Fregata Royal Navy udaremnia przemyt broni

Fregata Królewskiej Marynarki Wojennej HMS Lancaster przejęła w Zatoce Omańskiej szybką łódź z ładunkiem broni oraz komponentów do rakiet balistycznych. Udaremnienie tego przemytu jest najnowszym z serii zatrzymań, którego transport przechodził przez Iran do Jemenu.
Zdarzenie to ma miejsce w kontekście trwającego konfliktu w Jemenie, gdzie od 2015 roku toczą się walki pomiędzy rebeliantami Houthi, a siłami rządowymi wspieranymi przez koalicję dowodzoną przez Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Irański rząd jest oskarżany o dostarczanie rebeliantom Houthi broni, w tym rakiet, amunicji i szkolenia wojskowego.
W ostatnich latach wielokrotnie dochodziło do zatrzymywania przez siły sprzymierzone z USA irańskich jednostek przemycających broń do Jemenu. Warto dodać, że w Jemenie konflikt przyczynił się do jednej z najpoważniejszych humanitarnych kryzysów na świecie, z setkami tysięcy ofiar i milionami ludzi potrzebującymi pomocy.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/lodzie-z-markos-beda-strzec-bezpieczenstwa-na-oceanie-indyjskim/
Amerykański dron wykrył w nocy małą łódź pływającą po międzynarodowych wodach Zatoki Omańskiej, Na dziobie łodzi znajdował się przykryty brezentem ładunek, co potencjalnie wskazywało na przemyt. Fregata Royal Navy przyłączyła się do pościgu i skierowała swój śmigłowiec do akcji.
Mimo żądań zatrzymania się i przygotowania do wejścia na pokład, szybka jednostka zmieniła kurs i skierowała się na irańskie wody terytorialne. HMS Lancaster stanął w dryfie i przechwycił podejrzaną łódź zanim zdążyła przekroczyć linię graniczną. Załoga fregaty opuściła dwa RIB-y z grupą abordażową Royal Marines, która zatrzymała i przeszukała motorówkę.
W trakcie przeszukania znaleziono w kilku opakowaniach broń, w tym wyprodukowane w Iranie pociski przeciwpancerne Dehlavieh oraz części rakietowe, które 5 Flota USA zidentyfikowała jako łopatki sterujące i pokrywy nosowe czujników uderzeniowych do pocisków balistycznych średniego zasięgu.
Źródło: Royal Navy/JB

-
Wodowanie ostatniego niszczyciela min typu Kormoran II

W gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding 11 grudnia odbyła się ceremonia wodowania i chrztu przyszłej ORP Czajka (606) – szóstego i zarazem ostatniego niszczyciela min typu Kormoran II zbudowanego w tej stoczni.
W artykule
Jednostka tym samym domyka najliczniejszą w XXI wieku serię okrętów wojennych tego typu, budowanych w zakładach stoczniowych w Polsce, i formalnie zamyka ważny etap współpracy Marynarki Wojennej RP z krajowym przemysłem okrętowym w segmencie walki minowej.
Ostatni niszczyciel min proj. 258
Ceremonia miała klasyczną, marynarską oprawę – z udziałem przedstawicieli władz państwowych, dowództwa MW RP oraz kierownictwa stoczni. ORP Czajka, podobnie jak wcześniej Jaskółka i Rybitwa, przejdzie teraz do etapu doposażania i prób morskich. Do służby planowo wejdzie w latach 2026–2027, zasilając 12. Dywizjon Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Technicznie niszczyciel min proj. 258 Kormoran II to dojrzała i sprawdzona konstrukcja okrętu walki minowej nowej generacji, zaprojektowana z myślą o realiach Morza Bałtyckiego, ochronie infrastruktury krytycznej oraz działaniach z użyciem systemów bezzałogowych. Program Kormoran II jest jednym z nielicznych przykładów konsekwentnie zrealizowanej modernizacji MW RP w oparciu o polskie stocznie i krajowe kompetencje przemysłowe.
Nowa jakość w polskim okrętownictwie
Jak wcześniej szczegółowo opisywał na naszym portalu Tomasz Witkiewicz (materiał archiwalny), Kormorany II wprowadziły do polskiej floty jakościowy skok. Nigdy wcześniej w Polsce nie zbudowano tak dużej jednostki wojennej ze stali amagnetycznej, ani też – po II wojnie światowej – Marynarka Wojenna RP nie dysponowała okrętem należącym do ścisłej światowej czołówki w swojej klasie.
Wybór technologii kadłuba ze stali amagnetycznej pozwolił Polsce dołączyć do elitarnego grona użytkowników takich jednostek, obok m.in. Niemiec, Turcji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Indonezji, eksploatujących okręty wywodzące się z rodziny typu 332. Proces budowy prototypu ORP Kormoran był kosztowny, ale umożliwił dopracowanie projektu i przejście do realnej seryjnej budowy.
Zamknięcie linii produkcyjnej w gdańskich zakładach stoczniowych
Wraz z wodowaniem ORP Czajka, ta linia produkcyjna dobiega końca. I tu pojawia się pytanie, którego nikt głośno nie zadaje: skoro Kormoran II okazał się konstrukcją dojrzałą, seryjnie budowaną i sprawdzoną w służbie, dlaczego przez ponad 12 lat nie znalazł żadnego odbiorcy za granicą naszego kraju?
Czy ten okręt rzeczywiście „nie nadaje się” na rynki zachodnie, czy raczej nigdy nie podjęto realnej, systemowej próby jego sprzedaży? I co dalej – jaką drogę rozwoju obierze Remontowa Shipbuilding po zamknięciu tej linii produkcyjnej? Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi władz stoczni dla naszej redakcji.









