Za kulisami przemysłu okrętowego: Proces tworzenia morskich kolosów [część 1]

W obliczu wyzwań, jakie stawia przed nami szybko rozwijający się przemysł okrętowy, kluczowe staje się zrozumienie procesów leżących u jego podstaw. Były prezes stoczni Remontowej Shipbuilding w Gdańsku Marcin Ryngwelski zaprasza nas do „kuchni” tego sektora, demistyfikując procesy i decyzje, które przekładają się na powstawanie morskich gigantów.
Od pierwszego kontaktu armatora ze stocznią, przez złożenie zamówienia, aż po finalne etapy budowy – oto rzeczywistość, która fascynuje swoją złożonością i precyzją.
Zamawianie statku: Proces w przemyśle okrętowym pełen zaskoczeń
„Przychodzi armator do stoczni”, demistyfikuje proces zamawiania statku, który dla wielu może wydawać się prostą transakcją. Rzeczywistość jest jednak znacznie bardziej skomplikowana i fascynująca. Proces ten wymaga zaangażowania wielu specjalistów i przechodzenia przez szereg etapów, zanim jeszcze pierwszy element statku zostanie uformowany w stoczni.
Pierwszy krok, jakim jest nawiązanie kontaktu z działem handlowym stoczni, często inicjowany jest w mniej formalnych okolicznościach, takich jak targi czy konferencje. To właśnie tam przyszły armator ma szansę na pierwsze niewiążące rozmowy, które mogą zaowocować budową statku. Takie spotkania są kluczowe, ponieważ pozwalają na wstępne zrozumienie możliwości stoczni oraz na przedstawienie wstępnych założeń projektowych.
Przeczytaj również o położeniu stępki pod pierwszy Miecznik
Przyjęcie założeń projektowych przez stocznię nie jest jednak procesem automatycznym. Wymaga ono dokładnej analizy możliwości produkcyjnych stoczni, jej doświadczenia, a także sprawdzenia, czy w portfelu zamówień znajduje się miejsce na realizację nowego projektu. Wymienione przez autora kryteria, takie jak typ statku, rejon pływania, pojemność, liczba załogi, klasa oraz ograniczenia wymiarów, stanowią podstawę do oceny, czy i jak stocznia może sprostać oczekiwaniom armatora.
Prezentacja procesu zamawiania statku „od kuchni” przez osobę z tak bogatym doświadczeniem w branży jest nie tylko fascynującym wglądem w świat budowy statków, ale także cenną lekcją dla młodych ludzi rozważających karierę w przemyśle morskim. Ukazuje ona, że za każdym nowym statkiem stoją miesiące, a nawet lata pracy, zaangażowania i współpracy między wieloma osobami i instytucjami. To przekaz, który z pewnością przyczyni się do zmiany percepcji przemysłu okrętowego i pokaże go jako dynamiczne, innowacyjne i otwarte na młode talenty środowisko.
Kolejne epizody już wkrótce ⚓️
Autor: Mariusz Dasiewicz

-
US Navy wybiera okręty desantowe od Damena?

Ogłoszona 5 grudnia decyzja sekretarza marynarki Stanów Zjednoczonych przesądziła o kierunku dalszych prac nad nowymi okrętami desantowymi średniej wielkości. W postępowaniu dotyczącym programu LSM, US Navy wskazała jako zwycięzcę europejski koncern Damen, którego propozycja najlepiej odpowiadała przyjętym założeniom operacyjnym i harmonogramowym.
W artykule
Projekt LST-100 w programie LSM US Navy
Podstawą oferty niderlandzkiej grupy stał się projekt LST-100, który zostanie zaadaptowany na potrzeby amerykańskiej floty. Zgodnie z deklaracjami strony wojskowej, pierwsze prace stoczniowe mogłyby ruszyć w 2026 roku, co przy zachowaniu zakładanego tempa realizacji umożliwiłoby przekazanie pierwszej jednostki do służby w 2029 roku. Skala programu zakłada pozyskanie docelowo około 35 okrętów, przeznaczonych zarówno dla US Navy, jak i Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.
Istotnym elementem amerykańskiego podejścia do programu jest ograniczenie ingerencji w bazową dokumentację techniczną. Zamiast daleko idących modyfikacji przewidziano jedynie dostosowanie projektu do obowiązujących standardów US Navy, wymagań dotyczących wyposażenia oraz integracji z systemami wykorzystywanymi przez lotnictwo morskie i USMC. Takie podejście ma pozwolić na skrócenie cyklu projektowego i zmniejszenie ryzyka opóźnień.
Rola okrętów LSM w działaniach USMC
Równolegle z ogłoszeniem wyboru programu zawarto porozumienie dotyczące nabycia praw do dokumentacji technicznej LST-100, których wartość określono na 3,3 mln USD. Rozwiązanie to daje stronie amerykańskiej pełną swobodę w zakresie wyboru stoczni realizujących kolejne etapy programu – od budowy seryjnej, przez wsparcie eksploatacji, po przyszłe modernizacje. Zgodnie z zapowiedziami w realizację programu ma zostać włączona możliwie szeroka grupa zakładów stoczniowych.
Nowe okręty desantowe typu LSM (Landing Ship Medium) mają odegrać kluczową rolę w działaniach USMC na wodach Oceanu Spokojnego, umożliwiając szybkie przemieszczanie pododdziałów pomiędzy rozproszonymi punktami operacyjnymi. W założeniu będą one uzupełniać potencjał dużych okrętów desantowych-doków, zapewniając większą elastyczność działania w środowisku nasyconym środkami rażenia przeciwnika.









