Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Grecka marynarka wojenna wcieliła kuter rakietowy typu Roussen 

Grecka marynarka wojenna (Πολεμικό Ναυτικό) przyjęła do służby siódmy, ostatni kuter rakietowy typu Rousen HS Ypoploiarchos Vlahakos (P-79).

Grecka Marynarka Wojenna wciela ostatni kuter rakietowy typu Roussen do służby


Wydarzenie miało miejsce w bazie Amfiali w dniu 29 września 2022 roku w obecności premiera Grecji, ministra obrony, przewodniczącego Parlamentu, wiceministra obrony i wiceministra spraw morskich i polityki wyspiarskiej. Ponadto w ceremonii uczestniczyli: Szef Sztabu Generalnego Greckiej Obrony Narodowej, Szef Sztabu Generalnego Armii Greckiej, Szef Sztabu Generalnego Greckiej Marynarki Wojennej, Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Greckich Sił Powietrznych, Dowódca Floty Greckiej, członkowie Parlamentu oraz inni znamienici goście.

Nowy okręt został nazwany na cześć porucznika Panagiotisa Vlahakosa, który stracił życie 31 stycznia 1996 roku podczas kryzysu w Imia, gdy śmigłowiec AB 212 (PN 21) rozbił się w morzu. 

Problemy finansowe i opóźnienia w budowie kutrów typu Roussen

Poważne problemy finansowe stoczni i państwa greckiego spowodowały ogromne opóźnienie pomiędzy budową pierwszych czterech okrętów typu Roussen a trzema ostatnimi jednostkami. Właściwie czas budowy okrętów zaczął się wydłużać od czwartej łodzi w klasie i dalej.  

Czytaj więcej o perłowym jubileuszu ORP Orkan

Pierwsza jednostka tego typu została zwodowana w 2002 roku i oddana do użytku w 2005 roku, czwarta została zwodowana w 2005 roku i oddana do użytku w 2010 roku, piąta została zwodowana w 2006 roku i oddana do użytku w 2015 roku (gdy miała być dostarczona do 2010 roku), a szósta, mimo że została zamówiona w 2008 roku (i miała być dostarczona do 2012 roku), została zwodowana w 2015 roku i dołączyła do floty w 2021 roku.

Mimo tak długiego czasu budowy serii, sensory i uzbrojenie HS Ypoploiarchos Vlahakos jest dość zbliżone do starszych Roussen’ów.  Podobnie jak Karathanasis (P78), nowy kuter wyposażony jest w system Thales Vigile 100 R-ESM oraz nowej generacji Thales STIR 1.2 EO Mk2 FCR, w miejsce DR 3000 i STING FCR (poprzedniej generacji), w które wyposażonych było pięć pierwszych okrętów tej serii.

Ponadto dwa ostatnie okręty będą mogły od początku okresu eksploatacji wykorzystywać rakiety przeciwokrętowe Exocet MM40 Block 3C oraz RAM Block 2. Ostatnia para okrętów przewozi na śródokręciu nowy RHIB typu VIKING Norsafe METIS 600. W związku z postępem technologicznym wprowadzono również pewne ulepszenia w oprogramowaniu różnych systemów i elektronice.

Obecnie Hellenic Navy rozważa program modernizacji starszych jednostek tego typu, aby podnieść je do tego samego poziomu technologicznego, co dwa ostatnie, nowocześniejsze okręty. Kutry rakietowe typu Roussen są oparte na rozciągniętym wariancie udanego projektu Vita, używanego przez marynarki Kataru i Omanu, a ich przeciągnięta w czasie budowa sprawiła, że grecka flota jest jedną z ostatnich wprowadzających tej klasy jednostki do służby.

Ich długość wynosi 62 metry, szerokość 9,5 metra, zanurzenie 2,8 metra, a wyporność pełna 668 ton. Mogą osiągnąć prędkość maksymalną ponad 35 węzłów i zasięg 2250nm przy prędkości 18 węzłów. Ich załoga składa się z 45 marynarzy.

Okręty są dość mocno uzbrojone jak na swoje rozmiary: armata OTO 76 Super Rapid 76mm, 8x pociski przeciwokrętowe Exocet MM40 Block 2/3/3c, wyrzutnia rakiet RAM, 2 armaty OTO Breda 30mm oraz 2 karabiny maszynowe MG3. Jednostki wyposażono w systemy z początku XXI wieku (radar obserwacyjny MW08 3D, czujnik EO MIRADOR, radar SCOUT MkII LPI oraz system zarządzania walką TACTICOS.

Autor: TDW

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Spotkanie dwóch wycieczkowców polarnych u wybrzeży Antarktydy

    Spotkanie dwóch wycieczkowców polarnych u wybrzeży Antarktydy

    W listopadzie na wodach wokół Damoy Point doszło do rzadkiego wydarzenia. Dwa polarne statki wycieczkowe należące do armatora Quark Expeditions – World Explorer i Ultramarine – prowadzące sezonowe wyprawy turystyczne w rejon Antarktydy, przecięły swoje trasy u wybrzeży Półwyspu Antarktycznego.

    Wycieczkowce polarne Quark Expeditions na trasie z Ushuaia

    Obie jednostki prowadzą wyprawy rozpoczynające się i kończące w Ushuaia. World Explorer – który po tym sezonie kończy służbę w barwach Quark Expeditions – realizował program „Antarctic Explorer”. Trasa obejmuje przejście przez Cieśninę Drake’a oraz żeglugę w rejonie Lemaire Channel, wyspy Anvers, Archipelagu Szetlandów Południowych i na wodach wzdłuż Półwyspu Antarktycznego. To jeden z klasycznych kierunków urystyki polarnej, który za każdym razem wymusza dostosowanie rejsu do surowych warunków pogodowych.

    Na podobnym kursie operował Ultramarine, który w listopadzie prowadził dłuższą, 18-dniową wyprawę „Snow Hill to the Peninsula”. Jej wyróżnikiem jest wejście na akwen Morza Weddella oraz odwiedzenie Snow Hill Island – miejsca znanego z jednej z największych kolonii pingwinów cesarskich. Dla wielu pasażerów to punkt kulminacyjny całej podróży.

    Damoy Point – miejsce, gdzie rzadko przecinają się trasy

    Wybrzeża w zachodniej części Półwyspu Antarktycznego należą do najbardziej obleganych przez wycieczkowce polarne, mimo że to jeden z regionów o najbardziej kapryśnych warunkach. Właśnie dlatego spotkanie dwóch statków tej samej linii w jednym punkcie wcale nie jest regułą. Zmienia się wiatr, zmienia się lód, zmienia się plan dnia – i każde takie przecięcie kursów nosi w sobie pewien element przypadkowości, znany dobrze wszystkim, którzy choć raz żeglowali w rejonach polarnych.

    Atrakcje Quark Expeditions podczas rejsów

    Wpisy Quark Expeditions w mediach społecznościowych, szczególnie na platformie X, dobrze pokazują, czym stała się współczesna turystyka polarna. Nie jest to surowa, pionierska wyprawa badawcza, lecz starannie zaplanowany rejs, w którym każdy dzień ma swój program i zestaw atrakcji. Pasażerowie mogą liczyć na lądowania śmigłowcem startującym z pokładu Ultramarine na lodowcu, spływy kajakowe między drobnymi krami lodowymi, trekkingi po zlodzonych grzbietach oraz możliwość nocowania w śpiworze na śniegu pod gołym niebem. Do tego dochodzą bliskie spotkania z pingwinami i szeroko promowane sesje fotograficzne w miejscach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu oglądali wyłącznie polarnicy, badacze oraz załogi statków rządowych.

    Całość jest opakowana w narrację „odkrywania nieznanego”, choć w praktyce mamy do czynienia z komercyjnym doświadczeniem premium, realizowanym pod stałą opieką przewodników i załóg odpowiedzialnych za bezpieczeństwo uczestników. To turystyka ekstremalna, pozbawiona jednak dawnego elementu nieprzewidywalności, który kiedyś stanowił fundament polarnej eksploracji. Współczesny podróżnik dostaje namiastkę wyprawy – spektakularną, emocjonującą, wygodną – a jednocześnie w pełni kontrolowaną, prowadzoną w tempie i zakresie wyznaczanym przez Quark Expeditions.

    Zmiany we flocie Quark Expeditions

    Quark Expeditions utrzymuje obecność w Antarktyce do połowy marca. W tym sezonie, obok World Explorer i Ultramarine, operuje także polarny statek wycieczkowy Ocean Explorer, mogący zabrać na pokład około 140 pasażerów. Jednostka weszła do floty Quarka w 2024 roku i realizuje swój drugi sezon na południu.

    W drugiej połowie 2026 roku do floty Quark Expeditions dołączy World Voyager, który przejmie rolę kończącego pracę World Explorer. Nowy statek, pływający obecnie dla Atlas Ocean Voyages, będzie czarterowany przez Quarka na czas kolejnych sezonów antarktycznych. Sam World Explorer, sprzedany w 2024 roku Windstar Cruises, po przebudowie trafi do segmentu rejsów luksusowych. To kolejny dowód na to, jak szybko zmienia się rynek wycieczkowców polarnych i jak intensywnie armatorzy odświeżają swoje oferty.

    Rosnąca popularność wypraw polarnych

    Spotkanie dwóch statków Quarka to niewielki epizod, lecz dobrze pokazuje, jak zmienia się turystyka polarna. Armatorzy wprowadzają nowe jednostki nie tylko po to, by bezpiecznie prowadzić rejsy wśród lodu, lecz także po to, by zaoferować pasażerom coraz bardziej zróżnicowane przeżycia – od krótkich wypadów na ląd po aktywności, które jeszcze niedawno pozostawały domeną polarników. Dzisiejszy wycieczkowiec polarny ma zapewnić komfort, kontakt z dziką naturą oraz możliwość zobaczenia Antarktydy z bliska, w sposób możliwie intensywny, a jednocześnie kontrolowany.