Zatoka Pucka bezpieczniejsza

Torpeda z II wojny światowej została wydobyta z Zatoki Puckiej dzięki działaniom 8. Flotylli Obrony Wybrzeża oraz Grupy Nurków Minerów z Gdyni. Ta operacja to tylko jedno z wielu zgłoszeń, które trafiają do Dyżurnej Służby Operacyjnej 8. FOW, zajmującej się usuwaniem niebezpiecznych pozostałości po II wojnie światowej z wód Polski. Do głównych zadań Grupy Nurków Minerów należy również ratowanie wraków statków oraz wsparcie nurków ratownictwa wodnego.

Znaleziska z okresu II wojny światowej to powszechne zjawisko na terenie Polski, z czego wiele z nich stanowią przedmioty wybuchowe. Wiele osób zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne mogą być takie znaleziska, dlatego warto informować o ostatnim odkryciu. Mowa tutaj o ćwiczebnej torpedzie, którą wydobyto z Zatoki Puckiej. Działania przeprowadzili specjaliści z Grupy Nurków Minerów oraz załoga okrętu ORP Albatros z 13 Dywizjonu Trałowców. Dzięki ich profesjonalizmowi udało się bezpiecznie usunąć ten niebezpieczny przedmiot z wód polskiej zatoki.

Warto podkreślić, że Dyżurna Służba Operacyjna 8. FOW otrzymuje kilkadziesiąt zgłoszeń rocznie o podobnych znaleziskach. Każde zgłoszenie jest weryfikowane i sukcesywnie realizowane przez siły 12. lub 13. Dywizjonu Trałowców. Choć takie zgłoszenia są częstością, skuteczna praca Grup Nurków Minerów i Dywizjonów Trałowców zapewnia bezpieczeństwo wodniakom i mieszkańcom Polski.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/terminal-fsru-w-zatoce-gdanskiej/

Ważne jest również podkreślenie, że Polska jest podzielona na dwa rejony odpowiedzialności Grup Nurków Minerów, w których pomagają one w usuwaniu przedmiotów wybuchowych i innych niebezpiecznych przedmiotów znajdowanych w wodach śródlądowych, rzekach, jeziorach i innych zbiornikach wodnych. Świnoujście posiada jedną grupę w 12 Dywizjonie Trałowców, a druga grupa stacjonuje w Gdyni w 13 Dywizjonie Trałowców. Dzięki takiej organizacji możliwe jest szybsze i sprawniejsze usuwanie niebezpiecznych przedmiotów z wód, co zwiększa bezpieczeństwo dla mieszkańców Polski.

Wraz z rozwojem technologii i wzrostem świadomości społecznej coraz więcej ludzi zgłasza niebezpieczne znaleziska. Dzięki temu Polacy mogą cieszyć się spokojnym i bezpiecznym korzystaniem z wód, a historia Polski pozostaje w bezpiecznej odległości od mieszkańców kraju.

Źródło: 8. FOW

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.

    Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.

    Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach

    Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.

    Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.

    Paraliż komunikacyjny także na lądzie

    Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.

    Bałtyk przypomina o swojej naturze

    Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.

    Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.