Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Kolizja kontenerowca Ever Lucid z masowcem u wybrzeży Chin

W ubiegłym tygodniu, u wybrzeży Chin doszło do kolizji kontenerowca armatora Evergreen Ever Lucid z masowcem, co wymagało ewakuacji załogi i rozpoczęcia śledztwa. Oto co wiemy o incydencie i jego następstwach.

Kolizja na morzu: Ever Lucid kontra masowiec

U wybrzeży Chin doszło do niebezpiecznego zderzenia między kontenerowcem Evergreen a masowcem, wywołując niepokój wśród obserwatorów branży morskiej. Zdarzenie to, które miało miejsce w zeszłym tygodniu, podkreśla ryzyko związane z intensywnym ruchem morskim w jednym z najbardziej zatłoczonych rejonów żeglugowych świata.

Szczegóły zderzenia

Z informacji udostępnionych przez Biuro Spraw Morskich w Qingdao wynika, że kontenerowiec Ever Lucid o nośności 105 000 DWT, wypłynął z Qingdao 13 marca, zmierzając do Szanghaju. Następnego ranka doszło do kolizji z lokalnym masowcem Huahai 78 nieopodal portu w Qingdao. Pomimo braku rannych na pokładzie obu statków, masowiec doznał znaczących uszkodzeń, co wymusiło ewakuację załogi.

Ewakuacja i akcja ratunkowa

Masowiec, o długości 88 metrów, zaczął nabierać wody, zalewając maszynownię i poważnie uszkadzając mostek. Dzięki szybkiej reakcji lokalnych władz, 12 członków załogi bezpiecznie przeniesiono na kontenerowiec Ever Lucid. Pomimo poważnego przechyłu, udało się ustabilizować masowiec, a następnie odholować jednostkę do portu Qingdao.

Stan obu statków

Ever Lucid, zbudowany w 2014 roku, z niewielkimi uszkodzeniami dziobu, pozostał na kotwicowisku przy porcie Qingdao. Statek o numerze IMO 9629055 ma pojemność 8 500 TEU i długość 335 metrów. Z kolei uszkodzony masowiec został bezpiecznie zadokowany w Qingdao 15 marca.

Przyczyny i dalsze kroki

Chociaż szczegóły dotyczące przyczyn kolizji nie zostały jeszcze ujawnione, zdjęcia i raporty wskazują na mgliste warunki, które mogły wpłynąć na widoczność. Śledztwo w tej sprawie trwa, mając na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia i wyciągnięcie wniosków na przyszłość.

Wnioski

To zdarzenie jest przypomnieniem o nieustających wyzwaniach związanych z bezpieczeństwem na morzu. Zarówno przemysł, jak i władze portowe muszą nieustannie pracować nad poprawą procedur i technologii, aby zapobiegać tego rodzaju incydentom. Monitoring i śledztwo w przypadku Evergreen oraz Huahai 78 będą kluczowe dla zrozumienia, jak w przyszłości unikać podobnych zdarzeń.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.

    Symboliczny finał operacji Highmast

    Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.

    Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.

    Osiem miesięcy globalnej obecnści

    Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.

    W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.

    Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.

    Skład i możliwości zespołu HMS Prince of Wales

    Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.

    W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.

    Kluczowe wnioski z misji Highmast

    Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.

    Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.

    Powrót jest równie istotny jak jej wyjście

    Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.

    Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.

    Kampania, która przejdzie do historii Royal Navy

    Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.

    Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.