmigłowców pokładowych, napęd oparty na silniku wysokoprężnym 16PC2-6B o mocy 12.000 kW, uzbrojenie w postaci 4 systemów obrony bezpośredniej (CIWS), w tym dwóch HQ-10 i dwóch H/PJ-11.

Zapotrzebowanie PLAN ocenia się na osiem okrętów tej klasy. Najprawdopodobniej powstaną one w dwóch seriach 4 typu 075 i 4 powiększonego typu 076. Jednostki te wydatnie wzmocnią, pełnomorskie zdolności amfibijne PLAN, które obecnie opierają się głownie na typie 071 LPD.
W ramach wspominanej na wstępie rywalizacji, Tajwan oddał 30 września do użytku nowy okręt desantowy-dok Yushan (LPD-1401). Jest to największy okręt Marynarki Wojennej Republiki Chińskiej (ROC). Według tajwańskich władz Yushan może dostarczać zaopatrzenie i personel na wyspy peryferyjne w czasie pokoju, ale może również zajmować się pomocą w przypadku katastrof i nagłych przypadków medycznych, oprócz swoich misji w czasie wojny. Wcielenie tego okrętu ma duże znaczenie dla lokalnego przemysłu, gdyż Yushan jest pierwszym 10.000-tonowym okrętem wojennym zbudowanym ze środków krajowych.
Czytaj też o perłowym jubileusz ORP Orkan
Zbudowany przez tajwańską stocznię China Shipbuilding Corporation (CSBC) okręt, został zwodowany w kwietniu 2021 roku, a próby morskie rozpoczął 6 lipca 2022 roku, około rok po ceremonii wodowania. Okręt ma całkowitą długość 153 m, całkowitą szerokość 23 m, zanurzenie kadłuba 6 metrów i wyporność pełną 10 600 ton.
Nowy LPD może osiągnąć maksymalną prędkość 21,5 węzła. Yushan jest uzbrojony w 32-komorową wyrzutnię TC-2N (4×8) rakiet obrony powietrznej średniego zasięgu, armatę 76 mm oraz dwa CIWS Phalanx. Okręt może przenosić amfibie AAV-7, 5 barek desantowych LCM, samochody, oraz 673 żołnierzy. Głównym zadaniem okrętu będą operacje desantowe, w których może pełnić funkcję flagowego okrętu zespołu, a także służyć jako jednostka szpitalna.
CSBC zbuduje dla ROC Navy cztery okręty tego typu. Yushan zastąpi jedyny okręt desantowy-dok tajwańskiej marynarki: ROCS Hsu Hai (ex-USS Pensacola), który tajwańska flota eksploatowała od ponad 50 lat.
Autor: Tomasz Witkiewicz


W listopadzie na wodach wokół Damoy Point doszło do rzadkiego wydarzenia. Dwa polarne statki wycieczkowe należące do armatora Quark Expeditions – World Explorer i Ultramarine – prowadzące sezonowe wyprawy turystyczne w rejon Antarktydy, przecięły swoje trasy u wybrzeży Półwyspu Antarktycznego.
W artykule
Obie jednostki prowadzą wyprawy rozpoczynające się i kończące w Ushuaia. World Explorer – który po tym sezonie kończy służbę w barwach Quark Expeditions – realizował program „Antarctic Explorer”. Trasa obejmuje przejście przez Cieśninę Drake’a oraz żeglugę w rejonie Lemaire Channel, wyspy Anvers, Archipelagu Szetlandów Południowych i na wodach wzdłuż Półwyspu Antarktycznego. To jeden z klasycznych kierunków urystyki polarnej, który za każdym razem wymusza dostosowanie rejsu do surowych warunków pogodowych.
Na podobnym kursie operował Ultramarine, który w listopadzie prowadził dłuższą, 18-dniową wyprawę „Snow Hill to the Peninsula”. Jej wyróżnikiem jest wejście na akwen Morza Weddella oraz odwiedzenie Snow Hill Island – miejsca znanego z jednej z największych kolonii pingwinów cesarskich. Dla wielu pasażerów to punkt kulminacyjny całej podróży.
Wybrzeża w zachodniej części Półwyspu Antarktycznego należą do najbardziej obleganych przez wycieczkowce polarne, mimo że to jeden z regionów o najbardziej kapryśnych warunkach. Właśnie dlatego spotkanie dwóch statków tej samej linii w jednym punkcie wcale nie jest regułą. Zmienia się wiatr, zmienia się lód, zmienia się plan dnia – i każde takie przecięcie kursów nosi w sobie pewien element przypadkowości, znany dobrze wszystkim, którzy choć raz żeglowali w rejonach polarnych.
Wpisy Quark Expeditions w mediach społecznościowych, szczególnie na platformie X, dobrze pokazują, czym stała się współczesna turystyka polarna. Nie jest to surowa, pionierska wyprawa badawcza, lecz starannie zaplanowany rejs, w którym każdy dzień ma swój program i zestaw atrakcji. Pasażerowie mogą liczyć na lądowania śmigłowcem startującym z pokładu Ultramarine na lodowcu, spływy kajakowe między drobnymi krami lodowymi, trekkingi po zlodzonych grzbietach oraz możliwość nocowania w śpiworze na śniegu pod gołym niebem. Do tego dochodzą bliskie spotkania z pingwinami i szeroko promowane sesje fotograficzne w miejscach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu oglądali wyłącznie polarnicy, badacze oraz załogi statków rządowych.
Całość jest opakowana w narrację „odkrywania nieznanego”, choć w praktyce mamy do czynienia z komercyjnym doświadczeniem premium, realizowanym pod stałą opieką przewodników i załóg odpowiedzialnych za bezpieczeństwo uczestników. To turystyka ekstremalna, pozbawiona jednak dawnego elementu nieprzewidywalności, który kiedyś stanowił fundament polarnej eksploracji. Współczesny podróżnik dostaje namiastkę wyprawy – spektakularną, emocjonującą, wygodną – a jednocześnie w pełni kontrolowaną, prowadzoną w tempie i zakresie wyznaczanym przez Quark Expeditions.
Quark Expeditions utrzymuje obecność w Antarktyce do połowy marca. W tym sezonie, obok World Explorer i Ultramarine, operuje także polarny statek wycieczkowy Ocean Explorer, mogący zabrać na pokład około 140 pasażerów. Jednostka weszła do floty Quarka w 2024 roku i realizuje swój drugi sezon na południu.
W drugiej połowie 2026 roku do floty Quark Expeditions dołączy World Voyager, który przejmie rolę kończącego pracę World Explorer. Nowy statek, pływający obecnie dla Atlas Ocean Voyages, będzie czarterowany przez Quarka na czas kolejnych sezonów antarktycznych. Sam World Explorer, sprzedany w 2024 roku Windstar Cruises, po przebudowie trafi do segmentu rejsów luksusowych. To kolejny dowód na to, jak szybko zmienia się rynek wycieczkowców polarnych i jak intensywnie armatorzy odświeżają swoje oferty.
Spotkanie dwóch statków Quarka to niewielki epizod, lecz dobrze pokazuje, jak zmienia się turystyka polarna. Armatorzy wprowadzają nowe jednostki nie tylko po to, by bezpiecznie prowadzić rejsy wśród lodu, lecz także po to, by zaoferować pasażerom coraz bardziej zróżnicowane przeżycia – od krótkich wypadów na ląd po aktywności, które jeszcze niedawno pozostawały domeną polarników. Dzisiejszy wycieczkowiec polarny ma zapewnić komfort, kontakt z dziką naturą oraz możliwość zobaczenia Antarktydy z bliska, w sposób możliwie intensywny, a jednocześnie kontrolowany.