Chińskie media państwowe odniosły się do wizyty byłego premiera Australii Tony’ego Abbotta na Tajwanie i oceniły, że w napiętych już od dawna stosunkach Pekinu i Canberry „najgorsze dopiero nastąpi” – relacjonuje w środę australijski portal News.com.au.
Abbott, który spotkał się z prezydent Tajwanu Caj Ing-wen, powiedział podczas wizyty, że Tajwańczycy muszą „przygotować się do walki” z Chinami i oskarżył Pekin o zastraszanie wyspy.
Ostrzegł, że wchłonięcie Tajwanu przez Chiny oznaczałoby „podporządkowanie wolnych ludzi tyranii”, a zatem jedynym wyjściem dla wyspy jest stać się „Izraelem Wschodu” – czyli narodem małym, ale na tyle potężnym, by zniechęcało to do podjęcia przeciw niemu operacji militarnych.
Na wystąpienie Abbotta zareagowały gazety będące trybuną chińskich władz – „China Daily” i „Global Times”.
Pierwszy dziennik nazwał w artykule redakcyjnym wypowiedzi byłego premiera „prowokacją”, która grozi tym, że „wciągnie Australię w bagno”.
„China Daily” obwinia za złe relacje australijsko-chińskie Canberrę. „Począwszy od utworzenia nowego sojuszu obronnego z USA i Wielką Brytanią (AUKUS) wymierzonego w Chiny, po mieszanie się Abbotta w kwestię tajwańską, Australia – kraj poważnie uzależniony od handlu z Chinami – uporczywie naciska na najbardziej wrażliwy nerw swego największego partnera handlowego” – głosi artykuł redakcyjny.
„Global Times” napisał, że Abbott „właściwie zażądał od Tajwanu, +by powstał i zginął+ w imię interesów Zachodu i stał się mięsem armatnim w wojnie, którą musi przegrać”.
„Racjonalni Tajwańczycy powinni mu powiedzieć: lepiej, by Australijczycy sami przygotowali się do walki. Australia może rozlokować większość swoich okrętów wojennych wokół kontynentalnych Chin i podarować młodym australijskim żołnierzom +śmierć godną obrońców demokracji+” – głosi komentarz w „Global Times”.
W niedzielę Pekin ostro skrytykował przemówienie tajwańskiej prezydent Caj Ing-wen z okazji 110-lecia Rewolucji Xinhaiskiej, która doprowadziła do ustanowienia Republiki.
Dążenie Tajwanu do niepodległości zamyka drzwi do dialogu – napisał chiński Urząd ds. Tajwanu, a wystąpienie Caj nazwano „prowokacją”, która stanowi „największe zagrożenie dla pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej”.
W poniedziałek Chiny poinformowały o przeprowadzeniu „w ostatnich dniach” ćwiczeń lądowania na plaży w prowincji Fujian znajdującej się na drugim brzegu Cieśniny Tajwańskiej.
Na początku października tajwański minister obrony Chiu Kuo-cheng ostrzegł, że armia Chin w 2025 roku będzie już w stanie dokonać inwazji na Tajwan na pełną skalę. Ocenił, że eskalacja napięć w relacjach z Pekinem to najpoważniejsze zaognienie sytuacji od dekad.
Tajwan zachowuje odrębność polityczną od 1949 roku, gdy po przejęciu władzy przez komunistów w Chinach kontynentalnych na wyspę wycofały się siły Republiki Chińskiej i jej rząd. Komunistyczny Pekin nigdy nie pogodził się z tym stanem rzeczy i niezmiennie uważa Tajwan za prowincję Chin.
Przypadająca 10 października rocznica rozpoczęcia Rewolucji Xinhaiskiej obchodzona jest na Tajwanie jako święto narodowe.
Źródło: PAP