Cena ropy naftowej w czwartym kwartale 2021 – analiza i prognoza

Czwarty kwartał 2021 roku z pewnością przejdzie do historii jako okres wyjątkowo dużej nerwowości inwestorów na rynku ropy naftowej. Zmienność cen ropy pozostaje stosunkowo duża, a notowania tego surowca w ostatnich tygodniach oscylowały w szerokim zakresie 65-86 USD za baryłkę.
W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej przeważa strona popytowa. Kupujący pokazali siłę już w drugiej połowie poprzedniego tygodnia: po słabym jego początku, nastąpiło dynamiczne odbicie cen ropy w górę oraz umocnienie się ich wyraźnie powyżej poziomu 70 USD za baryłkę.
Z czego wynika powrót tak dużego optymizmu na rynek ropy naftowej? Na pewno na początku warto zaznaczyć, że duża dynamika zmian cen surowca to w znacznym stopniu efekt mniejszej liczby inwestorów na rynku, czyli mniejszej płynności. Handel okołoświąteczny może z tego powodu przynosić większe zmiany cenowe, jednak mają one słabszą wymowę niż ruchy, które pojawiają się w okresach wzmożonego handlu.
Większy optymizm ma jednak swoje uzasadnienie, powiązane z oczekiwaniami coraz łagodniejszego wpływu pandemii na rynek ropy naftowej. Wcześniej, tuż po pojawieniu się informacji o wariancie omikron, na rynku ropy zapanował strach przed kolejnymi restrykcjami związanymi z podróżowaniem. Jednak ostatecznie tylko niektóre kraje wprowadziły lockdown, a ogólne restrykcje okazały się stosunkowo łagodne lub krótkotrwałe. Chociaż zapewne wpłynęły one w jakimś stopniu na popyt na paliwa, to inwestorzy oczekują, że nie będzie on długotrwały.
Tymczasem w kolejnych dniach na rynku ropy naftowej tematem przewodnim, oprócz pandemii, powinno być także porozumienie naftowe OPEC+. Przedstawiciele państw rozszerzonego kartelu spotykają się już 4 stycznia, aby podjąć decyzję o dalszych ruchach w kwestii produkcji ropy naftowej. Jednak inwestorzy nie oczekują żadnych zmian w porozumieniu.
Paweł Grubiak – prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI
Źródło: ISBnews/Superfund TFI

-
US Navy wybiera okręty desantowe od Damena?

Ogłoszona 5 grudnia decyzja sekretarza marynarki Stanów Zjednoczonych przesądziła o kierunku dalszych prac nad nowymi okrętami desantowymi średniej wielkości. W postępowaniu dotyczącym programu LSM, US Navy wskazała jako zwycięzcę europejski koncern Damen, którego propozycja najlepiej odpowiadała przyjętym założeniom operacyjnym i harmonogramowym.
W artykule
Projekt LST-100 w programie LSM US Navy
Podstawą oferty niderlandzkiej grupy stał się projekt LST-100, który zostanie zaadaptowany na potrzeby amerykańskiej floty. Zgodnie z deklaracjami strony wojskowej, pierwsze prace stoczniowe mogłyby ruszyć w 2026 roku, co przy zachowaniu zakładanego tempa realizacji umożliwiłoby przekazanie pierwszej jednostki do służby w 2029 roku. Skala programu zakłada pozyskanie docelowo około 35 okrętów, przeznaczonych zarówno dla US Navy, jak i Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.
Istotnym elementem amerykańskiego podejścia do programu jest ograniczenie ingerencji w bazową dokumentację techniczną. Zamiast daleko idących modyfikacji przewidziano jedynie dostosowanie projektu do obowiązujących standardów US Navy, wymagań dotyczących wyposażenia oraz integracji z systemami wykorzystywanymi przez lotnictwo morskie i USMC. Takie podejście ma pozwolić na skrócenie cyklu projektowego i zmniejszenie ryzyka opóźnień.
Rola okrętów LSM w działaniach USMC
Równolegle z ogłoszeniem wyboru programu zawarto porozumienie dotyczące nabycia praw do dokumentacji technicznej LST-100, których wartość określono na 3,3 mln USD. Rozwiązanie to daje stronie amerykańskiej pełną swobodę w zakresie wyboru stoczni realizujących kolejne etapy programu – od budowy seryjnej, przez wsparcie eksploatacji, po przyszłe modernizacje. Zgodnie z zapowiedziami w realizację programu ma zostać włączona możliwie szeroka grupa zakładów stoczniowych.
Nowe okręty desantowe typu LSM (Landing Ship Medium) mają odegrać kluczową rolę w działaniach USMC na wodach Oceanu Spokojnego, umożliwiając szybkie przemieszczanie pododdziałów pomiędzy rozproszonymi punktami operacyjnymi. W założeniu będą one uzupełniać potencjał dużych okrętów desantowych-doków, zapewniając większą elastyczność działania w środowisku nasyconym środkami rażenia przeciwnika.











