Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Brytyjski program budowy okrętów wsparcia logistycznego Fleet Solid Support przeszedł krytyczny przegląd projektu, otwierając drogę do rozpoczęcia fazy budowy. To kluczowy moment dla Royal Fleet Auxiliary, która dzięki trzem nowym jednostkom zyska zdolność do prowadzenia długotrwałych operacji u boku Royal Navy – bez konieczności korzystania zawijania do portów w rejonie działań.
W artykule
Ubiegły tydzień przyniósł ważną informację dla przemysłu stoczniowego w Wielkiej Brytanii oraz dla hiszpańskiego koncernu Navantia UK, który w konsorcjum Team Resolute odpowiada za realizację programu FSS.
To właśnie ten podmiot kieruje pracami projektowymi, nadzoruje proces inżynieryjny i koordynuje zasadniczą część produkcji. Moduły konstrukcyjne powstaną w zakładach Harland & Wolff w Appledore i Belfaście, gdzie przeprowadzona zostanie także finalna integracja okrętów. Wybrane sekcje kadłuba oraz elementy systemowe zostaną dostarczone z Kadyksu, co podkreśla transgraniczny charakter projektu i mocną pozycję Navantii w całym przedsięwzięciu.
Zakończony właśnie Critical Design Review (CDR) był etapem niezbędnym do rozpoczęcia produkcji. To kompleksowa analiza szczegółowego projektu jednostek, obejmująca zarówno układ konstrukcyjny, jak i systemy wewnętrzne, zdolności transportowe oraz wymagania interoperacyjne. Przegląd został przeprowadzony przez brytyjskie Ministerstwo Obrony we współpracy z zespołami inżynieryjnymi Navantii i Harland & Wolff – częściowo w Belfaście, częściowo w Kadyksie, gdzie od miesięcy działa zaplecze techniczne programu transferu wiedzy.
Czytaj więcej: Navantia UK i program FSS: nowe otwarcie dla brytyjskiego przemysłu okrętowego
CDR stanowi kontynuację wcześniejszego przeglądu wstępnego, który zakończono w październiku ubiegłego roku. Po jego pozytywnym wyniku możliwe było przejście do fazy finalnego zatwierdzania projektu. Obecna decyzja formalnie zamyka etap koncepcyjno-projektowy i pozwala rozpocząć cięcie pierwszych blach oraz przygotowanie stanowisk montażowych.
Umowa na realizację programu została podpisana w styczniu 2023 roku. Jej wartość to 1,6 miliarda funtów szterlingów. Harmonogram zakłada rozpoczęcie właściwej produkcji w 2025 roku i przekazanie wszystkich trzech jednostek do służby przed końcem 2032 roku. Okręty mają wejść do linii sukcesywnie – z uwzględnieniem równoległego szkolenia załóg oraz certyfikacji systemów pokładowych.
Projekt od początku zakłada maksymalizację udziału krajowego przemysłu – ale w praktyce to właśnie Navantia zapewnia kluczowe zdolności technologiczne oraz inżynieryjne. Hiszpańska spółka nie tylko zarządza łańcuchem dostaw i produkcją kadłubów, lecz również odpowiada za kluczowe decyzje projektowe, wdrożenia technologiczne i harmonizację pracy stoczni w dwóch państwach.
FSS nie są jednostkami bojowymi, lecz to od ich obecności zależy, jak długo i jak skutecznie Royal Navy będzie mogła prowadzić operacje z dala od własnych baz. Brytyjczycy od lat podkreślają globalny charakter swoich zobowiązań, choć na Bałtyku ich aktywność jest symboliczna, a realne wsparcie dla wschodniej flanki NATO pozostaje ograniczone. Trudno dziś przewidzieć, czy Londyn zdecyduje się w przyszłości mocniej wrócić nad Bałtyk, jednak w kontekście rosnącego zagrożenia w naszym regionie i wartości Polski w układzie sojuszniczym taki zwrot nie byłby pozbawiony sensu.
Czytaj też: Brytyjski program FSS osiąga kluczowy kamień milowy
W sytuacji, kiedy napięcia w zachodniej części Indo-Pacyfiku tylko narastają, rośnie też znaczenie sprawnej logistyki morskiej. Dochodzą do tego zobowiązania sojusznicze w ramach NATO i współpraca z partnerami regionalnymi, co wymaga utrzymania stałej obecności na kluczowych akwenach. Royal Fleet Auxiliary potrzebuje więc jednostek o dużym zasięgu, pojemności i zdolności do przekazywania zaopatrzenia na morzu – również wtedy, gdy pogoda lub sytuacja operacyjna wymuszają długotrwałe działanie z dala od portów.
Wracając do wymiarów, bo to one w dużej mierze przesądzają o możliwościach operacyjnych nowych jednostek – okręty Fleet Solid Support będą miały 216 m długości i wyporność około 39 tys. ton. To konstrukcje zaprojektowane z myślą o transporcie amunicji, paliwa, zaopatrzenia i sprzętu, a także o prowadzeniu transferów międzypokładowych w realnych warunkach operacyjnych. Ich obecność znacząco zwiększy efektywność brytyjskich grup uderzeniowych i wzmocni zdolność Royal Navy do działania na akwenach oddalonych od Wysp Brytyjskich.

W dniach 27–28 października Gdańsk był gospodarzem międzynarodowego szczytu Baltic Security Ministerial Meeting, którego tematyka koncentrowała się wokół bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, zagrożeń hybrydowych oraz systemów antydronowych.
W artykule
Choć od gdańskiego szczytu Baltic Security Ministerial Meeting minęło już ponad dwa tygodnie, jednym z najbardziej zapamiętanych momentów pozostaje wizyta ministrów spraw wewnętrznych państw bałtyckich na pokładzie patrolowca SG-301 Generał Józef Haller. Jest to najnowsza jednostka Morskiego Oddziału Straży Granicznej, na której dumnie powiewa polska bandera i która to, nosi imię jednego z najważniejszych dowódców w naszej historii.
To pierwsza tak szeroka prezentacja tej jednostki w ramach wydarzenia międzynarodowego, będąca równocześnie potwierdzeniem wzrostu roli MOSG jako instrumentu obecności państwa na Bałtyku – nie tylko w wymiarze operacyjnym, lecz także wizerunkowym i technologicznym.
SG-301 Generał Józef Haller to nowoczesna jednostka patrolowa typu OPV (Offshore Patrol Vessel), która została przekazana do służby 23 września 2023 roku. Projekt był realizowany w ramach programu współfinansowanego w 90% ze środków agencji FRONTEX.
Kluczową rolę w jego powstaniu odegrał polski przemysł okrętowy – kadłub okrętu został wybudowany przez stocznię NAVIRETECH, specjalizującą się w budowie jednostek dla sektora bezpieczeństwa morskiego. Ostateczną integrację oraz wyposażenie przeprowadziła francuska stocznia Socarenam, działająca na podstawie projektu opracowanego przez biuro projektowe MAURIC. Takie połączenie kompetencji pokazuje potencjał polsko-europejskiej kooperacji w dziedzinie budowy wyspecjalizowanych jednostek patrolowych.
Czytaj więcej: Polsko-francuski spór o patrolowiec SG-301 dla MOSG
Warto przypomnieć, że wraz z pozyskaniem samego okrętu Skarb Państwa nabył także pełnię praw do dokumentacji technicznej i technologii budowy jednostki. Oznacza to, że możliwe jest uruchomienie produkcji bliźniaczych OPV w polskich stoczniach – zarówno na potrzeby krajowe, jak i w ramach oferty eksportowej skierowanej do służb typu coast guard w krajach Unii Europejskiej.
SG-301 to największa i najnowocześniejsza jednostka w służbie Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Okręt został zaprojektowany jako platforma zdolna do realizacji szerokiego wachlarza zadań – od ochrony granicy państwowej, przez misje w ramach operacji międzynarodowych FRONTEX, aż po monitorowanie infrastruktury krytycznej na Bałtyku.
Choć początkowo rozważano wykorzystanie jednostki również na Morzu Śródziemnym, zmiany w sytuacji bezpieczeństwa sprawiły, że plany te zeszły na dalszy plan. Hybrydowe działania Federacji Rosyjskiej, pojawianie się obcych jednostek w rejonach objętych ochroną infrastruktury oraz rosnące ryzyko aktów sabotażu spowodowały, że Bałtyk ponownie znalazł się wśród najważniejszych obszarów operacyjnych FRONTEX.
Warto podkreślić, że SG-301 Generał Józef Haller został już wykorzystany jako platforma pokazowa w ramach wydarzenia Baltic Security Ministerial Meeting. Może to być pierwszy krok do rozpoczęcia międzynarodowej kampanii promującej ten typ jednostki. Jeżeli działania te zostaną odpowiednio zintensyfikowane i wsparte politycznie, projekt OPV ma szansę stać się eksportowym produktem polskiego przemysłu okrętowego.
Szczyt w Gdańsku przyniósł także ważne decyzje finansowe. Unijny komisarz spraw wewnętrznych zapowiedział przeznaczenie 250 mln euro na rozwój regionalnych systemów antydronowych dla krajów basenu Morza Bałtyckiego. Polska, jako państwo graniczne UE i NATO, zamierza aktywnie zabiegać o większy udział w tej puli środków.
Planowany zintegrowany system wczesnego ostrzegania ma uwzględniać specyfikę morskiej infrastruktury energetycznej, kabli podmorskich i gazociągów – a więc także te elementy, które mogą stać się celem aktów sabotażu i prowokacji. W tym kontekście obecność jednostek takich jak SG-301 Generał Józef Haller jest kluczowa – nie tylko ze względu na możliwości patrolowe, lecz także jako mobilna platforma wyposażona w systemy obserwacji i rozpoznania oraz uzupełnienie działań Marynarki Wojennej RP.
Warto na chwilę odejść od oficjalnych komunikatów i spojrzeć na wnioski, o których w debacie niemal się nie mówi, choć z punktu widzenia polskiego przemysłu okrętowego mają kluczowe znaczenie. SG-301 Generał Józef Haller przedstawiany jest jako sukces MOSG oraz FRONTEX, lecz sedno tej historii dotyczy czegoś znacznie ważniejszego – rosnących zdolności krajowych zakładów w budowie wyspecjalizowanych jednostek pełnomorskich.
Kadłub powstał w polskiej stoczni NAVIRETECH, odpowiedzialnej za prefabrykację, montaż sekcji i łączenie bloków. Dla firmy, która w krótkim czasie ugruntowała swoją pozycję w sektorze konstrukcji okrętowych, udział w projekcie OPV o długości 70 metrów stanowił potwierdzenie rzeczywistych możliwości produkcyjnych. Przedstawiciele przedsiębiorstwa podkreślają, że budowa kadłuba SG-301 to jedna z najważniejszych realizacji w historii zakładu. Co istotne, Skarb Państwa posiada pełnię praw do dokumentacji technicznej, co daje Polsce realną możliwość rozwijania projektu oraz przygotowania ewentualnej produkcji seryjnej.
Czytaj też: Pełnomorski patrolowiec dla MOSG
W tej sytuacji warto zastanowić się, czy NAVIRETECH – o ile pozwalają na to zasoby stoczni – nie mógłby rozważyć skierowania do administracji państwowej propozycji, która nadałaby projektowi bardziej uporządkowany kierunek. Nie chodzi o presję czy działania w trybie pilnym, lecz o spokojne wskazanie potencjału, jaki już dziś zaczyna pracować na swoją pozycję na Bałtyku. Jeśli doszłoby do takiego dialogu, mógłby on otworzyć drogę do rozmów o rozwoju konstrukcji i o jej możliwej roli w przyszłej ofercie eksportowej kraju.
Bałtyk staje się akwenem, na którym zapotrzebowanie na jednostki patrolowe będzie rosło. W tej perspektywie Polska może pokazać się nie tylko jako użytkownik nowoczesnego OPV, lecz także jako producent zdolny dostarczyć sprawdzoną konstrukcję dla służb pełniących funkcje straży wybrzeża w Unii Europejskiej – jeśli tylko pojawi się decyzja o nadaniu projektowi dalszego biegu. Ostatecznie, jak w każdym przedsięwzięciu biznesowym, kierunek rozwoju zależy od szeregu czynników, które muszą zostać wspólnie wypracowane.