Na terenach dawnej Stoczni Gdynia bezpieczniej dzięki Pomorskiej SSE 

Na terenach dawnej Stoczni Gdynia zaczęły obowiązywać nowe nazwy ulic. Zmiana, wprowadzona na wniosek Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, podyktowana jest koniecznością zwiększenia bezpieczeństwa pracownikom firm zlokalizowanych na tym terenie. 

Ulica Czechosłowacka 3 w Gdyni swoim zasięgiem obejmowała wiele budynków i przedsiębiorstw zlokalizowanych na terenie dawnej Stoczni Gdynia. Jeden adres – Czechosłowacka 3 – dla tak wielu podmiotów, utrudniał ich lokalizację, co stanowiło problem nie tylko dla kontrahentów danych firm, ale przede wszystkim dla służb ratunkowych.

Z tego względu Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna wystąpiła do Urzędu Miasta Gdyni z wnioskiem o nadanie indywidualnych nazw ulic. Zmiany znacząco poprawią identyfikację oraz bezpieczeństwo osób i mienia.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/pge-miala-2-266-mln-zl-zysku-netto-2-704-mln-zl-zysku-ebit-w-ii-kw-2022-r-%EF%BF%BC/

Czujemy się w obowiązku dbać o Pracowników wszystkich Inwestorów Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dlatego podejmujemy działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach Strefowych. Z tego względu zapewniamy, zgodnie z zapotrzebowaniem, między innymi sygnalizację świetlną, przeprowadzamy remonty dróg, czy jak w tym przypadku zmianę nazwy ulic. Ten sam adres, na tak dużym terenie, skutkował problemami z dotarciem nie tylko klientów, ale przede wszystkim służb ratunkowych w razie nagłej potrzeby, a pamiętajmy, że mowa o kilku tysiącach pracowników pracujących na tym terenie – od dziś taka sytuacja nie będzie miała miejsca.

Przemysław Sztandera, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

Nowe, oficjalne nazwy są tożsame z używanymi od dziesięcioleci w danej Stoczni Gdynia, czyli: Budowniczych, Gwarancyjna, Kadłubowców, Konstruktorów i Rurarska. 

Źródło: Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • US Navy wybiera okręty desantowe od Damena?

    US Navy wybiera okręty desantowe od Damena?

    Ogłoszona 5 grudnia decyzja sekretarza marynarki Stanów Zjednoczonych przesądziła o kierunku dalszych prac nad nowymi okrętami desantowymi średniej wielkości. W postępowaniu dotyczącym programu LSM, US Navy wskazała jako zwycięzcę europejski koncern Damen, którego propozycja najlepiej odpowiadała przyjętym założeniom operacyjnym i harmonogramowym.

    Projekt LST-100 w programie LSM US Navy

    Podstawą oferty niderlandzkiej grupy stał się projekt LST-100, który zostanie zaadaptowany na potrzeby amerykańskiej floty. Zgodnie z deklaracjami strony wojskowej, pierwsze prace stoczniowe mogłyby ruszyć w 2026 roku, co przy zachowaniu zakładanego tempa realizacji umożliwiłoby przekazanie pierwszej jednostki do służby w 2029 roku. Skala programu zakłada pozyskanie docelowo około 35 okrętów, przeznaczonych zarówno dla US Navy, jak i Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.

    Istotnym elementem amerykańskiego podejścia do programu jest ograniczenie ingerencji w bazową dokumentację techniczną. Zamiast daleko idących modyfikacji przewidziano jedynie dostosowanie projektu do obowiązujących standardów US Navy, wymagań dotyczących wyposażenia oraz integracji z systemami wykorzystywanymi przez lotnictwo morskie i USMC. Takie podejście ma pozwolić na skrócenie cyklu projektowego i zmniejszenie ryzyka opóźnień.

    Rola okrętów LSM w działaniach USMC

    Równolegle z ogłoszeniem wyboru programu zawarto porozumienie dotyczące nabycia praw do dokumentacji technicznej LST-100, których wartość określono na 3,3 mln USD. Rozwiązanie to daje stronie amerykańskiej pełną swobodę w zakresie wyboru stoczni realizujących kolejne etapy programu – od budowy seryjnej, przez wsparcie eksploatacji, po przyszłe modernizacje. Zgodnie z zapowiedziami w realizację programu ma zostać włączona możliwie szeroka grupa zakładów stoczniowych.

    Nowe okręty desantowe typu LSM (Landing Ship Medium) mają odegrać kluczową rolę w działaniach USMC na wodach Oceanu Spokojnego, umożliwiając szybkie przemieszczanie pododdziałów pomiędzy rozproszonymi punktami operacyjnymi. W założeniu będą one uzupełniać potencjał dużych okrętów desantowych-doków, zapewniając większą elastyczność działania w środowisku nasyconym środkami rażenia przeciwnika.