Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Program Orka: Morski program modernizacyjny

W dobie rosnącego napięcia na scenie międzynarodowej, Polska decyduje się na poszerzenie swojej floty podwodnej, inicjując ambitny program Orka. Szef Ministerstwa Obrony Narodowej (MON), Mariusz Błaszczak, zapowiedział realizację programu mającego na celu zakup nowoczesnych okrętów podwodnych. Informację tę ogłosił 24 maja podczas uroczystego otwarcia konferencji na Stadionie Narodowym Defence24 Day.

Program Orka: Nowa Era Polskiej Marynarki Wojennej

W ramach planów modernizacji floty, MON przygotowuje się do rozpoczęcia procedury zakupu okrętów podwodnych, która ma rozpocząć się jeszcze w tym roku. Istotnym elementem procesu jest transfer technologii, co zdecydowanie wpłynie na krajowy rozwój kompetencji w dziedzinie podwodnej.

Błaszczak podkreślił, że kluczowe cechy nowych jednostek to wysoka autonomia, siła uzbrojenia oraz elastyczność konfiguracji. Dodatkowo, nowe okręty będą dostosowane do niewykrywalnego poruszania się z dużą prędkością oraz długotrwałego przebywania pod powierzchnią wody.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/atak-na-rosyjski-okret-rozpoznawczy-iwan-churs/

Sytuacja Polskiej Marynarki Wojennej – Nowe Możliwości na Horyzoncie

Obecnie, polska flota podwodna jest zdecydowanie ograniczona – w służbie pozostaje tylko jeden okręt podwodny – ORP Orzeł, radziecka konstrukcja z lat 80-tych. Rozpoczęcie programu Orka otwiera nową erę dla Polskiej Marynarki Wojennej, umożliwiając jej pełnowartościowe funkcjonowanie, nie tylko za sprawą jednostek nawodnych, ale również dzięki skrytemu przemieszczaniu się pod powierzchnią wody.

Program „Orka”. Potencjalni Dostawcy:

W kontekście programu Orka, na horyzoncie pojawia się kilku potencjalnych dostawców. Niemiecki Thyssen Krupp Marine Systems oferuje okręty podwodne typu 212A i 214A. Francuski Naval Group proponuje okręty klasy Scorpène. Szwedzka firma Saab Kockums ma w swojej ofercie okręty podwodne typu A-26. Potencjalnym dostawcą okrętów może zostać koreańska spółka Hyundai Heavy Industries, która będzie oferować swoje okręty razem z bogatym pakietem współpracy przemysłowej.

Nowe jednostki mają zastąpić jedyny okręt podwodny ORP Orzeł i wprowadzić polską flotę podwodną w nową erę technologiczną. Program Orka to wyraźny sygnał, że Polska jest zdecydowana na rozwój i modernizację swoich sił zbrojnych, w szczególności marynarkę wojenną.

Autor: Mariusz Dasiewicz

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Korea Południowa z zielonym światłem na budowę atomowych okrętów podwodnych

    Korea Południowa z zielonym światłem na budowę atomowych okrętów podwodnych

    Stany Zjednoczone formalnie zgodziły się, by Korea Południowa rozpoczęła program budowy okrętów podwodnych o napędzie jądrowym. To decyzja o dużym ciężarze strategicznym – zarówno dla równowagi sił w regionie, jak i dla dotychczasowej polityki USA wobec ograniczania rozprzestrzeniania technologii jądrowych.

    Amerykańskie przyzwolenie ogłoszono w formie oficjalnego komunikatu na stronie Białego Domu, będącego bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych rozmów prezydenta Donalda Trumpa z południowokoreańskim przywódcą Li Dze Mjungiem. W kontekście napięć wokół Półwyspu Koreańskiego i wzrostu aktywności Chin w zachodniej części Indo-Pacyfiku ta decyzja może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza region.

    Nowa era południowokoreańskiej marynarki wojennej

    Zgoda USA oznacza otwarcie możliwości technologicznej i politycznej, do której Korea Południowa dążyła od lat. Choć kraj ten dysponuje flotą okrętów podwodnych, dotąd ograniczał się do napędu konwencjonalnego – głównie z uwagi na amerykański sprzeciw wobec udostępnienia technologii wzbogacania uranu dla celów wojskowych.

    Czytaj więcej: Koreański kapitał rusza w stronę rdzewiejących doków Ameryki

    Porozumienie obejmuje również element kluczowy dla przyszłego programu okrętowego Seulu. Waszyngton zadeklarował gotowość wspierania południowokoreańskiego programu cywilnego, który obejmuje produkcję paliwa jądrowego, z zastrzeżeniem jego „pokojowego” przeznaczenia. Taki zapis – znany z międzynarodowych regulacji – w praktyce otwiera drogę do zabezpieczenia paliwa dla okrętów o napędzie jądrowym.

    Nie tylko atom. Chodzi też o pieniądze i wpływy

    Obok aspektu militarnego, w komunikacie Białego Domu pojawił się wątek gospodarczy: Korea Południowa ma zainwestować 150 miliardów dolarów w rozwój amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Kolejne 200 miliardów ma zostać przeznaczone na „cele strategiczne” – bez jednoznacznego doprecyzowania, czym są owe cele.

    Współczesna geopolityka, także ta morska, coraz rzadziej sprowadza się wyłącznie do rozmów o okrętach, siłowniach jądrowych i torpedach. Coraz częściej mowa o aliansach przemysłowych, transferach technologii, podziale wpływów i „grze o łańcuchy dostaw”. Z tej perspektywy południowokoreańskie atomowe okręty podwodne to tylko jeden z pionków na szachownicy, której plansza sięga od Filadelfii po cieśninę Tsushima.

    Region pod napięciem – jak zareagują Chiny i Korea Północna

    Biały Dom nie skomentował w swoim oświadczeniu potencjalnych skutków w regionie, lecz trudno pominąć pytanie o to, jak na tę decyzję mogą zareagować Chiny i Korea Północna. Z perspektywy Pekinu decyzja USA może być odebrana jako precedens przekraczający dotychczasowe granice amerykańskiej polityki wobec transferu technologii jądrowych. Chiny będą z pewnością uważnie śledzić każdy etap południowokoreańskiego programu i dostosowywać do niego własne działania morskie w zachodniej części Indo-Pacyfiku.

    W przypadku Korei Północnej nie należy oczekiwać oficjalnej zmiany stanowiska. Reżim Kim Dzong Una od lat prowadzi politykę całkowicie oderwaną od międzynarodowych apeli czy ograniczeń, więc również tym razem można zakładać, że program jądrowy i rakietowy będzie kontynuowany niezależnie od działań Seulu. Pjongjang zwykle reaguje na takie decyzje własnym tempem i według własnych kalkulacji, co tylko zwiększa nieprzewidywalność napięć na Półwyspie.

    Czytaj też: Południowokoreańska strategia globalnej ekspansji przemysłu stoczniowego

    Tym samym region Indo-Pacyfiku wchodzi w nową fazę rywalizacji, w której pojawienie się południowokoreańskich jednostek o praktycznie nieograniczonym zasięgu operacyjnym może zachwiać dotychczasową równowagą i wymusić nowe kalkulacje zarówno w Pekinie, jak i w Pjongjang

    Refleksja na koniec – technologia jako zobowiązanie

    Historia wielokrotnie pokazywała, że każdy poważny transfer technologii ma swoją cenę. W tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze, lecz o odpowiedzialność. Korea Południowa, wchodząc do grona państw dysponujących okrętami o napędzie jądrowym, zyska nowe możliwości operacyjne. Jednocześnie stanie się jeszcze ściślej związana z amerykańską architekturą odstraszania.

    Zgoda USA nie jest więc prezentem – to inwestycja w południowokoreańską gotowość bojową, która ma odciążyć amerykańskie siły morskie w regionie Indo-Pacyfiku. To układ, w którym każda ze stron coś zyskuje, lecz także ponosi realne ryzyko.