Pijany kapitan kontenerowca i reakcja służb w Porcie Gdańsk

W środowy poranek w Porcie Gdańsk doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się poważnym incydentem na morzu. Dzięki czujności dyżurnego Kapitanatu Portu, który szybko zgłosił podejrzenie nietrzeźwości kapitana, służby portowe i Straż Graniczna zareagowały natychmiast. To właśnie dzięki temu kapitan kontenerowca został sprawnie przebadany, a statek wszedł w morze dopiero po zmianie dowódcy.

Kontrola po zgłoszeniu Kapitanatu Portu i potencjalne zagrożenie

Zgodnie z ustaleniami, kontenerowiec Porto Kagio pływający pod banderą Liberii miał opuścić Gdańsk i skierować się do portu Bremerhaven. Przed wyjściem w morze dyżurny Kapitanatu Portu nabrał podejrzeń co do stanu trzeźwości dowódcy jednostki. Informacja została natychmiast przekazana do Straży Granicznej. Funkcjonariusze przeprowadzili badanie alkomatem na pokładzie statku, które wykazało 2,29 promila alkoholu. Kolejne badanie, wykonane w komisariacie policji, potwierdziło jeszcze wyższy wynik – 2,5 promila.

Prowadzenie kontenerowca przez nietrzeźwego kapitana stanowi poważne ryzyko dla bezpieczeństwa żeglugi. Jednostki tej klasy poruszają się po wodach o dużym natężeniu ruchu, a błędne decyzje na mostku mogą zagrażać nie tylko załodze, lecz także innym statkom, infrastrukturze portowej i środowisku morskiemu. W tym przypadku procedury bezpieczeństwa zadziałały natychmiast – portowe i graniczne służby uniemożliwiły wyjście statku w warunkach stwarzających realne zagrożenie.

Wyjście kontenerowca Porto Kagio z portu dopiero po zmianie dowódcy

Po uzgodnieniach z armatorem wieczorem tego samego dnia wyznaczono nowego kapitana, który przejął obowiązki dowódcze. Dopiero wtedy kontenerowiec opuścił Gdańsk, obierając kurs na niemiecki Bremerhaven. Losy zatrzymanego kapitana nie są na ten moment znane – sprawa może trafić do organów ścigania, a sam marynarz może ponieść odpowiedzialność dyscyplinarną i karną.

Incydent w Gdańsku pokazuje, jak istotne są portowe kontrole stanu trzeźwości załóg oraz gotowość służb do szybkiego reagowania, zanim jednostka opuści nabrzeże. W tym przypadku czujność i zdecydowane działania zapobiegły potencjalnej katastrofie na morzu.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Wyzwania dla promów w Cieśninie Gibraltarskiej

    Wyzwania dla promów w Cieśninie Gibraltarskiej

    Sztorm Emilia, który od 12 grudnia przechodzi nad południową Hiszpanią, ponownie zwrócił uwagę na wyjątkowo trudne warunki żeglugowe na wodach Cieśniny Gibraltarskiej. Zdjęcia promu Ciudad de Mahón z 13 grudnia pokazują skalę oddziaływania wiatru wschodniego i wysokiej fali na jednym z najbardziej ruchliwych szlaków żeglugowych świata. 

    Cieśnina Gibraltarska – naturalne „wąskie gardło”

    Cieśnina Gibraltarska nie bez powodu uchodzi za jeden z najbardziej wymagających szlaków żeglugowych w Europie, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Łączy Morze Śródziemne z Atlantykiem, a jednocześnie stanowi barierę pomiędzy dwoma masami wody o odmiennych właściwościach. Stała wymiana wód powoduje silne prądy powierzchniowe i podpowierzchniowe, które w warunkach silnego wiatru potrafią gwałtownie zmieniać charakter fali.

    Dodatkowym czynnikiem jest znaczne zwężenie akwenu, które lokalnie wzmacnia wiatr i przyspiesza prądy. W praktyce oznacza to krótką, stromą falę oraz trudne do przewidzenia zachowanie jednostek, zwłaszcza na kursach poprzecznych.

    Wiatr wschodni – jeden z najtrudniejszych scenariuszy

    Według danych hiszpańskiej agencji meteorologicznej AEMET, w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej podczas przejścia sztormu Emilia występuje silny wiatr wschodni o sile dochodzącej do 7°B. Taki układ baryczny jest szczególnie niekorzystny dla żeglugi na trasie Algeciras–Ceuta.

    Wiatr wschodni, znany lokalnie jako Levante, przyspiesza w wąskim gardle cieśniny, powodując szybkie narastanie fali o wysokości 3–4 metrów, co skutkuje znacznymi obciążeniami jednostek i utrudnia utrzymanie prędkości oraz kursu.

    Promy liniowe pod stałą presją warunków pogodowych

    Jednostki obsługujące regularne połączenia między Hiszpanią kontynentalną a Ceutą muszą funkcjonować w warunkach, które na wielu innych akwenach oznaczałyby całkowite wstrzymanie żeglugi. Trasa Algeciras–Ceuta jest jedną z najbardziej eksploatowanych linii promowych w tej części Morza Śródziemnego i prowadzi przez wody o szczególnie trudnych warunkach wietrznych.

    Zdjęcia z 13 grudnia, opublikowane na platformie X przez lokalnego obserwatora ruchu morskiego w Cieśninie Gibraltarskiej, pokazują skalę wyzwań, z jakimi muszą się zmagać załogi podczas takich przejść. Na tych wodach kluczowe znaczenie mają zarówno możliwości jednostek, jak i doświadczenie kapitanów.

    Sztorm nie wstrzymuje ruchu w jednym z kluczowych punktów świata

    Cieśnina Gibraltarska pozostaje jednym z najważniejszych punktów światowej żeglugi. Każdego dnia przechodzą tędy setki statków handlowych, jednostek pasażerskich oraz okrętów wojennych. Nawet podczas silnych sztormów ruch nie ustaje całkowicie, a jedynie podlega ograniczeniom i zwiększonemu nadzorowi.

    Przypadek sztormu Emilia pokazuje, że mimo postępu technologicznego natura w tym rejonie wciąż dyktuje warunki. To akwen, który nie wybacza błędów i stale przypomina o swojej specyfice.