Stocznia CRIST zakończyła budowę kadłuba dla norweskiej stoczni

Mariusz Dasiewicz
Stocznia CRIST S.A. zakończyła budowę i przekazała norweskiej stoczni Ulstein Verft kadłub statku serwisowego NB323. Konstrukcja o masie około 2000 ton została przygotowana pod napęd diesel–elektryczny.
W artykule
Jednostka będzie wykonywać zadania serwisowe na farmach offshore. NB323 to kolejne zlecenie CRIST dla norweskiego odbiorcy – wcześniej w Gdyni zbudowano m.in. kadłub NB322.
Kontynuacja współpracy CRIST z Ulstein Verft
W oficjalnym komunikacie stocznia CRIST podkreśliła:
Projekt ten to kolejny rezultat udanej współpracy pomiędzy CRIST a Ulstein Verft, w ramach której powstały również jednostki takie jak NB322.
Stocznia zaznaczyła również, że sukces budowy był możliwy dzięki pracy doświadczonego zespołu:
Serdecznie dziękujemy wszystkim pracownikom i partnerom za zaangażowanie, profesjonalizm i współpracę, dzięki którym możliwa była realizacja tego projektu. Wspólnie rozwijamy innowacje i umacniamy pozycję polskiego przemysłu stoczniowego.
CRIST od lat pozostaje jednym z kluczowych wykonawców kadłubów dla jednostek serwisowych wykorzystywanych na morskich farmach wiatrowych, a kolejne zlecenia dla Ulstein Verft potwierdzają stabilność i rozwój współpracy polsko–norweskiej.
Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.
W artykule
Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.
Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach
Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.
Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.
Paraliż komunikacyjny także na lądzie
Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.
Bałtyk przypomina o swojej naturze
Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.
Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.










