Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

10 grudnia Ministerstwo Obrony Francji poinformowało o sukcesie operacyjnym fregaty wielozadaniowej Languedoc w rejonie Morza Czerwonego. W nocy, jednostka ta wykryła i skutecznie zneutralizowała dwa bezzałogowe statki powietrzne (BSP), które zbliżały się do okrętu z kierunku Jemenu.
Sebastien Lecornu, minister obrony Francji, poinformował, że fregata Languedoc użyła przeciwlotniczych kierowanych pocisków rakietowych MBDA Aster 15 do zestrzelenia dronów podczas operacji na Morzu Czerwonym. Wykorzystanie tych pocisków, należących do zaawansowanej technologicznie rodziny rakiet ziemia-powietrze, było częścią standardowej procedery wynikającej z przyjętych wymagań operacyjnych fregaty.
Fregaty typu FREMM francuskiego wariantu, do których należy Languedoc, są wyposażone w systemy umożliwiające efektywne przechwytywanie różnych zagrożeń powietrznych, w tym naddźwiękowych pocisków manewrujących. Fregata jest integralną częścią francuskiej strategii obronnej w rejonie Morza Czerwonego.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/operacja-morze-czerwone-aktualizacja-ruchow-floty-us-navy/
Operacja miała miejsce w odległości około 110 km od wybrzeża Jemenu, w pobliżu Al Hudaydah. Wskazuje się, że drony zostały wysłane przez siły rebeliantów Huti, które w ostatnim czasie zintensyfikowały swoje działania w regionie, w tym ataki na jednostki pływające i obiekty związane z Izraelem.
Francuska fregata Languedoc, klasyfikowana jako jednostka typu FREMM, współpracuje obecnie z US Navy w ramach Grupy Zadaniowej USS Dwight D. Eisenhower (CVN 69). Jej zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi w strategicznie ważnym regionie Cieśniny Bab al-Mandab, która jest areną rosnącego napięcia i incydentów militarnych na tych wodach.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/uss-mason-neutralizuje-kolejnego-drona-z-jemenu/
W kontekście globalnych wydarzeń, działania fregaty Languedoc podkreślają zwiększone zagrożenie dla swobody żeglugi w rejonie Morza Czerwonego, szczególnie w obliczu rosnącej liczby ataków na statki handlowe wchodzące do lub z portów Izraela. To zdarzenie jest również pierwszym od 1987 roku przypadkiem, gdy francuskie siły zbrojne zestrzeliły obiekt latający w warunkach operacyjnych.
Analizując szerzej sytuację w regionie, należy wspomnieć o aktywności innych jednostek, takich jak USS Carney (DDG 64), który odnotował zniszczenie 22 obiektów, w tym pocisków manewrujących i bezzałogowych statków powietrznych. Jest to przejaw eskalacji działań wojskowych i zwiększonego zagrożenia dla międzynarodowego ruchu morskiego.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Na Morzu Bałtyckim zakończono instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych dla morskiej farmy wiatrowej Baltic Power – pierwszej tego typu inwestycji w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. To milowy krok na drodze do uruchomienia jednego z największych projektów energetycznych w historii kraju.
W artykule
Baltic Power – wspólne przedsięwzięcie spółki ORLEN i kanadyjskiego koncernu Northland Power – zakończyło jeden z kluczowych etapów realizacji morskiej farmy wiatrowej: instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych OSS West i OSS East. Każda z nich waży 2500 ton i została osadzona około 20 km na północ od Choczewa.
To właśnie za ich pośrednictwem energia wytwarzana przez 76 turbin wiatrowych o jednostkowej mocy 15 MW będzie przesyłana kablami eksportowymi na ląd, do stacji elektroenergetycznej w gminie Choczewo.
Zgodnie z założeniami projektu Baltic Power, możliwie największy zakres prac realizowany jest przez polskie podmioty. Elementy obu stacji powstały w stoczniach w Gdyni i Gdańsku, a za ich konstrukcję odpowiadała Grupa Przemysłowa Baltic – spółka należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu.
Po zakończeniu prac stalowe konstrukcje przetransportowano do Danii, gdzie przeprowadzono ich finalne wyposażenie. Stacje osiągnęły wówczas docelową masę 2500 ton. Na pokładach zamontowano m.in. systemy transformatorowe (230 kV i 66 kV), urządzenia sterowania i nadzoru, generatory diesla oraz dźwigi dostarczone przez polską firmę Protea.
Instalacja morskich stacji elektroenergetycznych to jedno z kluczowych wyzwań projektu. Jej pomyślne zakończenie potwierdza wysoki poziom kompetencji zaangażowanych partnerów.
Ireneusz Fąfara, prezes ORLEN
Jak dodał, udział krajowych przedsiębiorstw w budowie komponentów dla farmy Baltic Power stanowi nie tylko impuls rozwojowy dla krajowego przemysłu, ale także buduje jego zdolności do udziału w kolejnych projektach offshore.
Udział polskich firm w całkowitym cyklu życia farmy Baltic Power – od projektowania przez budowę aż po eksploatację – szacowany jest na minimum 21 procent. Oprócz elementów stacji, w Polsce powstają także gondole turbin, fundamenty, kable lądowe oraz inne komponenty, a lokalne firmy odgrywają rolę głównych wykonawców w pracach instalacyjnych i budowlanych.
Zakończenie budowy farmy przewidywane jest na 2026 rok. Następnie rozpocznie się faza testów, certyfikacji oraz proces pozyskiwania pozwoleń.
Baltic Power będzie pierwszą morską farmą wiatrową na polskich wodach Bałtyku. Jej moc zainstalowana sięgnie 1,2 GW, a roczna produkcja energii wyniesie nawet 4 TWh – co odpowiada około 3% krajowego zapotrzebowania. Pozwoli to zasilić ponad 1,5 mln gospodarstw domowych.
Farma Baltic Power obejmuje obszar o powierzchni ponad 130 km², zlokalizowany 23 km od brzegu – na wysokości Łeby i Choczewa. Oznacza to, że jej powierzchnia jest porównywalna z obszarem całej Gdyni. Zrealizowana w tym miejscu inwestycja nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale również wpisuje się w szerszy kontekst transformacji energetycznej i wykorzystania potencjału Morza Bałtyckiego – jako kluczowego obszaru dla zeroemisyjnej energetyki w Europie.
Źródło: Grupa ORLEN