Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Amerykański bezzałogowy pojazd podwodny XLUUV Orca notuje kolejne opóźnienia i przekroczenia budżetu.
Prowadzony przez US Navy program budowy dużego bojowego bezzałogowego systemu podwodnego Orca XLUUV (eXtra Large Unmanned Undersea Vehicle), realizowany przez firmę Boeing, ma obecnie 3 lata opóźnienia, oraz budżet przekroczony o 64 proc. Tak wynika z raportu U.S. Government Accountability Office (GAO – odpowiednik polskiej NIK) wydanego 28 września 2022 roku.
US Navy ma w planach pozyskanie pięciu dużych, zrobotyzowanych pojazdów podwodnych, które miałyby wykonywać niebezpieczne zadania takie jak: prowadzenie dalekiego rozpoznania czy stawianie min morskich. Jednakże nakłady na XLUUV wynoszą co najmniej 242 mln USD lub 64 proc. powyżej pierwotnego kosztorysu i są opóźnione o co najmniej 3 lata.
Wykonawca pierwotnie planował dostarczyć pierwszy pojazd do grudnia 2020 roku, a wszystkie pięć pojazdów do końca roku kalendarzowego 2022. Marynarka i wykonawca są w trakcie rewizji terminów dostaw. Oba podmioty oczekują jednak, że wykonawca ukończy i dostarczy wszystkie pięć pojazdów między lutym a czerwcem 2024 roku.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/zakonczenie-cwiczen-repmus-22-w-portugalii/
Boeing nie wykazał swojej gotowości do produkcji XLUUV, ponieważ nie był do tego zobowiązany. Wynika to z faktu, że XLUUV jest pracą rozwojową (prototypem), a nie normalnym programem zakupowym. Jednak US Navy planuje szybko wprowadzić pojazdy do użytku, a obecne postępy nie gwarantują realizacji planów marynarki.
Kluczowe różnice pomiędzy zdefiniowanym przez USN XLUUV a prototypem wykonawcy o nazwie Echo Voyager, wymagały od wykonawcy przeprojektowania krytycznych komponentów. Problemów tych nie rozwiązano przed rozpoczęciem produkcji, co obecnie jest źródłem opóźnień. Dodatkowo znaczne opóźnienia zostały spotęgowane przez pandemię COVID-19. Ponadto USN zdecydowała się na dodanie do tego programu większej funkcjonalności i liczby pojazdów.

US Navy zdefiniowała program XLUUV jako pilną potrzebę operacyjną, co zgodnie z polityką ministerstwa obrony wymaga dostarczenia zdolności w ciągu 2 lat. Marynarka nie opracowała jednak przekonujacego uzasadnienia biznesowego, w tym szacunków kosztów i harmonogramu, aby zapewnić, że będzie w stanie szybko dostarczyć pojazdy do floty, ponieważ XLUUV jest przedsięwzięciem badawczo-rozwojowym.
Zgodnie z najlepszymi praktykami pozyskiwania pilnych zdolności, podmiot pozyskujący powinien podejmować decyzje dotyczące kosztów i harmonogramu tak aby szybciej dostarczyć rozwiązania do floty. Bez pełniejszych szacunków kosztów i harmonogramu, Marynarka Wojenna nie posiada informacji potrzebnych do podejmowania decyzji, a tym samym może nadal doświadczać przekroczeń kosztów i opóźnień w harmonogramie podczas budowy XLUUV.
GAO zarekomendowało USN dwa zalecenia: przeprowadzenie przeglądów gotowości produkcyjnej przed dokonaniem dodatkowych zakupów (poza pierwszymi pięcioma pojazdami XLUUV) oraz opracowanie szacunków kosztów i harmonogramu w celu poprawy wykonalności pozyskania pojazdów w odpowiednim czasie. Marynarka zgodziła się z oboma zaleceniami.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/czy-pioruny-trafia-na-pioruna-%EF%BF%BC/
Boeing wygrał kontrakt o wartości 43 milionów dolarów na wykonanie, przetestowanie i dostarczenie czterech Orca Extra Large Unmanned Undersea Vehicles (XLUUVs) i powiązanych elementów wsparcia jeszcze w lutym 2019 roku. Uruchomienie pierwszego systemu testowego miało miejsce w kwietniu 2022 roku.
Zgodnie z ogłoszeniem o udzieleniu zamówienia przez Departament Obrony USA, Orca XLUUV jest rekonfigurowalnym bezzałogowym pojazdem podwodnym z otwartą architekturą. Orca XLUUV będzie miał budowę modułową, z modułem bazowym zapewniającym prowadzenie i kontrolę, nawigację, autonomię, świadomość sytuacyjną, łączność rdzeniową, dystrybucję energii i zasilania, napęd i manewrowanie oraz sensory misyjne, oraz modułami zadaniowymi.
Rozwój XLUUV Orca ma również kontekst polski, gdyż to rozwiązanie było mocno promowane jako przydatne dla MW RP podczas MSPO2022. Warto jednak entuzjastom tej klasy systemów przypomnieć, że są one uzupełnieniem załogowych okrętów podwodnych a nie ich ekwiwalentem.
Autor: TDW


Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.
W artykule
Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.
🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej
W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.
Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.
Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.
Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.
W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.
Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.
🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej
Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.
Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.
Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.
Źródło: Port Gdańsk