Debiut lotniskowca Fujian na próbach morskich

Najnowszy chiński lotniskowiec, Fujian (Fújiàn Jiàn 18) typu-003, opuścił 1 maja stocznię Jiangnan w Szanghaju, aby przeprowadzić swoje pierwsze próby morskie na Morzu Wschodniochińskim. Ten najnowszy i największy okręt, odzwierciedla zaawansowanie technologiczne i strategiczne wzmocnienie Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Lotniskowiec Fujian (Fújiàn Jiàn 18) typu-003, został zwodowany 17 czerwca 2022 roku. Budowa tej imponującej jednostki rozpoczęła się w połowie 2015 roku. Od momentu zwodowania, Fujian przechodził szereg testów w stoczni Jiangnan, należącej do państwowej korporacji CSSC (China State Shipbuilding Corporation) w Szanghaju.

Czytaj więcej o lotniskowcach Azji Południowo-Wschodniej [ANALIZA]

Testy obejmowały cumowanie, ostatnie etapy wyposażania oraz próby systemu katapult elektromagnetycznych. 21 kwietnia tego roku uruchomiono napęd okrętu. Następnie, 1 maja w godzinach porannych, lotniskowiec w asyście holowników wyszedł na wody Morza Wschodniochińskiego. Analitycy przewidują, że pełna operacyjność okrętu zostanie osiągnięta do 2025 roku, jednak w przypadku wystąpienia problemów podczas testów, termin ten może przesunąć się do 2026 roku.

https://twitter.com/foolsball/status/1785610832312730057?s=61

Według dostępnych danych, chiński lotniskowiec charakteryzuje się imponującymi wymiarami: długość całkowita pokładu wynosi 320 metrów, a wzdłuż linii wodnej 300 metrów. Szerokość pokładu to 78 metrów, podczas gdy w najszerszym punkcie przy linii wodnej osiąga 39,5 metra. Standardowa wyporność Fujian oscyluje wokół 71 875 ton, natomiast maksymalna wyporność może sięgnąć do 85 000 ton. Napęd jednostki to kombinacja kotłów parowych i silników elektrycznych, co świadczy o zaawansowanej integracji technologicznej.

Jedną z kluczowych cech lotniskowca Fujian (18) jest jego zaawansowany układ CATOBAR z elektromagnetycznymi katapultami startowymi, które nie tylko umożliwiają wystrzeliwanie cięższych i większych samolotów bojowych, ale także wspierają lądowania za pomocą klasycznych lin hamujących.

Czytaj więcej o katapultach elektromagnetycznych na lotniskowcu Fujian

Dzięki tym nowoczesnym katapultom, Fujian znacząco rozszerza operacyjne możliwości Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, zwiększając ładunek użyteczny niesiony przez wielozadaniowe maszyny bojowe i podnosząc efektywność operacyjną floty. Rozbudowa grupy lotniskowcowej o samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia dodatkowo wzmacnia zdolności strategiczne floty, umożliwiając skuteczniejsze zarządzanie operacjami na szeroką skalę.

Choć chiński lotniskowiec dorównuje technologią najnowszym amerykańskim lotniskowcom, takim jak USS Gerald R. Ford, różni się pod względem napędu – w przeciwieństwie do lotniskowców US Navy oraz francuskiej Marine Nationale, które wykorzystują napęd atomowy zapewniający im teoretycznie nieograniczony czas operacyjny na morzu. Wszystkie amerykańskie lotniskowce zachowają jednak dwie kluczowe przewagi nad Fujian: moc i rozmiar.

Jego obecność na międzynarodowych wodach będzie świadczyć nie tylko o technologicznym postępie, ale także o geopolitycznych dążeniach Chin do wzmocnienia swojej pozycji w regionie Azji i Pacyfiku. Równocześnie, trwają prace nad rozpoczęciem budowy (położeniem stępki) czwartego lotniskowca, typu-004, który również zostanie wyposażony w katapultę elektromagnetyczną. Planowany okręt, będący większy od Fujian i wyposażony tym razem w napęd atomowy, będzie mógł osiągnąć wyporność nawet 110 000 ton, przewyższając amerykańskie superlotniskowce typu Nimitz.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norweskie Ministerstwo Obrony poinformowało 5 grudnia o zwiększeniu zamówienia na okręty podwodne typu 212CD budowane w Niemczech. Dotychczasowy kontrakt obejmował cztery jednostki, teraz Oslo chce dokupić dwie kolejne.

    O rozszerzeniu zamówienia mówiło się od 2024 roku, kiedy to Bundestag zgodził się zwiększyć niemiecką część programu z dwóch do sześciu jednostek. Wtedy też pojawiła się informacja o możliwej dodatkowej opcji na trzy kolejne okręty dla Niemiec.

    Budowa pierwszych 212CD trwa – zarówno dla Norwegii, jak i Niemiec. W norweskiej flocie nowe okręty zastąpią wysłużone jednostki typu Ula. Ich głównym zadaniem będzie monitorowanie i ochrona obszarów na północnym Atlantyku, Morzu Norweskim i w rejonie Arktyki, gdzie obecność rosyjskiej Floty Północnej jest stałym czynnikiem ryzyka. Całość norweskiego zamówienia, po rozszerzeniu, szacowana jest na ponad 90 mld koron (ponad 32 mld zł). Resort obrony Norwegii podkreśla, że decyzja wynika bezpośrednio z pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa tego kraju.

    Wspólny projekt Norwegii i Niemieccharakterystyka 212CD

    Wspólna budowa okrętów ma przynieść obu państwom wymierne korzyści: wspólne szkolenia, ujednolicone standardy obsługowe oraz interoperacyjność, w tym możliwość tworzenia mieszanych, norwesko-niemieckich załóg. W Haakonsvern powstaje już specjalna infrastruktura do szkolenia marynarzy i utrzymania jednostek serii 212CD.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, umożliwiających obserwację i identyfikację celów bez konieczności wynurzania jednostki. Uzupełnieniem systemu są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają na bezpieczne manewrowanie oraz prowadzenie działań na wodach o złożonej charakterystyce dna.

    W prasie branżowej zwraca się uwagę na „diamentowy” przekrój poprzeczny kadłuba, który ma redukować odbicia aktywnych sygnałów sonarowych. Innowacyjność konstrukcji rodzi jednak ryzyko opóźnień – niektórzy twierdzą, że pierwsze jednostki tej serii mogą być gotowe z poślizgiem czasowym, związanym z dostępnością materiałów i koniecznością nabywania doświadczenia przez wykonawców.

    Napęd i systemy pokładowe

    Napęd stanowią dwa silniki wysokoprężne MTU 4000, baterie litowo-jonowe oraz najnowsza generacja systemu AIP (HDW Fuel Cell AIP, określany jako – IV generacja). Baterie przeszły krytyczne testy bezpieczeństwa, a koncepcja projektu zakłada możliwie niskie zużycie energii i wysoką autonomiczność w zanurzeniu.

    W skład wyposażenia nowych 212CD wchodzi najnowszy system dowodzenia CMS ORCCA, rozwijany wspólnie przez TKMS i norweski Kongsberg. To centrum nerwowe okrętu, integrujące wszystkie sensory i uzbrojenie, a jednocześnie przygotowane do pełnej współpracy z niemiecką i norweską flotą.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, zapewniających obserwację i identyfikację celów bez wynurzania okrętu. Ich uzupełnieniem są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają bezpiecznie prowadzić działania na trudnych wodach.

    Uzbrojenie okrętów podwodnych 212CD

    Okręty otrzymają cztery wyrzutnie torped kalibru 533 mm, przystosowane do użycia nowoczesnych torped ciężkich DM2A4, będących standardem wśród państw NATO mających w służbie okręty TKMS.

    Do samoobrony na krótkim dystansie przewidziano system IDAS, czyli rakietowy zestaw przeznaczony do zwalczania środków ZOP, dronów i śmigłowców operujących nad obszarem działań okrętu.

    Najmocniejszy akcent ofensywny to możliwość użycia pocisków przeciwokrętowych NSM od Kongsberga – uzbrojenia, przed którym rosyjskie okręty mają szczególny respekt. NSM realnie utrudni im swobodne operowanie na północnym Atlantyku i w rejonach subarktycznych.

    Jednostki będą także zdolne do współpracy z autonomicznymi pojazdami podwodnymi (UUV), co zwiększa ich możliwości w rozpoznaniu, działaniach specjalnych i monitorowaniu dna morskiego.

    Wszystkie te elementy składają się na okręt przeznaczony do działań nie tylko na Bałtyku. 212CD powstaje z myślą o operowaniu na północnym Atlantyku i Morzu Norweskim, w środowisku arktycznym, gdzie kluczowe znaczenie mają duża autonomiczność oraz zdolność do długotrwałego pozostawania w rejonie działań.

    Co tak naprawdę wyróżnia decyzję Norwegii

    Decyzja Oslo nie jest efektem politycznego impulsu, lecz chłodnej kalkulacji operacyjnej. Norwegowie powiększają zamówienie na okręty, które już istnieją, pływają i mają potwierdzone osiągi w służbie sojuszniczych marynarek. Bez wizualizacji i opowieści o „rozwojowych możliwościach”. Po prostu biorą rozwiązanie, które działa.

    212CD nie jest projektem, który dopiero miałby „dojrzewać” w trakcie programu. To rozwinięcie sprawdzonej rodziny okrętów podwodnych, budowanej na bazie doświadczeń typu 212A – jednej z najbardziej udanych konwencjonalnych platform w Europie. Konstrukcja została w pełni zweryfikowana na etapie projektu i wprowadzona do produkcji bez fazy eksperymentalnej. Pierwsze jednostki są już w trakcie budowy.

    Dla Norwegii to kluczowe. Flota Północna FR działa tuż za rogiem, a Oslo odpowiada za bezpieczeństwo północnej flanki NATO. W tych warunkach okręt podwodny nie ma „rokować” – ma pracować od pierwszego dnia służby.

    I tu pojawia się czytelny kontrast: Norwegia wzmacnia flotę rozwiązaniem sprawdzonym, podczas gdy w Polsce realna zdolność podwodna pozostaje odsunięta w czasie.

    W czasie gdy jedni wybierają projekt „jakoś to będzie”, Norwegia wybiera pewność tu i teraz: okręt, który pływa i system, który przeszedł próby.

    Mariusz Dasiewicz – wydawca Portalu Stoczniowego. Od ponad 10 lat zajmuje się tematyką Marynarki Wojennej RP oraz przemysłu stoczniowego. W swoich tekstach koncentruje się na programie Orka oraz zagadnieniach związanych z rozwojem bezpieczeństwa morskiego Polski, kładąc nacisk na transparentność procesów decyzyjnych i analizę opartą na faktach.