Ropa drożeje po spadku amerykańskich zapasów paliw 

Ropa naftowa drożeje na giełdach paliw po spadku amerykańskich zapasów surowca. Inwestorzy przygotowują się do możliwego wprowadzenia zakazu importu rosyjskiej ropy przez kraje Unii Europejskiej, czekają też na decyzję Fed w sprawie polityki monetarnej i na posiedzenie krajów sojuszu OPEC+ – informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 103,49 USD, wyżej o 1,05 proc. po tym, jak na zakończenie wtorkowej sesji surowiec stracił ponad 2 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na VII jest wyceniana po 105,97 USD za baryłkę, w górę o 0,95 proc.
Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim najnowszym branżowym raporcie, że zapasy ropy w USA w ub. tygodniu spadły o 3,479 mln baryłek.
Z kolei zapasy benzyny zmniejszyły się w tym czasie o 4,5 mln baryłek, a zapasy paliw destylowanych spadły o 4,46 mln baryłek – podał API.
W środę Departament Energii USA opublikuje po godz. 16.30 oficjalne dane o zapasach ropy i jej produktów w ub. tygodniu.
Tymczasem inwestorzy przygotowują się na możliwy zakaz importu do krajów UE ropy z Rosji.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania już decydowały o zakazie importu rosyjskiej ropy, a teraz nasila się presja, aby również UE poszła w ślady tych krajów, zwłaszcza po tym, jak Rosją odcięła niedawno dostawy gazu ziemnego do Polski i Bułgarii.
Unijni urzędnicy są na razie w trakcie opracowywania nowego pakietu sankcji wobec Moskwy.
„Nastroje na rynkach ropy wahają się – miedzy +byczymi+ z powodu opracowywania przez UE stopniowego wprowadzania zakazu importu ropy z Rosji, a ponurymi – w związku z możliwym osłabieniem popytu na ropę, zwłaszcza w Chinach, które walczą z epidemią Covid-19 i wprowadzają blokady ograniczające mobilność mieszkańców” – mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.
Gracze rynkowi zachowują ostrożność przed ogłoszeniem w środę decyzji monetarnej przez amerykańską Rezerwę Federalną, która, jak się powszechnie oczekuje, podwyższy koszty pieniądza o 50 pb., najsilniej od ponad 20 lat, co może schłodzić amerykańską gospodarkę i osłabić zapotrzebowanie m.in. na ropę.
Inwestorzy odliczają też już godziny do czwartkowego wirtualnego spotkania krajów sojuszu OPEC+ w sprawie określenia polityki dostaw ropy przez tę grupę na czerwiec. Spotkanie to poprzedzi 4 maja posiedzenie Komitetu Technicznego OPEC+, który analizuje sytuację paliwową na światowych rynkach.
Analitycy prognozują, że delegaci 23 krajów sojuszu OPEC+ podtrzymają swoje wcześniejsze ustalenia stopniowego zwiększenia co miesiąc dostaw surowca, o skromne 430 tys. b/d. Jak wynika z dostępnych danych sojusz i tak nie wywiązuje się z ustalonych dla poszczególnych krajów kwot dostaw ropy, w tym m.in. Angola i Nigeria.
Większe dostawy ropy naftowej na rynki możliwe byłyby z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich – to pomogłoby w obniżeniu wysokich cen surowca, które przekraczają 100 USD za baryłkę. Jednak pomimo ponawianych apeli przez Stany Zjednoczone, które wraz z innymi krajami sięgnęły nawet po ropę ze swoich strategicznych rezerw, aby ograniczyć wzrosty notowań na giełdach ropy, władze w Rijadzie i Abu Zabi na razie pozostają nieugięte.
Źródło: PAP

-
US Navy wybiera okręty desantowe od Damena?

Ogłoszona 5 grudnia decyzja sekretarza marynarki Stanów Zjednoczonych przesądziła o kierunku dalszych prac nad nowymi okrętami desantowymi średniej wielkości. W postępowaniu dotyczącym programu LSM, US Navy wskazała jako zwycięzcę europejski koncern Damen, którego propozycja najlepiej odpowiadała przyjętym założeniom operacyjnym i harmonogramowym.
W artykule
Projekt LST-100 w programie LSM US Navy
Podstawą oferty niderlandzkiej grupy stał się projekt LST-100, który zostanie zaadaptowany na potrzeby amerykańskiej floty. Zgodnie z deklaracjami strony wojskowej, pierwsze prace stoczniowe mogłyby ruszyć w 2026 roku, co przy zachowaniu zakładanego tempa realizacji umożliwiłoby przekazanie pierwszej jednostki do służby w 2029 roku. Skala programu zakłada pozyskanie docelowo około 35 okrętów, przeznaczonych zarówno dla US Navy, jak i Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.
Istotnym elementem amerykańskiego podejścia do programu jest ograniczenie ingerencji w bazową dokumentację techniczną. Zamiast daleko idących modyfikacji przewidziano jedynie dostosowanie projektu do obowiązujących standardów US Navy, wymagań dotyczących wyposażenia oraz integracji z systemami wykorzystywanymi przez lotnictwo morskie i USMC. Takie podejście ma pozwolić na skrócenie cyklu projektowego i zmniejszenie ryzyka opóźnień.
Rola okrętów LSM w działaniach USMC
Równolegle z ogłoszeniem wyboru programu zawarto porozumienie dotyczące nabycia praw do dokumentacji technicznej LST-100, których wartość określono na 3,3 mln USD. Rozwiązanie to daje stronie amerykańskiej pełną swobodę w zakresie wyboru stoczni realizujących kolejne etapy programu – od budowy seryjnej, przez wsparcie eksploatacji, po przyszłe modernizacje. Zgodnie z zapowiedziami w realizację programu ma zostać włączona możliwie szeroka grupa zakładów stoczniowych.
Nowe okręty desantowe typu LSM (Landing Ship Medium) mają odegrać kluczową rolę w działaniach USMC na wodach Oceanu Spokojnego, umożliwiając szybkie przemieszczanie pododdziałów pomiędzy rozproszonymi punktami operacyjnymi. W założeniu będą one uzupełniać potencjał dużych okrętów desantowych-doków, zapewniając większą elastyczność działania w środowisku nasyconym środkami rażenia przeciwnika.









